Babeczki wyszły przepyszne. Co prawda moim zdaniem wystarczy zrobić mus z połowy składników, ale ten pozostały zjedliśmy z malinami (i smakowało nam bardziej niż same babeczki <3). Babeczek wyszło mi 10 małych i jedna nieco większa (tartaletka).
Za organizację wspólnego pieczenia bardzo dziękuję Patrycji z Waniliowej Kuchni :)
A inne pomysły na babeczki znajdziecie także u:
Konrada - Domowy Kucharz
Izy - Smaczna Pyza
Joli - Abc mojej kuchni
Sylwii - Pożeraczka
Magdy - Seven days in sunny June
Bartka - Facet na talerzu
Oli - Kuchcik Ola
Magdy - Drobinki smaków
Agaty - Crispy Biscuits
Nadziei - W wiśniowym ogrodzie
Pauliny - Bagietka
Ciasto:
-35 g miękkiego masła
-30 g cukru pudru
-150 g mąki
- 1/4 szklanki kefiru lub śmietany
- łyżeczka cukru z wanilią
Mus:
-200 g czekolady
-200- 220 ml śmietanki 30%
-owoce do dekoracji
-200 g czekolady
-200- 220 ml śmietanki 30%
-owoce do dekoracji
Masło utrzeć na puch z cukrem pudrem. Dodać mąkę i cukier z wanilią, jeszcze raz zmiksować. Dodać śmietanę, wymieszać dłonią, przełożyć na stolnicę. Zagnieść gładkie ciasto podsypując mąką, chłodzić 15- 30 minut. Po tym czasie rozwałkować jak na pierogi, wykrawać koła i wykładać foremki do babeczek (10- 12). Piec 15- 25 minut w 180 stopniach, wystudzić.
Połamaną na kostki czekoladę podgrzać w rondelku z kremówką. Jeszcze ciepły mus przelać do babeczek, odłożyć do zastygnięcia, udekorować.
***
Pomimo posiadania czytnika e-booków i tak nie mogę się oprzeć pokusie zakupu książek. Na wakacyjny wyjazd zaopatrzyłam się w kryminał "Dziewczyna ze śniegiem we włosach" (ach te wyprzedaże w Matrasie) i czekam na dostarczenie z allegro "Genialna maszyna. Biografia serca" :) Tym czasem muszę skończyć "Pacjentów" i zabieram się za drugą część Pottera. Mówiłam już, że uwielbiam książkowy świat?
Wczoraj dzień spędzony z L. - spacery, kawa, dużo śmiechu. Wieczorem skoczyłam na zumbę. A dzisiaj zakupy z mamą, później może wypad nad wodę i ciasto wypchane jagodami :)
Udanego weekendu!
cudnie wyglądają! :) dzięki za wspólne pieczenie;)
OdpowiedzUsuńdziękuję za wspólną zabawę - chociaż wirtualnie to miło razem coś upichcić :)
OdpowiedzUsuńjakie śliczne :) wypróbuję z białą czekoladą następnym razem :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za wspólne pieczenie!
Wypróbuj, mus jest boski :)
UsuńDziekuje za wspolne pieczenie!!! :)
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam?? Ciekawe, czy u Ciebie jeszcze jakaś się ostała ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Upiekłam je we wtorek :D bo nie mogłam się już doczekać.
UsuńDziękuję za wspólne pieczenie! :) U mnie również w wersji z jagodami, tyle, że Twoje wyglądają o niebo lepiej, zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńOOO już chciałam sięgnąć po nie ale moja ręka odbiła się od monitora :(
OdpowiedzUsuńFajna akcja z tym wspólnym pieczeniem (:
OdpowiedzUsuńJa tez lubię czytać książki, ale nie jestem taką namiętną czytelniczka jak Ty (; w ciągu dnia oglądam filmy, a wieczorem w łóżku czytam książki (:
Miłego weekendu!
Jak mam wolne to znikam w tym świecie :) A ja za to lubię filmy wieczorem w łóżku oglądać :D
Usuńjeju jakie cuda <3 uwielbiam takie babeczki, w sam raz na letnie popłudnia :) pycha!
OdpowiedzUsuńco do książek, mam nadzieję, że chociaż w wakacje uda mi się poczytać, ciągły brak czasu... :)
udanego weekendu :)
Idealne są. Na dwa kęsy, pełne owoców :)
UsuńUdanego weekendu:* Zdolna Dziewczyno!
OdpowiedzUsuńAhhh wyglądają nieziemsko pysznie!!
OdpowiedzUsuńchcę je zjeść wszystkie !!!!!!!
OdpowiedzUsuńSmacznego :)
UsuńWymarzony urlop? Odludzie, mleko prosto od krowy, książki i ja.
OdpowiedzUsuńU mnie może być plaża nad Bałtykiem :)
UsuńPlażę nad Bałtykiem mam na co dzień i wcale tam się dobrze nie czyta - w sezonie krzyki, piski, nawoływania, tłok, poza sezonem zimno.
Usuńślicznie wyszły :) dziękuję za wspólną zabawę.
OdpowiedzUsuńOj tak, tak to widać, że lubisz książki :) Najważniejsze w życiu robić to, co się lubi, więc czytaj ile się da... W przyszłości Twoje dzieciaczki będą miały pokaźną biblioteczkę ;)
OdpowiedzUsuńJa niestety nigdy takiej nie miałam po rodzicach, więc teraz zbieram :)
UsuńWyglądają pysznie. Musimy się też kiedyś umówić na wspólne pieczenie, hm? :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Jak tylko wrócę z wakacji to będę coś organizowała. I myślałam też, żeby się umówić kiedyś na wspólne pieczenie/gotowanie z dziewczynami śniadaniowymi :)
UsuńPiękne i jakie dorodne:) Śliczne Ci wyszły:) Milo było wspólnie kucharzyć:)
OdpowiedzUsuńWspaniale Ci wyszły :) Dziś robiłam coś podobnego, ale moje nie są takie ładne jak Twoje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Oj tam, ważne, żeby były smaczne. A i tak jestem przekonana, że Twoje też są ładne.
UsuńCudne! Na te Twoje arcydzieła to można godzinami patrzeć:)
OdpowiedzUsuńI jaki apetyt od razu człowieka łapie!
:*
Hihi, dzięki ;*
Usuńprzeurocze!
OdpowiedzUsuńniedobra kobieto!
OdpowiedzUsuńmus z białej czekolady i jagody?
raj dla podniebienia!!!
Oj zdecydowanie :)
UsuńNie dość, że zgrabne i powabne to jeszcze apetyczne :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Wam tej akcji ;)
OdpowiedzUsuńbiała czekolada - uwielbiam!
Oj tak, wyprzedaże w matrasie kuszą aż nad to! ;)
Będę sama chyba organizować taką akcję w sierpniu, więc już zapraszam :)
UsuńSuper! Daj znać co i jak :)
UsuńTeraz jestem w ogromnym niedoczasie - sprawy mieszkaniowe - ale mam nadzieję, że do końca lipca wszystko się unormuje i będę miała czas na takie akcje i w ogóle na bloga...
To czekam na dalsze info :)
UsuńMam nadzieję, że do tego czasu uporam się z mieszkaniowymi perypetiami i będę miała czas na takie akcje i na bloga...
Piękne!
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa takie wspólne pieczenie:) Babeczki zaś jeśli choć w połowie smakują tak dobrze jak wyglądają to muszą być przepyszne:)
OdpowiedzUsuńPrzeurocze, takie letnie!
OdpowiedzUsuńja wczoraj wybrałam się w góry na jagody, a tu niespodzianka. Wszystkie zielone jeszcze... :(
OdpowiedzUsuńA to niespodzianka ;) W górach jeszcze trzeba trochę poczekać.
UsuńBabeczki wyglądają przepysznie!!! I pewnie tak tez smakują
OdpowiedzUsuń