photo 1_zpsf71e6e78.png photo 2_zpsa04d1f5f.png photo 3_zps76d47384.png

wtorek, 5 czerwca 2012

Marcello

Drugi smak tortu, który przygotowałam na urodziny dziadka. Stwierdziłam, że będzie ciekawy kontrast między dość lekkim tortem truskawkowym a czekoladowo-wiśniowym. W zasadzie to przygotowałam dwa takie torty (26 i 21 cm), różniły się dekoracją :) Mi bardziej smakował truskawkowy, podobnie jak Młodej i Tatusiowi. Ale Rodzicielka razem z L. i kilkoma osobami stwierdzili, że to właśnie Marcello bardziej im przypadł do gustu. Inspirowałam się tym tortem, jednak zmieniłam kilka rzeczy :)



Składniki na blachę 26cm:
-10 jajek
-szklanka cukru
-3/4 szklanki mąki
-1/2 szklanki kakao
-1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
-100g startej tabliczki czekolady


Jajka rozdzielamy na białka i żółtka. Białka ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę, dodajemy cukier ciągle ubijając, a następnie żółtka. Przesiewamy mąki oraz kakao, dodajemy startą czekoladę i delikatnie mieszamy. Pieczemy w 190 stopniach ok 35-40 minut. 

Zrezygnowałam z pieczenia 6 osobnych krążków, stwierdziłam, że przetnę ciasto standardowo na trzy części :)



Krem
-400g czekolady (ja dałam 300g czekolady oraz 10 czekoladek Mon Cheri)

-2/3 szklanki mleka
-400g masła
-3/4 szklanki cukru


Miękkie masło ucieramy mikserem na najwyższych obrotach na białą, puszystą masę. Dodajemy cukier, cały czas ubijając. Mleko podgrzewamy z czekoladą na niewielkim ogniu, staramy się trzymać garnuszek jak najkrócej. Studzimy.
Lekko ciepłą czekoladę dodajemy partiami do masy maślanej, cały czas miksując. Odstawiamy do lodówki do stężenia, ale trzeba wyjąć kilkanaście minut przed smarowaniem ciasta.


Nasączenie i polewa:
-słoik konfitury wiśniowej
-alkohol
-3 tabliczki gorzkiej czekolady
-170 ml kremówki


Konfiturę mieszamy z alkoholem (ile uważacie). Ciasto przekrawamy na 3 krążki, smarujemy nasączeniem, a potem połową masy. Kremówkę podgrzewamy i rozpuszczamy w niej czekoladę, kiedy nieco się ostudzi smarujemy ciasto. Chłodzimy w lodówce.

Większy, z dzisiejszych zdjęć, udekorowałam drobnymi różyczkami. A na środku miał świeczki "70".



***
Wczoraj leczyłam moje przeziębienie, jest już całkiem nieźle :) Do tego wielkie sprzątanie i trochę pieczenia. Dzisiaj chciałabym oddać projekt i mam jedne z ostatnich laborek z baz danych. Jutro chyba skoczymy do kina na "Śnieżkę i Łowcę".
Zaczęłam także trening z Jillian Michaels, 30 day shred, bo już nudziły mnie moje standardowe ćwiczenia w domu. Na razie mogę powiedzieć, że daje wycisk cardio, a obecność hantli w ćwiczeniach męczy ręce. Pompki muszę robić w wersji męskiej, bo w wersji damskiej mnie nie męczą, a do tego zupełnie nie odczuwam tych kilkunastu powtórzeń na brzuch. Efekty ćwiczeń zumbowych ;) Może kolejne levele będą większym wyzwaniem :)

42 komentarze:

  1. Tort wyglada pieknie (:

    Ja nie należę do osób lubiących cwiczyć. Muszę sie nieźle zmuszać i mieć dobrego mobilizatora... chodze na VacuFit i jest całkiem ok, ale jakoś nie skaczę z radości ;P na zumbie było świetnie, ale po jakims czasie po prostu jakos tak przestało sie chodzić. Pływanie dla mnie rewelacyjna sprawa, ale dojazd do innego miasta... Do pływania mimo wszystko wrócę.
    Także zazdroszczę, że lubisz ćwiczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że sporo zależy od aktywności jaką wybierzesz. Ja staram się próbować jak najwięcej :) U mnie w domu od dziecka był sport (tato w-fista, mama też lubi różne dyscypliny), także jakoś tak się przyzwyczaiłam :)

      Usuń
    2. Ja odkąd miałam w-f w szkole nie lubie ćwiczyć. Lubie bardzo pływać, lubię pośmigać na orbitreku, pochodzić w VacuFit, jeździć na nartach, grac w niektóre gry zespołowe, chodzic na siłownię... ale muszę mieć motywację, która po kilku dniach znika, bo przypominam sobie, że to są ćwiczenia, to jest aktywność... a ja tego nie lubię ;P

      Usuń
    3. Musisz zmienić nastawienie, to połowa sukcesu :) Wiesz, ja jestem po dwóch operacjach serca i mam o wiele słabszą kondycję i wydolność niż przeciętny człowiek.
      W-f w szkole to nie była moja ulubiona lekcja. Monotonne, a do tego ocenianie na podstawie wyników, które jednak sporo zależą od predyspozycji danej osoby. Niby miałam tam jakieś zwolnienie, ale pozwalałam sobie tylko na nie biegać na czas ;) Jednak są dyscypliny sportowe, które sprawiają mi ogromną przyjemność - rower, rolki, narty, zumba czy judo, kiedy jeszcze na nie chodziłam. Ruszam się dla zdrowia, przez ostatnie 3 lata (2 na studiach + ostatni rok w LO mieliśmy lodowisko jako w-f i chodziłam na siłownię) bardzo się do tego przyzwyczaiłam i potrzebuję poćwiczyć :)

      Usuń
    4. No ja wlaśnie mam problemy ze stawami i myslę, że to tez przyczynia sie do tego, że nie lubie ćwiczyć. Po prostu po pewnym czasie włącza mi się niechciejstwo. Szukam kolejnej dyscypliny, ćwiczę przez jakis czas i rzucam w kąt... Jak mieszkałam w Łodzi, to miałam Ciumka, która mnie mobilizowała i chodzsiłysmy na siłownie i zumbę. Wtedy lubilam ćwiczyć, bo nie dośc, że pogadałysmy sobie podczas ćwiczeń, dobrze sie czulysmy, to jeszcze relaksowałysmy sie w saunie i jacuzzi. Teraz to nie to samo :/ nie mam z kim iść i jakos tak słabiej mi się chce w ogóle.

      Usuń
  2. Tort robi ogromne wrażenie! Naprawdę masz tortowy talent ;)
    I przypomniałaś mi, że zawiesiłam moje domowe ćwiczenia - wszystko przez sprawy mieszkaniowo - remontowe, ale nie ma co szukać wymówek tylko trzeba wziąć się do roboty ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę czekoladę i już się uśmiecham;) Czy tlko ja tak mam?

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo wykwintny.
    A cwiczyc tez lubie, bezruch zle na mnie dziala. No i pedaluje praktycznie wszedzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Ja "niestety" mam wszędzie blisko, więc czy idę 20 minut na uczelnię czy jadę 5 na rowerze i dodatkowe 5 na wyniesienie go z balkonu i przypięcie pod wydziałem (+ cały dzień się martwię czy mi go nie ukradną sprzed budynku ze stojaka) nie robi dużej różnicy.

      Usuń
  5. bajecznie wyglada ten tort, ostatnio mam wielka ochote na upieczenie takiego ambitnego tortu. Marzy mi sie jakies niebanalne polaczneie smakow (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja bardzo lubię tradycyjne połączenia :) Mam ochotę na tort jeżynowy, ale muszę poczekać aż się owoce pokażą :)

      Usuń
  6. szkoda, że nie ma zdjęcia wnętrza. ale i bez tego prezentuje się pysznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, na imprezie trzeba było działać szybko z nakładaniem, więc jedyne zdjęcia wnętrza są mało ciekawe ;)

      Usuń
  7. Oj, mnie też blog Doroty mocno inspiruje :)
    Nie da się go nie lubić.
    Zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale mi się zamarzył taki tort... Niestety aż takich zdolności nie mam by go sobie sama przygotować:(

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny! Jak z najlepszej cukierni! Ależ Ty masz talent!:)
    My na Śnieżkę i Łowcę wybieramy się w czwartek albo w piątek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem z niego dumna, jednak nie przesadzajmy. Sporo treningu mi brakuje, żeby robić takie naprawdę ekstra torty :)

      Usuń
  10. Ależ apetycznie tu u Ciebie :) pozdrawiam
    Tort super!

    OdpowiedzUsuń
  11. naprawdę piękna dekoracja tortu.

    Zapraszam także do mojego konkursu gruszkowego. Wszystkie informacje są tutaj: http://nietylkopasta.blogspot.com/2012/05/nowy-konkurs-gruszka-i-pietruszka.html. Do wygrania 15 zestawów wartościowych nagród!

    OdpowiedzUsuń
  12. mam nadzieję, że tort tak wspaniały, jak sama nazwa Marcello!
    Marcello, jak to się pięknie wypowiada!

    jak Ty mnie motywujesz tymi wpisami. zawsze jak chcę iść na łatwiznę i zadzwonić po pizzę, to przypominam sobie Ciebie, i wtedy wiem, żeby zrobić coś samemu :)

    Mir.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że równie wspaniały :)

      To dobrze :) Bardzo mnie cieszy kiedy kogoś inspiruję bądź motywuję do pichcenia. Co prawda ja też nie zawsze mam ochotę na gotowanie, na szczęście zdarza się to bardzo rzadko.

      Usuń
  13. Kobieto, skąd w Tobie ten zapał do tortów? Nigdy nie upiekłam żadnego (choć miałam okres, kiedy z mojej kuchni wychodziło wiele ciast) i wśród moich znajomych ani rodziny nie ma nikogo, kto kiedykolwiek bawiłby się w torty. Dla mnie tort równa się - zakupy w cukierni ;) Podziwiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w rodzinie zawsze się torty piekło :) Co prawda zazwyczaj były to dwa smaki - orzechowy oraz z bitą śmietaną i ananasem, ale się piekło. Także naturalne jest dla mnie, że jak są urodziny to piekę tort.
      W rodzinie L. też się zawsze kupowało torty, więc teraz jego urodziny są wyjątkiem, bo piekę mu tort :)

      I to wcale nie jest takie trudne. Wystarczy spróbować.

      Usuń
  14. Daj znać jak efekty... ja niestety nie mogę ćwiczyć nawet jak bym chciała... głupie brzuszki ogromnie obciążają mój kręgosłup.. na brzuchu nie czuję, a plecy chcą mi pęknąć... wiję się z bólu, dlatego stwierdziłam, że wolę odpuścić i oszczędzać kręgosłup.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opowiem co i jak, ale ja ćwiczę przede wszystkim dla ćwiczeń i zmęczenia :)

      Usuń
  15. Kobieto, z Ciebie po prostu mistrz nad mistrze skoro torty już pieczesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Free, to wcale nie jest takie trudne :) Nie wiem co powoduje owianie tortów taką magiczną aurą niesamowitej trudności, ale dementuję ten pogląd. Wystarczy upiec biszkopt, przełożyć go bitą śmietaną i owocami i już mamy tort owocowy :)

      Usuń
  16. Ja za tortami czekoladowymi nie przepadam, ale ten wygląda tak pięknie, że na kawałek bym się skusiła. I ta dekoracja. Delikatna, a takie wrażenie robi! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Tort wygląda wyśmienicie, zresztą jak wszystko u Ciebie na blogu:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Normalnie jak wchodzę na twojego bloga to zaczynam się denerwować.. Co dziś znów będzie takiego, co wyciśnie łzy, bo nie mam tego w domku :-D
    Tym bardziej, że podobną podstawę z Tchibo mam i widzę oczyma duszy mojej taki torcik na moim stole ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie koniecznie musisz taki torcik zrobić i sfotografować go na podstawce :)

      Usuń
  19. I jak tam "Śnieżka"? :)


    P.S. No no no ;D nie brudzisz białych rzeczy... ja lubię się wtedy oprzeć o samochód... ;p nie wiem jak to się dzieje!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Wyglada rewelacyjnie, a smakuje zapewne jeszcze lepiej:):) mmm jak wchodze na twojego bloga to zawsze sie oblizuje i robie sie glodna i spragniona tych wszystkich pysznosci:)
    :*

    OdpowiedzUsuń
  21. piękny!!!! ja sie chyba tortów trochę boje robić - w sumie sama nie wiem dlaczego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że przez to, że torty zazwyczaj prezentują się lepiej niż zwykłe ciasta to ludzie myślą, że ciężko je zrobić. A to nie prawda :)

      Usuń
  22. fajna, duża warstwa czekolady, a te różyczki są przeurocze. Tortu jeszcze nigdy nie robiłam, a zbieram się od roku chyba.

    OdpowiedzUsuń
  23. A...to o te roze tu chodzi:))))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :) I przepraszam anonimowych czytelników za brak możliwości komentowania, jednak zalewająca mnie fala spamu zmusiła mnie do wyłączenia tej opcji. Będzie mi miło poznać Was - zarejestrowanych ;)