Składniki na ok 400ml:
-porządna garść szpinaku
-banan
-sok z jednej, sporej pomarańczy
Wszystko miksujemy ;)
Propozycja na II śniadanie w konkursie Kuchania 24/7
***
Dwa gorące dni, a ja już nie chcę lata. W takich chwilach cieszę się, że nie jestem mężczyzną, bo na egzamin mogę ubrać lekką sukienkę, a nie długi garnitur.
Szczerze przyznam, że mam dość tego semestru, bo ciągnie się i ciągnie, a ja praktycznie nic nie zrobiłam w jego trakcie. Dodatkowo jest mi bardzo ciężko zmobilizować się do nauki - rok temu byłam już po sesji, uczelnia nie nakłada na mnie dużych obciążeń i nie mam pewnego rytmu, w który zawsze wpadałam w szkole. Potrzebuję porządnej mobilizacji, nawału obowiązków, wtedy zawsze najlepiej daję radę.
Mam wrażenie, że marnuję czas. I już wiem, dlaczego czas spędzany w kuchni oraz na uprawianiu sportu sprawia mi taką przyjemność. Czuję, że się rozwijam, do czegoś dążę, osiągam coraz więcej. Natomiast nie mogę powiedzieć tego o studiach. Przychodzę, zajęcia są prowadzone w pośpiechu, z większości nic nie wynoszę, dodatkowo dawka stresu "jeśli nie zrobię to nie zaliczę" często psuje atrakcyjność zajęć, na egzamin czy kolokwium jestem w stanie nauczyć się w kilka godzin (moje wykształcenie sprowadza się do nauki przez kilka dni w roku).
Jest to bardzo frustrujące i smutno mi się robi, gdy widzę jak przez ostatnie dwa lata diametralnie zmieniły się moje priorytety w życiu. I jak dalej jestem z niczym, tak samo jak 2 lata temu.
...ta pustka mnie przeraża
Zielony - czyli nadzieja (na koniec semestru dla ciebie i roku szkolnego dla mnie!) :-D
OdpowiedzUsuńPoprawiłaś mi humor :)
Usuńbrzmi ciekawie, a już na pewno zdrowo, z chęcią spróbuję :)
OdpowiedzUsuńI znów ten cudny zielony kolor :)
OdpowiedzUsuńPrzykre to co piszesz, ale niestety prawdziwe :/. Nie warto skupiać się dziś tylko na studiach, bo je kończy każdy. Trzeba robić coś dodatkowo i inwestować w siebie :). I niestety (niestety dla wolnego czasu), ale praca w czasie studiów popłaca...
Powodzenia!
Jak wrócę z wakacji w lipcu zaczynam czegoś szukać, bo mam dość bezczynności.
UsuńNie dziękuję :)
Mam podobne odczucia do Ciebie.. i też szukam pracy w nadziei na lepsze jutro:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie przeglądam blogi kulinarne i szukam jakiegoś fajnego przepisu na ochładzający napój. Bana ze szpinakiem? Zaskakujące połączenie! Ale przepis jest bardzo prosty więc jak znajdę dziś świeży szpinak to na pewno spróbuję tego wynalazku :)
OdpowiedzUsuńA co do poruszonej przez Ciebie kwestii studiów. To ja je skończyłam kilka lat temu i dopiero po zakończonej edukacji doszłam do wniosku, że to była strata czasu, że mogłam go lepiej wykorzystać. Mało ze zdobytej podczas studiów wiedzy wykorzystuję w życiu zawodowym. Jednakże znam też ludzi, którym studia się przydają.
Dobrze, że dochodzisz do takich wniosków teraz, masz jeszcze czas żeby robić dodatkowe rzeczy, które naprawdę Cię interesują. Poświęcać się swojemu hobby i szkolić się w tym co naprawdę lubisz. To może zaprocentować w przyszłości. A studia jak skończysz to fajnie, a jak zrezygnujesz lub zmienisz kierunek na bardziej zajmujący to też super.
Mrożony szpinak ma dodatkową zaletę w postaci temperatury ;)
UsuńMam nadzieję, że z czasem znajdę także pomysł dla siebie na przyszłość. Na razie jednak zamierzam pomarnować kolejne 1,5 roku na uczelni, już lepiej skończyć, skoro tak daleko już zaszłam.
Jaki piękny zielony! Cudo:)
OdpowiedzUsuńKasia - nie ma "jak nie zrobię, to nie zaliczę". Jest "zaliczę!"
OdpowiedzUsuńJak na razie się udaje :)
UsuńI tak trzymaj :-)
UsuńPrzepis godny wypróbowania!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie zbyt ryzykowne połączenie...
OdpowiedzUsuńWspółczuję, że takie to wszystko nie ogarnięte na tych studiach...
ale jakoś to przeczekasz!
Co do sukienek, to taaak mamy dużo lepiej! Ugotowała bym się chyba w garniaku...
I denerwuje mnie bardzo, kiedy uczelnia się szczyci czego to oni nie robią i nie mają, a w rzeczywistości wygląda to zupełnie inaczej.
UsuńIm dłużej pracuję na uczelni, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że wiele rzeczy robionych jest na pokaz, żeby akredytację dostać, a gdy się ją już dostanie...
UsuńSkończyłam uczelnię, która od lat zajmuje na przemian pierwsze lub drugie miejsce w rankingach uczelni wyższych i uwierz mi, że gdybym chciała, to mogłabym ich zaskarżyć o niewypełnienie większości warunków zawartych w umowie z nimi - choćby za zbyt małe sale wykładowe, brak miejsc na fakultetach (przedmioty, które sami wybieraliśmy) i zbyt małą ich ilość.
oj, kiepsko, że twoje studia nie dają ci satysfakcji... może to jednak nie to?
OdpowiedzUsuńa ja bym wypiła taki koktajl :D wszystkiego trzeba w życiu spróbować :D
Myślę, że to bardzo nie to. Niestety.
UsuńA koktajl zrób i spróbuj ;)
Od jakiegos czasu lubię szpinak, więc taki napój trzeba wyprobować (:
OdpowiedzUsuńCo do studiów... niestety to, co napisałaś jest bardzo prawdziwe. Ale niestety pracodawcy patrza na ten papierek. Ja należę do osób marnujących czas na studia, ponieważ gdzie nie pójde zapytac o pracę, to pytaja sie "a takie studia pani ma?" I tak kolejne studia/kursy ida w ruch. Pracy jak nie było tak nie ma, ale przynajmniej jak zapytaja sie o jakis kierunek studiów, to odpowiem "tak, mam" i może sie uda (: niestety, żeby pracować jako nauczyciel studia trzeba skończyć i ciągle się doskonalić...
Pozostaje mi liczyć, że dobrnę do końca i w tym czasie znajdę właściwą drogę dla siebie :)
UsuńJa do tej pory nie zrobiłam tego poprzedniego smoothie, ale ciągle o nim myślę ^^.
OdpowiedzUsuńWiesz, że mam tak samo? Potrzebuję nawału obowiązków i braku czasu, bym się do czegoś zmobilizowała. I choć mój maj był okropnie wyczerpujący, byłam szczęśliwa (z dwoma dniami w całym miesiącu tylko dla siebie...), bo nie miałam czasu myśleć, tylko robiłam mnóstwo rzeczy - głównie uczyłam się do egzaminu, czy przygotowywałam się na zajęcia. A gdy tego nie robię? Mam poczucie nicości i bezcelowości. Może to kwestia czasu na myślenie? Może gdy jesteś zajęta, nie masz czasu myśleć, dlatego nie zwracasz uwagi na to, że nie dążysz do osiągnięcia czegoś?
Mam to dzisiaj. Że studia mi nic nie dają, niczego z nich nie wyniosę i są bez sensu. Ale myślę, że to dlatego, że znowu mam za dużo czasu. I nic mi się przez to nie chce.
To też jest problem. Nie lubię marnować czasu. Muszę się czymś zająć, bo potem siedzę i myślę. W połączeniu ze studiami, które nie dają mi satysfakcji mam potem takie okropne nastroje. Na szczęście, jest już lepiej ;)
UsuńJa jak tylko mam za duzo wolnego czasu to siedze i mysle i zle sie to konczy bo sie dołuje.. itp.. Studia w koncu mina znajdziesz super prace i bedziesz sie realizowac.. mysle ze ambitny typ z ciebie i dasz rade :*
OdpowiedzUsuńIntrygują mnie zawsze takie koktajle, muszę w końcu spróbować :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj :) Mi bardzo posmakowały.
UsuńChciałabym a boję się:D A konkretnie przeraża mnie ten szpinak:):)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor i na pewno jeszcze bardziej oryginalny smak :)
OdpowiedzUsuńNiestety takie są studia w PL. Większy nacisk jest kładziony na wykucie regułek i nazw na pamięć, niż na wiedzę praktyczną, Przykre, ale prawdziwe. Czasem przychodzi myśl, czy zamiast tych 5 lat jakie poświęciłam na studia nie lepiej było zapisać się na jakieś kursy, szkolenia, które dają praktyczną wiedzę...
OdpowiedzUsuńJa na szczęście mam tryb 3,5 na inżyniera + 1,5 na magistra. Także nie wiem czy będę podejmować studia magisterskie, jeśli tak to raczej nie na tym wydziale. Myślałam też o zmianie dziedziny na matematykę, ale jednak mam o wiele mniejszą wiedzę niż studenci matematyki, więc nie wiem. Wszystko się wyjaśni z czasem ;)
Usuńod kilku dni chodzi za mną taki koktajl:D
OdpowiedzUsuńTrzeba zrobić :)
UsuńMam podobne przemyślenia odnośnie do studiów i tego typu nauki... dlatego staram się rozwijać innymi sposobami :)
OdpowiedzUsuńP.S. :) to też ważna rada, krok po kroku rozwiązywać zawiłości życiowe :) i w końcu wychodzi się na prostą...
Frittata już za mną :) będzie opowieść... ;p i mam już nowe kulinarne plany! Szał dzikich ciał :)
Teraz taki stresujący okres, ale już niedługo wakacje:)
OdpowiedzUsuńJa szpinak uwielbiam :-))))) ale takiej wersji rzecz jasna jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńMniam, uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię szpinaku i raczej się nie przekonam... ale mimo to wygląda zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńJa przez długi czas nie lubiłam, ale w końcu się przekonałam :)
Usuńzupełnie jakbyś zmiksowała Shreka :D
OdpowiedzUsuńMir.
Pierwszy komentarz do poprzedniego koktajlu był "Wygląda jak ze Shreka" :pp
Usuńcoś w tym jest, bo kto wie, jakie tajemnice kryjesz... xD
UsuńMir.
Ciekawi mnie jak to smakuje :)), ale chyba boję się spróbować. Co do egzaminów to faktycznie, też bym nie chciała być mężczyzną, mnie jest ciepło nawet w sukience . Ja jutro mam ostatni egzamin o ile dobrze pójdzie i o ile resztę zaliczyłam :) a potem siedzę i kończę projekt i wakacje!! :) Albo poprawki..
OdpowiedzUsuńto musi bć pyszna wariacja ;DD
OdpowiedzUsuńSzpinak jest dobry w czasie sesji. Wiem coś o tym :) I podzielam twój ból odnośnie studiowania. Niestety ja również z moich studiów niewiele wynoszę. Marna ta nasza edukacja :{
OdpowiedzUsuńA co do szpinakowego napoju to wypróbuję na 100 %. Ciekawi mnie smak tego połączenia. Na pewno jest pychaaaa....
bardzo dobre, właśnie popijam :)
OdpowiedzUsuń