Przez długi czas ciężko mi było określić, który słodki batonik jest moim ulubionym. Aż pewnego dnia pojawił się w sklepach Bounty w gorzkiej czekoladzie i zakochałam się w tym połączeniu, dlatego tak bardzo lubię robić domowe czekoladki nadziane kokosem (lub czekoladki kokosowe oblane czekoladą). Tym razem były jedną z części zamówienia, jednak zrobiłam ich tyle, że kilka mogłam sama skosztować i poczęstować kolegów. Jeden z nich nie lubi kokosa, a twierdzi, że mu smakowały ;)
Składniki na ok 30 sztuk z formy silikonowej:
-tabliczka białej czekolady
-100ml kremówki
-ok pół szklanki wiórków kokosowych (albo i więcej ;))
-dwie tabliczki gorzkiej czekolady dobrej jakości
Roztapiamy część gorzkiej czekolady w kąpieli wodnej, studzimy i smarujemy formę czekoladą. Wstawiamy do lodówki do schłodzenia. Ja zazwyczaj robię dwie warstwy ;)
Białą czekoladę roztapiamy w gorącej kremówce, dodajemy wiórki i studzimy. Nakładamy do formy, zostawiając nieco miejsca na "zamknięcie" czekoladą i chłodzimy.
***
Ostatnio z L. nadrabiamy filmy na podstawie komiksów Marvella, ekipa 'Avengers' już za nami, teraz czas na 'X-Men'.
Dzisiaj czekają mnie dwa fascynujące obowiązkowe wykłady, więc biorę druty i włóczkę i będę się bawić ;) Do tego przyszykowane książki w wersji elektronicznej oraz sudoku i jakoś trzeba przetrwać.
Udanego tygodnia!
genialne:) właśnie dzisiaj mój Em wymyślał jakby tutaj upiec ciasto bounty;) myślę, że czekoladki byłby lepsze;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam smak kokosa , nie jadam jednak słodyczy ,ale myśle ,że domowe na pewno zdrowsze ;d
OdpowiedzUsuńZ batoników też najchetneij sięgam po Bounty :D
OdpowiedzUsuńsmakowite te czekoladki! też lubię robić takie domowe słodkości:)
OdpowiedzUsuńOj... aż ślinka cieknie:)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię Bounty :/ nic a nic
OdpowiedzUsuńHeh widzę, że te obowiązkowe wykłady będą niezmiernie ciekawe ;)
pokochałabym je, na bank:-D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Bounty, uwielbiam kokosa, a moim ulubionym smakołykiem w tym guście jest ostatnio gorąca biała czekolada a la Raffaelo :) Pyyyycha, idealne na jesienne popołudnia :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam ten batonik, a tak szczerze mówiąc to ja uwielbiam WSZYSTKIE batoniki:) Ale dobrze mają z Tobą Ci Twoi koledzy, ze tak ich rozpieszczasz;)
OdpowiedzUsuńA czy Ty te robiłaś w jakiejś formie po pralinkach ? :) Bo są takie idealne z tego co widzę:)
OdpowiedzUsuńTak, mam specjalną silikonową formę ;)
UsuńTo naprawdę nie jest trudne:) A Bounty uwielbiam:):)
OdpowiedzUsuńPyszne maleństwa;)
OdpowiedzUsuńMi osobiście jakoś ten baton nie podchodzi... ;p
OdpowiedzUsuńPrzetrwałaś?
Ahhh uwielbiam wszystko co z kokosem związane a bounty już zwłaszcza :))
OdpowiedzUsuńJa tam nie przepadam za kokosem i gorzka czekolada:)
OdpowiedzUsuńMoim numerem zawsze był milky way, ale jak skosztowałam bounty to numer jeden się zmienił :) Będę musiała wypróbować, skoro nawet smakowały tym którzy kokosu nie lubią! Mam nadzieję, że wiadomość dotarła, do jutra! :)
OdpowiedzUsuńMniam. Nic dodać, nic ująć. ;)
OdpowiedzUsuńRozpływam się :D
OdpowiedzUsuńBounty uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNo pewnie, trzeba w końcu umilić sobie ten czas na wykładach... Ja to zawsze z koleżanką bierzemy torbę jedzenia, książki i jakoś czas leci... :D
OdpowiedzUsuńKiedyś to był mój ulubiony baton, kochałam zresztą wszystko co miało kokos, teraz mi minęło:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam i X-menów i Avengersów. A co do tych pralin, są boooskie! <3
OdpowiedzUsuń