Składniki dla dwóch osób:
-mały bakłażan
-papryka
-pół puszki kukurydzy
-kilka plasterków szynki
-2 jajka
-5-6 trójkącików serka topionego
-4 łyżki jogurtu naturalnego
-trochę startego żółtego sera
-przyprawy
Bakłażana kroimy na plasterki, które solimy i odstawiamy na pół godziny. Kładziemy na dnie żaroodpornego naczynia i wstawiamy na 5-10 minut to piekarnika rozgrzanego do 200 stopni. W tym czasie przygotowujemy nadzienie serowe - miksujemy serki z jogurtem, jajkami i przyprawami. Kroimy szynkę i mieszamy z masą serową. Wyciągamy naczynie z bakłażanami, zalewamy masą serową, na górę wrzucamy pokrojoną paprykę i kukurydzę. Wstawiamy do piekarnika na 20 minut, tuż przed końcem obsypujemy wierzch serem żółtym.
***
Dwa dni sesji za mną. Wczoraj egzamin z elektroniki, gdzie część zadaniowa okazała się być wesołą twórczością większości studentów. A do tego metoda na naukę teorii zawiodła i to z mojej winy! Otóż, było zestawienie pytań z ostatnich lat, na podstawie którego wnioskowaliśmy, że nie trzeba się uczyć 45 pytań, wystarczy ok 8, żeby bez problemów zaliczyć (bo pewne dwa zagadnienia pojawiały się zawsze, a kilka też było dość częstych). Ale chwilę przed egzaminem zażyczyłam sobie rzadkich, aczkolwiek prostych pytań - prostowniki, sprzężenie zwrotne i układ całkujący, a pozostałe dwa pytania to obojętne (trzeba zaliczyć 3 pytania z 5, żeby zdać teorię). I cóż, spełniły się moje trzy życzenia, rujnując całkowicie przewidywania statystyczne ;) Wyniki jutro, może jakimś cudem zaliczę.
Dzisiaj miał być drugi egzamin. Tak, MIAŁ BYĆ. Bo się nie odbył. Osoba prowadząca, z tytułem profesora, zapomniała, że dzisiaj jest egzamin. Nie żeby były rozpiski, nie żeby notowała, nie żebym potwierdzała to trzy razy. Egzamin jest za tydzień, a my będziemy się starać zrobić tak, żeby nie musieć go pisać :pp
W ramach przerwy od nauki skoczyłam do centrum handlowego, gdzie znalazłam fajną czapkę. Zrobię ciacho, obiad i znów będę siadać do notatek, bo mam w tym tygodniu jeszcze dwa kolokwia i nie wiem kompletnie czego się na nie uczyć...
piosenkę poznałam na zumbie, ostatnio usłyszałam w radiu, a od dwóch dni
katują nią L., bo dobrze mi się przy niej uczy :)
Pięknie wygląda ta zapiekanka:)
OdpowiedzUsuńCo do zapomnianego egzaminu to u wykładowców już mnie chyba nic nie zdziwi...
I pysznie smakuje :)
UsuńTeż się przekonuję, że naprawdę wszystko jest możliwe.
O Nas też kiedyś profesorek zapomniał :)
OdpowiedzUsuńA bakłażany - lubię bardzo. W każdej postaci. Podobnie jak cukinię :)
Cukinię też bardzo lubię, i papryki :) A takie gulasze warzywne są zdrowe i całkiem zapychające.
UsuńU mnie w zeszłym roku jeden wykładowca zapomniał, że ma być egzamin... akurat nie w mojej grupie, ale wszyscy byli wściekli :D.
OdpowiedzUsuńU nas może jednak wyjść na dobre, obecnie trwają negocjacje o darmowe oceny ;)
UsuńAle bomba ta zapiekanka! Cholesterolowa niestety, więc odpada.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś egzamin, na który materiału za nic nie mogłam przyswoić, choć przedmiot mnie interesował. Wiedząc, że losuje się zestaw trzech pytań, zaryzykowałam i nauczyłam się tylko czterech zagadnień, z których na egzaminie wylosowałam trzy :-) W zestawie nr 13.
Heh ;) zawsze możesz spróbować jakieś serki odtłuszczone.
UsuńNo no, to już mega szczęście :) Ja zazwyczaj miewam na odwrót - trafiam na to, czego się nie nauczyłam albo na co zerknęłam w ostatniej chwili.
Tylko raz takie szczęście miałam. Na pozostałych egzaminach było podobnie jak u Ciebie.
UsuńJa piosenkę poznałam przez mojego Magika i teraz za mną chodzi...
OdpowiedzUsuńPowodzenia w nauce!!! :*
Lepiej mnie kopnij w tyłek, żebym się do niej ruszyła :pp
UsuńSmakowicie wyglada ta zapiekanka. Kiedy skończę dietkę, to od razu ja sobie zrobię :)
OdpowiedzUsuńNa pewno zdasz :) Czuję to w kościach ;)
A ta nutka, to mi juz sie skolei nudzi. Gdzie nie pójdę, do kogo nie pójdę, to wszędzie słyszę ta piosenkę. Za dużo, zdecydowanie za dużo. Szkoda, bo fajna, ale przez te ciągłe jej słuchanie powoli mi się obrzydza :/
Obyś miała rację ;)
UsuńZnam to uczucie, jak piosenka Ci się "przejada". U mnie nie dotyczy jeszcze to tej piosenki, więc słucha i słucham.
a ja tej piosenki tak długo szukałam :) no to teraz mam ją u Ciebie ;) trzymam kciuki za zaliczenia ;)
OdpowiedzUsuńZnalazła się :)
UsuńPiosenka świetna, ale żeby jej w radiu nie zmaltretowali - dobrze, że nie słucham komercyjnych ;).
OdpowiedzUsuńA to jego ruchy wykorzystują hiszpańscy piłkarze na meczach :).
Fajna zapiekanka - lubię takie serowe :)
Mnie ostatnio naszło na taneczne stacje radiowe i znalazłam piosenkę :)
UsuńTeż mi wpadła ta piosenka w ucho, choć gustuję na co dzień w innych klimatach:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za sesję:)
Również gustuję w innych, ale są utwory, które po prostu mi się bardzo podobają :)
UsuńJa tam w piątek zaczynam ferie, jeszcze jutro czeka mnie beznadziejna klasówka z polskiego, al i tak się cieszę, że 2 tygodnie spokoju będą :>
UsuńPS Ta piosenka jest nieodzownym elementem wszystkich imprez, poważnie :D
W zasadzie to jak zdam wszystko w tym tygodniu to także zaczynam ferie. A jak nie zdam, to zacznę trochę później :pp
UsuńTak dawno nie byłam na imprezie, że nie wiem co teraz w klubach leci ;)
;) w jakim radio puszczają tę piosenkę? :)
OdpowiedzUsuńRMF :)
Usuńtez je lubie ale maz nie przepada wiec zadko co uzywam je
OdpowiedzUsuńPowodzenia na kolejnych egzaminach! A co do profesora, to jeśli dostaniecie darmowe oceny, to chyba dobrze?:P
OdpowiedzUsuńNie dziękuję :) Na razie jest taka opcja, ale więcej napiszę jutro.
Usuń