Nowy Rok był bardzo leniwy, zostały nadrobione braki w oglądaniu filmów i czytaniu książek, a także wieczorny spacer po Gliwicach, w towarzystwie kawy na wynos i oglądaniu po raz kolejny jak ładnie oświetlili tej zimy nasze miasto.
W takie dni, kiedy nic się nie chce najprostsze rozwiązania są najlepsze. A niektóre są tak proste jak bułka z masłem albo herbata z cytryną. Z tą różnicą, że nie bułka a chleb, a w herbacie znalazło się coś więcej niż cytryna ;) Na dobry początek roku - aromatyczna, zimowa herbata.
Składniki:
-dobra, czarna herbata
-miód do smaku
-cytryna (jak wrzucamy ze skórką to porządnie wyszorować)
-goździki, kardamon, imbir
Myślę, że doskonale wiecie jak zaparzyć taką herbatę :) Jeśli ktoś pragnie rozgrzać się jeszcze bardziej zawsze można dolać kieliszek rumu.
Francuski chleb wiejski
Składniki na zaczyn:
-30g zakwasu (2-3 łyżki)
-140g mąki pszennej
-10g mąki żytniej
-90g wody
-30g zakwasu (2-3 łyżki)
-140g mąki pszennej
-10g mąki żytniej
-90g wody
Składniki dobrze wymieszać i odstawić przykryte na 12-14 godzin.
Składniki na ciasto właściwe:
-800g mąki pszennej
-50g mąki żytniej
-450g wody
-1 łyżka soli
Składniki na ciasto właściwe:
-800g mąki pszennej
-50g mąki żytniej
-450g wody
-1 łyżka soli
-zaczyn
Następnego dnia wymieszać mąkę z wodą do całkowitego połączenia składników. Odstawić w przykrytej misce na ok. 1 godzinę.
Dodać sól, jeszcze raz krótko zagnieść i połączyć z zaczynem, zagniatać kilkanaście minut.
Ciasto powinno odpoczywać przykryte ok. 2 do 2,5 godzin. W tym czasie należy 2-3 razy ciasto "odgazować" tzn. uderzyć w nie dłonią i zawinąć.
Uformować jeden duży bochenek (bądź dwa małe) i zostawić do wyrośnięcia na kolejne 2 - 2,5 godziny.
Chleb kilkakrotnie naciąć i piec w lekko naparowanym piekarniku w temperaturze 240⁰ C ok. 35-45 minut.
Dodać sól, jeszcze raz krótko zagnieść i połączyć z zaczynem, zagniatać kilkanaście minut.
Ciasto powinno odpoczywać przykryte ok. 2 do 2,5 godzin. W tym czasie należy 2-3 razy ciasto "odgazować" tzn. uderzyć w nie dłonią i zawinąć.
Uformować jeden duży bochenek (bądź dwa małe) i zostawić do wyrośnięcia na kolejne 2 - 2,5 godziny.
Chleb kilkakrotnie naciąć i piec w lekko naparowanym piekarniku w temperaturze 240⁰ C ok. 35-45 minut.
***
Dzisiaj świętujemy - L. kończy 22 lata :) sprezentowana książka oraz cienkie, sportowe rękawiczki, które można włożyć pod rękawice narciarskie, kiedy na stoku zrobi się wyjątkowo zimno.
A ja dostałam wspaniały noworoczny prezent od Was, moich czytelników - w niedzielny poranek mój licznik blogowy pokazał nieco ponad 24 000 wyświetleń!
Trzeba się zabrać za przygotowania do drugiego kolokwium z elektroniki (już w środę!) i kilku innych rzeczy na uczelnię, bo sesja zbliża się wielkimi krokami.
Tylko czy mi się chce?
Wspaniałego nowego, pierwszego tego roku tygodnia!
A ja tak troszkę późno ale szczerze życzę Szczęśliwego nowego roku! ;**
OdpowiedzUsuńJa w sobotę byłam pełna energii - imprezę robiłam u siebie - nie było w ogóle siedzenia, tylko tańce itp. w ... piżamach ;). I takież samo wyjście na dwór - nie zmarzliśmy! :)
OdpowiedzUsuńA chleb wygląda rewelacyjnie :)
Gratuluję takiego licznikowego wyniku ;)
Udanego tygodnia! :)
Noele, dziękuję i wzajemnie :)
OdpowiedzUsuńAlucha, a mnie coś na sylwestrowy wieczór energia opuściła, ale i tak było dobrze :)
A jak smakuje!
Najlepszego dla L. z okazji urodzin! I oczywiście dla Was z okazji Nowego Roku!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję w naszym imieniu :)
OdpowiedzUsuńHerbaty nigdy dosyć!
OdpowiedzUsuńPochłaniam w niewyobrażalnych ilościach, najlepiej z dużego kubka. Im większy tym lepszy :)
( wiem, wiem, herbata jest niezdrowa)
Szczęśliwego Nowego Roku :) ja też zasiadłam przy herbatce :)
OdpowiedzUsuńJagoda, nie wiem czy zdrowa czy nie, nie orientuję się ;) Ja muszę mieć ochotę, co nie zdarza się codziennie.
OdpowiedzUsuńAle smaczny był ten Sylwek, widzę ;)
OdpowiedzUsuńJA też miałam doborowe widoki na fajerwerki, chyba nawet z tego samego piętra, co Wy :D
Do teraz mam zakwasy po tańcach hulańcach ;)
Dziewczyna bez matury, bo to taka odrobina przyjemności :)
OdpowiedzUsuńAurora, zaraz się wybieram po zakwasy na zumbę. Opłaca się mieszkać wysoko dla takich widoków :D
Do takiej herbaty pasuje również szczypta cynamonu i plasterek pomarańczy :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla L. :) Ja herbatę bardzo lubię, zawsze mam pełno smaków w domu... a szczególnie lubię herbatę na ... kaca ;P oj wtedy niebo w gębie ;)
OdpowiedzUsuńJa z mamą często robię herbatę ze świeżym korzeniem imbiru. Nie ma nic bardziej rozgrzewającego.. No, może grzaniec!
OdpowiedzUsuńAle chleb cudowny. Wszystko co francuskie kojarzy mi się z takim jednym, wspaniałym uczuciem. :)
Rebeka, za cynamonem aż tak bardzo nie przepadam w herbacie, więc nie podałam go, bo staram się Wam przedstawiać przepisy, które mi smakują :)
OdpowiedzUsuńKoliberek, a ja dzień poimprezowy przeżywam "jedząc" i pijąc coca colę :)
Sue, dobry grzaniec na stoku narciarskim to jest to! Oczywiście po skończeniu jazdy ;)
OdpowiedzUsuńAkurat w tym przypadku chleb ma po prostu taką nazwę i zastanawiam się dlaczego akurat "francuski", ale jest przepyszny i to jest najważniejsze :)
Jestem fanką dobrych herbat. Różnorakich: smakowych, owocowych, z miodem, z cytryną. Ale najbardziej chyba lubię Earl Greya mocnego z cytryną i mnóstwem cukru:) Stawia na nogi i rozgrzewa:)
OdpowiedzUsuńMogłaś sobie energetyka chlapnąć... to i oczy by się nie kleiły :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie piłam takiej herbaty. Jednak najbardziej lubię z samą cytrynką, zieloną, czy normalną.
Kocia dama, ja najbardziej lubię malinową oraz "narciarską", z termosu do kanapek po zejściu ze stoku :)
OdpowiedzUsuńCrystal, chyba nie trafiłabym na żaden otwarty sklep o tej porze, żeby kupić ;) A ja ostatnio dolewam takie soku cytrynowego do rozcieńczania.
Mój Sylwester był bardzo podobny . . . i strasznie mi się podobał w swej prostocie =)
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie to mam takie same płyty w kuchni w te zielone kwiatki =)))
Na następnego Sylwestra zaopatrzysz się dzień wcześniej w Red bulla czy Tigera :)
OdpowiedzUsuńNie lubię takich soków. Cytryna najlepsza.
Free Spirit, mój zeszłoroczny był jeszcze prostszy - tylko z L., przed 1 poszliśmy spać, bo rano na narty :)
OdpowiedzUsuńIKEA zainspirowała moje mieszkanie :pp
Crystal, będę pamiętać :) Ale przyznam szczerze, że ostatnio nie mam problemów z siedzeniem do późniejszych godzin i nie wiem czemu akurat w Sylwestra mnie zmogło.
A ja bardzo lubię do herbaty sobie dolać.
Może po prostu miałaś gorszy dzień? Nagły spadek formy :)
OdpowiedzUsuńDla mnie w takich sokach jest za dużo chemii.
Ubolewam nad tą chemią, ale i tak głównie piję wodę, więc raz na jakiś czas soku można dolać :)
OdpowiedzUsuńWiem, że to okropne, ale ja zawsze zapominam umyć, a co dopiero wyszorować cytrynkę;D
OdpowiedzUsuńJa też się wciąż na tym łapię ;) Dlatego potem przypominam innym.
OdpowiedzUsuńHerbata z cytryną - najlepsza na dobry początek roku. Pozdrawiam noworocznie :-)
OdpowiedzUsuńwszystkiego najlepszego dla L. :) Ciekawie wygląda ten chelebek ;) hmmm może i ja bym kiedyś się skusiła w końcu na taki własnej roboty
OdpowiedzUsuńAnnette, przyjemnie ciepła i poprawia humor ;)
OdpowiedzUsuńBombelka, zachęcam, bo domowy chleb jest przepyszny! Co prawda taki z piekarnika nigdy nie będzie równie smaczny co z pieca chlebowego, ale jednak i tak jest niebem w gębie.
Najlepszego dla L! : ))
OdpowiedzUsuńChleb wygląda obłędnie! Oczy same jedzą :)
OdpowiedzUsuńOch!lubię takie herbaty z cytryną,chyba do nich powrócę,bo jak dotąd pijam jedynie czerwone,a do nich ni jak mi cytryna nie pasuje;)
OdpowiedzUsuńO chlebie już nie wspomnę!ta nazwa-moja miłość na marginesie;) i struktura-bajka!
Pozdrawiam!
M.
A jak smakuje :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie piłam czerwonej herbaty, kiedyś trzeba będzie to zmienić.
;) my ledwo wytrzymaliśmy do północy ;p ale szampan czekał... mimo iż kusiłam... ;p pyszny był :)
OdpowiedzUsuńDo herbaty polecam też wszelkiego rodzaju naleweczki :)
Wszystkiego dobrego dla Twojej Drugiej Połówki :)bo smacznie się już z Tobą ma ;p
P.S. Kasiu :) z tym komputerem... to nie będę Cię odciągać, bo to byłoby hipokryzją ;D a sposób na bieganie mogę Ci mój podpowiedzieć ;p nawet nie wiedziałam, że zadziała... chodziłam regularnie na basen i troszkę mi się znudził. I teraz kiedy myślę "poszłabym na basen" rezultat jest taki, że idę pobiegać ;p nie codziennie, bo nie mogę, ale w miarę regularnie :) i nawet Bardzo Mądry Mężczyzna idzie się potoczyć ze mną :) spróbuj ;p
A Ty potrafisz? ; D
OdpowiedzUsuńBo właśnie nie za bardzo wiem jak zacząć... ;p
W końcu mam cały rok, tylko mam nadzieję, że nie dojdzie do tego, że będę tak odpuszczać, aż w końcu rok się skończy.
pychota ale dla mnie bez miodu bo go nie lubie, bleee ... ;/
OdpowiedzUsuńheheh dzięki za rady, będę próbować : )
OdpowiedzUsuńTeż mam zamiar wybrać się kiedyś na zumbę, tylko coś zebrać się nie mogę ;p
would love to have a hot cup of tea.
OdpowiedzUsuńMnie się bardziej podoba ta herbatka - mi tam nigdy nie przyszło do głowy zeby kardamon dodać do herbaty! :P Słuchaj wiem, że istnieje coś takiego jak internetowy klub miłośników dobrej herbaty - może to miejsce dla Ciebie?:)
OdpowiedzUsuńAkurat do herbaty można wrzucać wiele rzeczy np. do małej filiżanki i jak będzie niedobra to zawsze można wylać ;)
OdpowiedzUsuńAż tak herbaty to ja nie lubię.