photo 1_zpsf71e6e78.png photo 2_zpsa04d1f5f.png photo 3_zps76d47384.png

poniedziałek, 2 stycznia 2012

kuchenna prostota i niechcemisienizm noworoczny

Najgorsze w nocy sylwestrowej jest to, że trzeba siedzieć i czekać do północy. A czasem bywają dni kiedy oczy się kleją, człowiek najchętniej by się położył, jednak nie może, więc konsumuje kanapkę za kanapką (a przecież to świeży chleb ze smalcem albo serkiem, więc da się pochłonąć ich całkiem sporo) popijając przedwcześnie otwartym szampanem (na szczęście w lodówce czeka drugi na północ) bądź ginem z tonikiem, rozmawia, śmieje się i czeka...Na magiczne odliczanie i wspaniały pokaz (balkon tudzież okno na ósmym piętrze z widokiem na całe miasto to niezła opcja) fajerwerków, a następnie wychodzi na dwór i przeskakuje z nogi na nogę, bo marznie i patrzy na prywatny kawałek nieba co chwila rozbłyskujący kolorowymi wzorami. Jednak taka noc zdarza się raz w roku, więc sen może poczekać.
Nowy Rok był bardzo leniwy, zostały nadrobione braki w oglądaniu filmów i czytaniu książek, a także wieczorny spacer po Gliwicach, w towarzystwie kawy na wynos i oglądaniu po raz kolejny jak ładnie oświetlili tej zimy nasze miasto.
W takie dni, kiedy nic się nie chce najprostsze rozwiązania są najlepsze. A niektóre są tak proste jak bułka z masłem albo herbata z cytryną. Z tą różnicą, że nie bułka a chleb, a w herbacie znalazło się coś więcej niż cytryna ;) Na dobry początek roku - aromatyczna, zimowa herbata.





Składniki:
-dobra, czarna herbata
-miód do smaku
-cytryna (jak wrzucamy ze skórką to porządnie wyszorować)
-goździki, kardamon, imbir



Myślę, że doskonale wiecie jak zaparzyć taką herbatę :) Jeśli ktoś pragnie rozgrzać się jeszcze bardziej zawsze można dolać kieliszek rumu.



Francuski chleb wiejski



Składniki na zaczyn:
-30g zakwasu (2-3 łyżki)
-140g mąki pszennej
-10g mąki żytniej
-90g wody
Składniki dobrze wymieszać i odstawić przykryte na 12-14 godzin.

Składniki na ciasto właściwe:
-800g mąki pszennej
-50g mąki żytniej
-450g wody
-1 łyżka soli
-zaczyn

Następnego dnia wymieszać mąkę z wodą do całkowitego połączenia składników. Odstawić w przykrytej misce na ok. 1 godzinę.
Dodać sól, jeszcze raz krótko zagnieść i połączyć z zaczynem, zagniatać kilkanaście minut.
Ciasto powinno odpoczywać przykryte ok. 2 do 2,5 godzin. W tym czasie należy 2-3 razy ciasto "odgazować" tzn. uderzyć w nie dłonią i zawinąć.
Uformować jeden duży bochenek (bądź dwa małe) i zostawić do wyrośnięcia na kolejne 2 - 2,5 godziny.
Chleb kilkakrotnie naciąć i piec w lekko naparowanym piekarniku w temperaturze 240⁰ C ok. 35-45 minut.

***
Dzisiaj świętujemy - L. kończy 22 lata :) sprezentowana książka oraz cienkie, sportowe rękawiczki, które można włożyć pod rękawice narciarskie, kiedy na stoku zrobi się wyjątkowo zimno.
A ja dostałam wspaniały noworoczny prezent od Was, moich czytelników - w niedzielny poranek mój licznik blogowy pokazał nieco ponad 24 000 wyświetleń!

Trzeba się zabrać za przygotowania do drugiego kolokwium z elektroniki (już w środę!) i kilku innych rzeczy na uczelnię, bo sesja zbliża się wielkimi krokami.  
Tylko czy mi się chce?
Wspaniałego nowego, pierwszego tego roku tygodnia!

39 komentarzy:

  1. A ja tak troszkę późno ale szczerze życzę Szczęśliwego nowego roku! ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja w sobotę byłam pełna energii - imprezę robiłam u siebie - nie było w ogóle siedzenia, tylko tańce itp. w ... piżamach ;). I takież samo wyjście na dwór - nie zmarzliśmy! :)

    A chleb wygląda rewelacyjnie :)

    Gratuluję takiego licznikowego wyniku ;)

    Udanego tygodnia! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Noele, dziękuję i wzajemnie :)

    Alucha, a mnie coś na sylwestrowy wieczór energia opuściła, ale i tak było dobrze :)
    A jak smakuje!

    OdpowiedzUsuń
  4. Najlepszego dla L. z okazji urodzin! I oczywiście dla Was z okazji Nowego Roku!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Herbaty nigdy dosyć!
    Pochłaniam w niewyobrażalnych ilościach, najlepiej z dużego kubka. Im większy tym lepszy :)
    ( wiem, wiem, herbata jest niezdrowa)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczęśliwego Nowego Roku :) ja też zasiadłam przy herbatce :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jagoda, nie wiem czy zdrowa czy nie, nie orientuję się ;) Ja muszę mieć ochotę, co nie zdarza się codziennie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale smaczny był ten Sylwek, widzę ;)
    JA też miałam doborowe widoki na fajerwerki, chyba nawet z tego samego piętra, co Wy :D
    Do teraz mam zakwasy po tańcach hulańcach ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziewczyna bez matury, bo to taka odrobina przyjemności :)

    Aurora, zaraz się wybieram po zakwasy na zumbę. Opłaca się mieszkać wysoko dla takich widoków :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Do takiej herbaty pasuje również szczypta cynamonu i plasterek pomarańczy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystkiego najlepszego dla L. :) Ja herbatę bardzo lubię, zawsze mam pełno smaków w domu... a szczególnie lubię herbatę na ... kaca ;P oj wtedy niebo w gębie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja z mamą często robię herbatę ze świeżym korzeniem imbiru. Nie ma nic bardziej rozgrzewającego.. No, może grzaniec!
    Ale chleb cudowny. Wszystko co francuskie kojarzy mi się z takim jednym, wspaniałym uczuciem. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Rebeka, za cynamonem aż tak bardzo nie przepadam w herbacie, więc nie podałam go, bo staram się Wam przedstawiać przepisy, które mi smakują :)

    Koliberek, a ja dzień poimprezowy przeżywam "jedząc" i pijąc coca colę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Sue, dobry grzaniec na stoku narciarskim to jest to! Oczywiście po skończeniu jazdy ;)
    Akurat w tym przypadku chleb ma po prostu taką nazwę i zastanawiam się dlaczego akurat "francuski", ale jest przepyszny i to jest najważniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem fanką dobrych herbat. Różnorakich: smakowych, owocowych, z miodem, z cytryną. Ale najbardziej chyba lubię Earl Greya mocnego z cytryną i mnóstwem cukru:) Stawia na nogi i rozgrzewa:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mogłaś sobie energetyka chlapnąć... to i oczy by się nie kleiły :)
    Nigdy nie piłam takiej herbaty. Jednak najbardziej lubię z samą cytrynką, zieloną, czy normalną.

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocia dama, ja najbardziej lubię malinową oraz "narciarską", z termosu do kanapek po zejściu ze stoku :)

    Crystal, chyba nie trafiłabym na żaden otwarty sklep o tej porze, żeby kupić ;) A ja ostatnio dolewam takie soku cytrynowego do rozcieńczania.

    OdpowiedzUsuń
  18. Mój Sylwester był bardzo podobny . . . i strasznie mi się podobał w swej prostocie =)

    A tak na marginesie to mam takie same płyty w kuchni w te zielone kwiatki =)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Na następnego Sylwestra zaopatrzysz się dzień wcześniej w Red bulla czy Tigera :)
    Nie lubię takich soków. Cytryna najlepsza.

    OdpowiedzUsuń
  20. Free Spirit, mój zeszłoroczny był jeszcze prostszy - tylko z L., przed 1 poszliśmy spać, bo rano na narty :)
    IKEA zainspirowała moje mieszkanie :pp

    Crystal, będę pamiętać :) Ale przyznam szczerze, że ostatnio nie mam problemów z siedzeniem do późniejszych godzin i nie wiem czemu akurat w Sylwestra mnie zmogło.
    A ja bardzo lubię do herbaty sobie dolać.

    OdpowiedzUsuń
  21. Może po prostu miałaś gorszy dzień? Nagły spadek formy :)
    Dla mnie w takich sokach jest za dużo chemii.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ubolewam nad tą chemią, ale i tak głównie piję wodę, więc raz na jakiś czas soku można dolać :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Wiem, że to okropne, ale ja zawsze zapominam umyć, a co dopiero wyszorować cytrynkę;D

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja też się wciąż na tym łapię ;) Dlatego potem przypominam innym.

    OdpowiedzUsuń
  25. Herbata z cytryną - najlepsza na dobry początek roku. Pozdrawiam noworocznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  26. wszystkiego najlepszego dla L. :) Ciekawie wygląda ten chelebek ;) hmmm może i ja bym kiedyś się skusiła w końcu na taki własnej roboty

    OdpowiedzUsuń
  27. Annette, przyjemnie ciepła i poprawia humor ;)

    Bombelka, zachęcam, bo domowy chleb jest przepyszny! Co prawda taki z piekarnika nigdy nie będzie równie smaczny co z pieca chlebowego, ale jednak i tak jest niebem w gębie.

    OdpowiedzUsuń
  28. Chleb wygląda obłędnie! Oczy same jedzą :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Och!lubię takie herbaty z cytryną,chyba do nich powrócę,bo jak dotąd pijam jedynie czerwone,a do nich ni jak mi cytryna nie pasuje;)
    O chlebie już nie wspomnę!ta nazwa-moja miłość na marginesie;) i struktura-bajka!
    Pozdrawiam!
    M.

    OdpowiedzUsuń
  30. A jak smakuje :)

    Nigdy nie piłam czerwonej herbaty, kiedyś trzeba będzie to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  31. ;) my ledwo wytrzymaliśmy do północy ;p ale szampan czekał... mimo iż kusiłam... ;p pyszny był :)
    Do herbaty polecam też wszelkiego rodzaju naleweczki :)
    Wszystkiego dobrego dla Twojej Drugiej Połówki :)bo smacznie się już z Tobą ma ;p

    P.S. Kasiu :) z tym komputerem... to nie będę Cię odciągać, bo to byłoby hipokryzją ;D a sposób na bieganie mogę Ci mój podpowiedzieć ;p nawet nie wiedziałam, że zadziała... chodziłam regularnie na basen i troszkę mi się znudził. I teraz kiedy myślę "poszłabym na basen" rezultat jest taki, że idę pobiegać ;p nie codziennie, bo nie mogę, ale w miarę regularnie :) i nawet Bardzo Mądry Mężczyzna idzie się potoczyć ze mną :) spróbuj ;p

    OdpowiedzUsuń
  32. A Ty potrafisz? ; D
    Bo właśnie nie za bardzo wiem jak zacząć... ;p
    W końcu mam cały rok, tylko mam nadzieję, że nie dojdzie do tego, że będę tak odpuszczać, aż w końcu rok się skończy.

    OdpowiedzUsuń
  33. pychota ale dla mnie bez miodu bo go nie lubie, bleee ... ;/

    OdpowiedzUsuń
  34. heheh dzięki za rady, będę próbować : )
    Też mam zamiar wybrać się kiedyś na zumbę, tylko coś zebrać się nie mogę ;p

    OdpowiedzUsuń
  35. would love to have a hot cup of tea.

    OdpowiedzUsuń
  36. Mnie się bardziej podoba ta herbatka - mi tam nigdy nie przyszło do głowy zeby kardamon dodać do herbaty! :P Słuchaj wiem, że istnieje coś takiego jak internetowy klub miłośników dobrej herbaty - może to miejsce dla Ciebie?:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Akurat do herbaty można wrzucać wiele rzeczy np. do małej filiżanki i jak będzie niedobra to zawsze można wylać ;)
    Aż tak herbaty to ja nie lubię.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :) I przepraszam anonimowych czytelników za brak możliwości komentowania, jednak zalewająca mnie fala spamu zmusiła mnie do wyłączenia tej opcji. Będzie mi miło poznać Was - zarejestrowanych ;)