photo 1_zpsf71e6e78.png photo 2_zpsa04d1f5f.png photo 3_zps76d47384.png

wtorek, 20 marca 2012

czekoladowo i wiosennie

Już jutro! Dzień wagarowicza. Urodziny kilku znajomych. Trzy tygodnie od początku marca. Pierwszy dzień wiosny! Dla mnie oznaczający, że spędzę cały dzień na uczelni, jednak słońce nigdzie nie ucieknie i będę mogła się nim nacieszyć przez najbliższy czas. Czas leci, w moim życiu pozytywna aura, nie zmienia się jedna rzecz - moje zamiłowanie do czekolady. Dlatego też postanowiłam, z optymistycznym nastawieniem, poszukać pewnego przepisu. Nie jest to przepis zwykły, ani prosty. Nie mogę zdradzić jego szczegółów, bo ich nie znam. Wiem jedno, ma zawierać czekoladę i być idealny. Dla wielu wiosna i czekolada to już połączenie idealne. Dla mnie jednak nie! Otóż, chcę znaleźć przepis na idealne ciasto czekoladowe. Czy mi się uda? Zobaczymy ;) Wiem na pewno - poszukiwania będą bardzo przyjemne i smaczne. Zaczynamy już dziś, przepisem, którego źródła nie pamiętam.


Ciasto wyszło smaczne, mokre i czekoladowe. Jednak nieco za słodkie, i stosunkowo lekkie. Najpierw pięknie mi wyrosło, żeby pod koniec pieczenia oklapnąć. I nie wiem, czy to mój błąd czy przepisu? Skórka jaśniejsza, środek bardzo ciemny :) Przepis na 4+.

Składniki na tortownicę 20-22cm:
-17dag masła
-2 jajka
-2 tabliczki czekolady
-1/2 szklanki cukru (dałabym 1/4)
-1/2 szklanki mąki
-2/3 łyżeczki sody do pieczenia 




Masło roztapiamy z czekoladą - czy to w garnuszku, czy w kąpieli wodnej. Jajka ubijamy z cukrem, a następnie dolewamy do nich przestudzoną masę czekoladową. Do masy przesiewamy mąkę oraz sodę, wszystko razem mieszamy. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni przez ok 25 minut.
Możecie oblać sosem czekoladowym albo podać z bitą śmietaną, dla mnie jednak ciacho jest dobre bez niczego.


***
Przećwiczyłam się w sobotę, do tego stopnia, że w niedzielę wieczorem miałam problem się ruszyć. Masakra. Na ogół lubię zakwasy, ale tym razem przesadziłam. Na szczęście udało mi się dowlec z parkingu do kina ;) Byliśmy na "Hansie Klossie". Film jest całkiem niezły. Naziści pod koniec wojny ukryli gdzieś niewyobrażalny skarb, bursztynową komnatę. I w tych czasach dzieje się jedna część filmu, rok '45, gdzie możemy oglądać Tomasza Kota, Adamczyka (zaskoczył mnie w roli Brunnera) czy świetnego Mecwaldowskiego. Druga część filmu toczy się 30 lat później, miejscami w Hiszpanii, a miejscami w Polsce. Po tych trzydziestu latach ukrywający się zbrodniarze wojenni spotykają się na pogrzebie jednego z nich, przyjeżdża tam także Hans Kloss. Nie J-23, a prawdziwy Hans Kloss. Niemcy postanawiają wykorzystać agenta do wydobycia informacji, gdzie jest ukryta komnata. W drugiej części filmu gra Stanisław Mikulski, Emil Karewicz oraz Daniel Olbrychski. 
Po filmie nie można się spodziewać niesamowitej akcji czy efektów specjalnych. Jest całkiem fajna przygoda i zestaw aktorów, chociaż sceny sensacyjne w wykonaniu "dziadków" wyglądają nieco komicznie. 

Dzisiaj może obejrzymy "Dziewczynę z tatuażem", a jutro zastanawiam się czy nie zrobić sobie małych wagarów i zerwać się 15 minut wcześniej z zajęć, żeby zdążyć na popołudniową zumbę :)

Ciekawostka - przychodząc na uczelnię zostałam uświadomiona, że od tego roku pierwszy dzień wiosny obchodzimy 20 marca, czyli jednak dzisiaj :)

44 komentarze:

  1. Och uwielbiam brownie! Śliczne:) Do tego jutro wiosna:))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Małych wagarów?! No kochana, przecież sama napisaś, że jutro jest Dzień Wagarowicza :D I jutro też mam osobe, która ma urodziny :)

    Ciasto wygląda naparwde pysznie i chętnie bym takie wszamała, ale trzeba ograniczyc wszystkie przyjemności ;P bo ostatnio troszkę przesadziłam.

    Heh a chcialaś zakwasy, to masz ;P ja prawie za każdym razme, po siłowni mam albo zakwasy, albo połamana chodzę. Ale to dlatego, że rok czasu na siłowni nie byłam.

    Czyli na Hansa Klossa nie koniecznie do kina, można seansik w domu sobie urządzić? Dziewczyny z tatuażem jeszcze nie widziałam o.O ale wszyscy znajomi mówią, że rewelacja! Że warto iść na to do kina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, na wykłady i tak za bardzo nie chodzę, więc to się nie liczy. A na ćwiczeniach jednak warto być, a te 15 minut mogę dobrze wykorzystać ;)
      Ja w tygodniu staram się ograniczać słodkie, ale na weekend zawsze coś dobrego zrobię.
      Nieładnie się tak śmiać :pp Ogólnie ostatnio już mało zakwasów mam, jeśli już to są raczej przyjemne, ale te niedzielne to był dramat.

      Można sobie w domu obejrzeć, ze znajomymi :)

      Usuń
  3. Nie wiem jak ciacho smakuje, ale wygląda uroczo, zwłaszcza z czerwonym akcentem :).
    "Dziewczyna z tatuażem" jest świetna - ta szwedzka :). Amerykańskiej jeszcze nie widziałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Chciałabym jeszcze książkę przeczytać, ale tym razem film będzie pierwszy.

      Usuń
  4. Nie przepadam za pieczeniem, ale ciasto wygląda tak zachęcająco, a przepis prosty, że jak znajdę trochę czasu, to chyba takie zrobię :) A amerykańska wersja 'Dziewczyny z tatuażem' bardzo mi się podobała. Szweckiej nie widziałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja uwielbiam piec :) To dla mnie ogromna przyjemność.
      Jestem ciekawa efektu ;)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Nie omieszkam Cię poinformować ;)

      Usuń
  5. "Dziewczynę z tatuazęm" obejrzałam w zeszły weekend. Akurat skończyłam czytać 1 cz. Millenium (zawsze staram się najpierw przeczytać, a potem obejrzeć). I powiem szczerze, że chyba żadna ekranizacja książki nie podobała mi się tak bardzo jak ta! Przeważnie ekranizacja jest dużo gorsza od książki ( tak było choćby z Harrym Potterem, Pachnidłem, Samotnością w Sieci etc.), ale tu... pozytywne zaskoczenie. Film bardzo mi się podobał. Teraz pochłaniam 2 cz. Millenium :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zazwyczaj też staram się najpierw czytać, potem oglądać ;) Ale tym razem chyba będzie odwrotnie. Nastawiłaś mnie pozytywnie, i myślę, że się nie rozczaruję. Ale pełne porównanie będzie dopiero po przeczytaniu książki.

      Usuń
    2. Hm... nie chcę spojlerować, ale uważam, że zakończenie jest na tyle zaskakujące, że jak obejrzysz film to nie wiem czy dobrze będzie się czytać książkę wiedząc co się stanie :) Niektóre filmy - ok, można najpierw obejrzeć, a potem przeczytać książkę. Ale to jest kryminał. Jest zagadka do rozwiązania, więc szczerze polecam przeczytać najpierw książkę :)

      Usuń
    3. Kurcze no, teraz to już nie wiem :pp A taki plan na wieczór fajny miałam!

      Usuń
  6. a wydawalo mi sie ze ten film nie bedzie dobry ze taki troche cyrk ale jak mowisz ze dobry to moze tez sie wybierzemy z moim chłopem..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co, jak macie jakiś inny wybór to idzie na tę drugą rzecz ;) Nie mówię, że jest dobry, bo dość średni. Ale jak na polskie kino to całkiem niezły. Do tego szłam z dość lajtowym nastawienie, nie spodziewałam się niczego powalającego, i faktycznie, nic mnie nie powaliło, ale film się przyjemnie ogląda.

      Usuń
  7. Kochana, skąd Ty masz truskawy?!?! :D Też ich szukam !!! Na jutro, bo dla mnie jutro jest pierwszy dzień wiosenki, taka tradycja i już :P

    A i mam nadzieję, że uczniowie pójdą na wagary :P będę miała wolne :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Truskawki można kupić w Biedronce :) raz kupiłam i były smaczne :)

      Usuń
    2. Zapraszam na nasz gliwicki ryneczek ;) Ulicą Bytomską (z rogu Rynku przy Dominium) w dół i na końcu znajdziesz :) 15zł/kg w sobotę było, ale kilka dużych truskawek to 3-4 zł.

      Usuń
  8. Raz próbowałam takie ciasto zrobić... zamiast mąki były zmielone migdały... ale ja postanowiłam sama je zmielić... no i wyszedł mi jeden wielki tłuszcz!!! Zraziłam się śmiertelnie ;D

    P.S. Nie masz zajęć w poniedziałki? :) ja tak cenię czwartek :) mam jogę i potem już przyjemny piątek... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mielenie migdałów czy orzechów to ciężka praca. Raz robiłam to w maszynce i wrażenia jak u Ciebie, dlatego standardowo wybieram przedwojenny młynek ręczny ;)

      Zajęcia mam, ale nieco później :)

      Usuń
  9. a dlaczego dzień wiosny obchodzi się teraz 20 marca?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to związane z osią obrotu Ziemi i ładnie się to nazywa precesja, a chodzi o zmiany położenia osi obrotu Ziemi.

      Usuń
    2. Nie aż tak skomplikowana ta "nowa" wiosna jest :)
      mamy rok przestępny po prostu. jako że luty dzień dłuższy to i wiosna o dzień szybciej w kalendarzu :)

      Usuń
    3. Z tego co wyczytałam wynika, że przez najbliższe kilkadziesiąt lat to już będzie normalne, że równonoc wiosenna będzie 20 marca (a może być i 19) ;)

      Usuń
  10. Dla mnie czekolada i wiosna to połączenie zdecydowanie idealne:) Do tego truskawki... Mniam! Żyć nie umierać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że mamy podobnie ;) Jeszcze Ukochany Mężczyzna przy boku i jest naprawdę cudownie!

      Usuń
  11. Tyle czekooolady! Dostaję chcicy. :D

    Spokojnie, nauka swoją drogą. Mam jeszcze kilka dni. ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę uzależnienie ;) Ale też tak mam. I jest pysznie!

      Usuń
  12. i niech ta pozytywna aura panuje z Nami jak najdłużej;)wiosna to najpiękniejszy czas w roku,więc cieszmy się nią w każdych okolicznościach!dla mnie jest wyjątkowa,dużo po niej oczekuję;)
    a,za czekoladą...średnio przepadam;)ale ciasto wygląda bosko!
    PS świętowanie przesunęłam na jutro,jak to na uzależnioną od kalendarza przystało;)będą zdrowe bułki;)
    uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jednak i tak najbardziej lubię zimę :) Jedna wiosna jest taka...urocza.
      Czekam na relację, w takim razie :)

      Usuń
  13. jejjj pyszne ciacho :P
    A u was tak wiosenka juz a u nas jesien :P

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja się zastanawiałam, co oni tak wszyscy świrują z tą wiosną, skoro nie ma 21. Zaraz poczytam sobie o co chodzi:)

    Za mną strasznie chodzi czekoladowe ciasto, ale chyba skuszę się na jakieś babeczki:)Mniejsze wyrzuty sumienia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczytaj, ciekawych rzeczy można się dowiedzieć :)

      Ale babeczki wchodzą równie szybko, co takie ciacho :D

      Usuń
  15. Tak to ja mogę wiosne świętować! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wszystko co z czekoladą związane to uwielbiam ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Bo to jest coś tam, że 20 jest astronomiczna, a dzisiaj kalendarzowa, też się o tym wczoraj dowiedziałam ;p
    Nie lubię zakwasów. ;p

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :) I przepraszam anonimowych czytelników za brak możliwości komentowania, jednak zalewająca mnie fala spamu zmusiła mnie do wyłączenia tej opcji. Będzie mi miło poznać Was - zarejestrowanych ;)