Piramida Cheopsa
egipska piramida, znajdująca się w Gizie nieopodal Kairu, wzniesiona ok. 2560 r. p.n.e. prawdopodobnie wg projektu Hemona, będąca częścią nekropolii memfickiej, według powszechnie akceptowanej przez środowiska naukowe teorii, stanowiąca w starożytności miejsce pochówku faraona Cheopsa (egip. Chufu).
Postawiona została na sztucznie wyrównanym terenie (zmierzone różnice poziomu wynoszą do 2,0 cm). Piramida zorientowana jest zgodnie z kierunkami świata. Boki jej są zwrócone dokładnie na północ, południe, wschód i zachód. Wielkie bloki kamienne, ważące po 2,5 tony (największe nawet około 15 t - cała budowla składa się z ponad 2,3 mln takich bloków, co sprawia, że piramida Cheopsa jest najcięższą budowlą stworzoną przez człowieka – ma masę ponad 6 milionów ton), zostały ustawione z wielką precyzją. Ściany obłożono licem wapiennym z kamieniołomów w Tura. Z obudowy tej pozostały jedynie fragmenty w jej najniższych warstwach. Ścięty wierzchołek piramidy spowodował, że jej wysokość zmalała do 138,75 m.
Jej wymiary po wybudowaniu to podstawa o wszystkich bokach ok. 230 m oraz wysokość wynosząca ok 146 metrów.
Czyżbym zamierzała zmieniać studia z informatyki na historię starożytną? Nie, nie, nie!
A może zamierzam zmienić profil mojego bloga na historyczno-podróżniczy? Tym bardziej nie! Chociaż jestem przekonana, że mogłabym wielu ciekawych kulinarnych rzeczy się dowiedzieć.
Czasem lubię poczytać różne ciekawostki ze świata, a piramida Cheopsa była główną bohaterką jednego z zadań na korepetycjach z matematyki. Pewnie część z Was zastanawia się co wspólnego mają zajęcia z matematyki ze starożytnym budownictwem? Otóż, mają ze sobą wspólne twierdzenie Talesa.
Ale co to ma wspólnego z gotowaniem? Czyżbym zjadła "s" i ze słowa "Tales" zrobiła "tale" i po prostu bajki plotę?
A może przekonam Was zdjęciem, że piramidy (i to nie brudnych naczyń) w kuchni stworzyć można...
...bo można zrobić kurczaka marynowanego z musztardzie, pieczonego w pieczarkach pod piramidką z papryk. Danie, które urzeka swoimi kolorami, szczególnie kiedy za oknem szaro-bura aura i zaskakuje swoją konstrukcją.
Składniki na 2 porcje:
-50 dag piersi z kurczaka
-4-5 dużych pieczarek (albo odpowiednio więcej mniejszych)
-mała papryka żółta i czerwona (lub pół dużej)
-pół cebulki
-trochę kukurydzy
-kilka łyżek musztardy
-sos sojowy
-przyprawy
-torebka brązowego ryżu
Kurczaka myjemy, kroimy na kawałki i marynujemy w musztardzie połączonej z sosem sojowym i przyprawami (najlepiej przez całą noc w lodówce). Kroimy cebulę na drobną kosteczkę i smażymy na odrobinie oliwy, po chwili dodajemy pokrojone pieczarki i kilka minut dusimy. Następnie wrzucamy na patelnię mięso i dusimy 10-15 minut, aż będzie białe i nadające się do zjedzenia.
Ryż gotujemy, papryki tniemy na wąskie paseczki (możemy podsmażyć kilka minut, żeby były bardziej miękkie, ale nie trzeba).
Na talerz wysypujemy połowę ryżu, rozprowadzamy tworząc cienką warstwę, nakładamy na to mięso z pieczarkami, na górze układamy paprykę i posypujemy kukurydzą. Smacznego :)
***
Długi weekend mija powoli. Książki, wylegiwanie się w łóżku, drobne zakupy sportowe. W końcu na ścianie w kuchni zawisła tablica korkowa, gdzie będę mogła zbierać pocztówki i karteczki z przepisami do zrobienia.
Niestety zumby dzisiaj nie ma, więc idę dopiero w poniedziałek, ale może dzisiaj lodowisko albo zacznę powoli walczyć z moją sportową słabością - bieganiem. Obiad u moich rodziców i popołudniu szykuję tort urodzinowy L. na niedzielne spotkania :) I przypominam sobie historię trzech mędrców ze wschodu, bo jutro rano mam szkółkę z dzieciakami. Będziemy robić gwiazdki origami!
Mnie też się marzy tablica korkowa w kuchni, może w końcu uda mi się przekonać do niej męża =)
OdpowiedzUsuńA tortem się pewnie pochwalisz - mam nadzieję =)
Jak się uda to na pewno się pochwalę ;)
OdpowiedzUsuńTakie kolorowe danie, może bardzo rozweselić grudniowe popołudnie ;)
OdpowiedzUsuńJuż styczniowe! Ale i tak poprawia humor swoimi kolorami :)
OdpowiedzUsuńJakby moja młodsza córka zobaczyła, że podaję jej paprykę to od razu byłaby wojna, to jedna z niewielu rzeczy których nie je. Ale za to ja i mężny chętnie byśmy zjedli :-)
OdpowiedzUsuńMoja mama przez długie lata robiła trzy albo cztery wersje obiadu (albo 3-4 różne obiady :pp).
OdpowiedzUsuńOstatnio na historii starożytnej miałam o piramidach:) Na następne zajęcia po prostu wezmę chyba ze sobą Twój przepis:D Zwłaszcza, że pan wykładowca lubi sobie zjeść- jak sam często przyznaje przy okazji licznych dygresji- coś pysznego:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że na pewno go tym rozweselisz i poprawisz mu humor ;)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja oglądałam po raz pierwszy w życiu ? :-) Bo ogólnie nie cierpię tego typu filmów, ale że dzieci, mężny oglądali, to ja razem z nimi, tak wspólnie :-)))))
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię takich filmów za bardzo, od zawsze. A ten jest w czołówce nie-w-moim-guście.
OdpowiedzUsuńKasiu powinnaś wystąpić w "Ugotowanych"! :-)
OdpowiedzUsuńCzęsto to słyszę, L. mnie namawiał, ale z tego co wiem to w tym programie jedzenie to tylko część. A ja nie mam zbyt pokazowego lokum.
OdpowiedzUsuńLubię takie dania :). Ogólnie lubię pierś - nadaje się do wielu potraw :). Fajny leniwy weekend :). Mój niestety w łóżku - rozchorowałam się na dobre :(.
OdpowiedzUsuńMiłego tygodnia!
Jest to kawałek mięsa, który można wrzucić praktycznie wszędzie.
OdpowiedzUsuńOj, biedna, kuruj się!
Historia jest fajna, zdawałam na maturze. Była mi potrzeba, żeby dostać się na studia, takie jak chciałam :)
OdpowiedzUsuńWypierniczyłabym z tego przepisu kukurydze i byłoby idealnie.
Oj to Ty robiłaś z nimi te śliczne gwiazdki..
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię, że masz czas na gotowanie.. Mi ciągle go brak.
Crystal, historia to zdecydowanie nie mój przedmiot. Owszem, lubię posłuchać, gdy ktoś ciekawie opowiada, ale uczyć się tego wszystkiego? Nie chciało mi się nigdy ;)
OdpowiedzUsuńA ja kukurydzę uwielbiam :)
Karo, prawdopodobnie mam sporo mniej zajęć od Ciebie, więc rozwijam się w kuchni.
Aaa, z tymi gwiazdkami też zrobiłam numer, bo nie doczytałam jak je się składa do kupy i w efekcie musieliśmy je skleić :pp
Bardzo fajny pomysł na notkę:) Zgrabne przejście od piramidki do jedzonka;) Podoba mi się;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Dziękuję :) Czasem wpadnie mi taki pomysł i muszę go zrealizować, żeby schematy notek nie były wciąż takie same.
OdpowiedzUsuń