Jednym z moich ulubionych filmów jest "Czekolada". Jest w nim kilka scen, które uwielbiam. Należy do nich urodzinowa uczta u Armande, przygotowana przez Vianne i Josephine, gdzie czekolada towarzyszy każdemu z dań. U mnie ostatnio towarzyszyła łososiowi. Połączenie nietypowe, ale po łososiu z truskawkami chętniej sięgam po odrobinę słodyczy do tej ryby.
Składniki na 4 porcje:
-0,5kg filetu z łososia norweskiego
-masło i sól
-2 tabliczki gorzkiej czekolady, dobrej jakości!
-1/2 szklanki wytrawnego wina
-1/2 szklanki miodu pitnego
-2-3 łyżeczki soku z cytryny
-1/2 łyżeczki cynamonu
-1/2 łyżeczki mielonych goździków
-1/2 łyżeczki słodkiej papryki
-chilli do smaku
Łososia myjemy, dzielimy na 4 części, każdą pakujemy z masłem (łyżka na porcję) i odrobiną soli w folię aluminiową i pieczemy w piekarniku 20-25 minut w 200 stopniach.
W garnuszku grzejemy miód pitny z winem, sokiem z cytryny, cynamonem, papryką i goździkami aż odparuje (powinno go ubyć tak z połowę, sos ma być gęsty, mój wyszedł trochę za gęsty). Następnie ściągamy z ognia, dodajemy czekoladę i mieszamy do rozpuszczenia i zgęstnienia sosu.
Łososia z sosem obsypujemy szczyptą chilli i podajemy np. z cytrynowym kuskusem albo ziemniaczanym puree.
Baardzo oryginalne połączenie!
OdpowiedzUsuńAle się uśmiechnęłam od ucha do ucha. Wyobrażasz sobie, że kilka godzin temu oglądałam 'Czekoladę'? i zanim jeszcze otwarłam Twój przepis czytając tytuł, pomyślałam sobie dokładnie o tej scenie! W filmie się zakochałam i zastanawiam się jak wcześniej mogłam go nie oglądnąć, w Twoim łososiu z pewnością też bym się rozkochała!
OdpowiedzUsuńTo jest film, który mogłabym oglądać cały czas ;)
Usuńłosoś dla mnie to najlepsza rybka ! ale ten sos - wow ,nigdy nie próbowałam , pewnie pysznie !
OdpowiedzUsuńwow, nie wiem czy bym się odważyła na takie połączenie:) ale przyznam, że jestem ciekawa tego smaku:)
OdpowiedzUsuńkocham łososia, ale w takim wydaniu jeszcze nigdy nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńJakoś sobie nie wyobrażam tego połączenia... :o
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam ten film. Przepiękne sceny, porusza wszystkie zmysły i wcale, a wcale mnie nie dziwi, że akurat on jest Twoim ulubionym:))
OdpowiedzUsuńPołączenie łososia z czekoladą bardzo oryginalne ale ja jednak pozostanę przy mojej ukochanej kompozycji tej ryby ze szpinakiem:)
Ja również na 1 miejscu pozostawiam łososia ze szpinakiem, ale czasem warto spróbować coś nowego ;)
Usuńfantastyczny dodatek ten sosik czekoladowy:) musiało smakowac wybitnie!
OdpowiedzUsuńOj:) takie połączenia nie dla mnie:) hihihi
OdpowiedzUsuńO też lubię ten film. A książkę czytałaś?
OdpowiedzUsuńJa to bym zjadła tę czekoladę, ale na deser :) tylko i wyłącznie :)
Jeszcze nie czytałam, czeka na swoją kolej ;)
UsuńRzeczywiście dosyć nietypowe połączenie. Ciekawa jestem jak smakuje..
OdpowiedzUsuńIntrygujace!
OdpowiedzUsuńA "Czekolade" tez lubie. I ksiazke, i film.
Kooocham rybę z wytrawnym sosem czekoladowym. Dobrze, że ktoś podziela moją miłość :)
OdpowiedzUsuńŁososia w wersji pieczonej uwielbiam, a z sosem czekoladowym brzmi ciekawie:)
OdpowiedzUsuńZ takim połączeniem jeszcze się nie spotkałam.
OdpowiedzUsuńO! Jest i czekolada :)
OdpowiedzUsuńWidocznie film, jak i sama czekolada jeszcze bardziej kusi w listopadzie i grudniu.
Połączenie jej z łososiem jest niezwykle intrygujące. Ciekawa jestem smaku :)