W tym roku dość wcześnie zaczęłam myśleć o przedświątecznych przygotowaniach. Planowałam prezenty, wypieki, ręczne robótki oraz pakowanie. Jednak mimo tego nie udało nam się z L. do końca uniknąć przedświątecznego chaosu - w środę wybraliśmy się na ostatnie prezentowe zakupy połączone z kupnem choinki. I szczerze przyznam, że przeżyłam prawdziwy szok, dlatego dzisiaj mam kilka rad dla spóźnialskich lub tych zabieganych, którzy nie mieli czasu zastanowić się nad wszystkim i wszystko muszą załatwić w ten weekend.
Po pierwsze - spokój. Pełen parking, tłumy ludzi, pośpiech i kolejki nie pomagają zakupom oraz naszym nerwom. Trzeba się nastawić, że tym razem spędzimy nieco więcej czasu w sklepie i nic na to nie poradzimy. Uśmiech i życzliwość tylko mogą pomóc.
Po drugie - plan. Nawet najprostszy, gdzie czego dla kogo możemy szukać może pomóc w organizacji przedświątecznego biegu.
Po trzecie - pomysł na prezent. Z tym często bywa najtrudniej ;) Sama doskonale wiem ile czasu zajmuje wymyślenie fajnego prezentu w ograniczonym budżecie. Zastanówmy się co może się przydać albo co lubi dana osoba - często zamiast kolejnej pary skarpet lepszym wyjściem byłoby kupienie płynu do rozmrażania szyb w samochodzie ;) U nas najczęściej sprawdzają się książki, filmy DVD, gadżety sportowe (bielizna termoaktywna, pokrowce na narty, okulary sportowe), akcesoria kuchenne (blachy, patelnie, zestawy sztućców, nóż szefa kuchni), kosmetyki, alkohol. Wbrew pozorom jest w czym wybierać.
Po czwarte - pomysł na zapakowanie. Jeżeli już naprawdę nie mamy czasu najlepszym wyjściem jest kupienie ozdobnych torebek i podpisanie bilecików lub znalezienie stoiska, które są w większości centrów handlowych, gdzie pani w łatwością zapakuje nasze paczki, kiedy my będziemy pić kawę ;) W mojej rodzinie sporą wagę przykłada się do pakowania prezentów. Oczywiście, każdy ma swój charakterystyczny sposób - od dziadków zawsze jest kolorowy papier (delikatnie rozpakowywany, żeby uskuteczniać recykling rok później) z imionami wypisanymi na taśmie malarskiej. U moich rodziców również kolorowy papier podpisany markerem. Kilka lat temu poszliśmy na łatwiznę i zapakowaliśmy w torby - reszta rodziny się oburzyła, więc teraz już tego nie próbujemy ;)
U mnie w tym roku gościł szary papier pakunkowy, czerwona wstążka w białe śnieżynki, dziurkacz śnieżynka, kartoniki oraz rafia. W prosty i tani sposób udało się osiągnąć nietypowe paczuszki.
Po piąte - przepis na świąteczne ciasteczka. Dla tych, którzy się zagapili z pierniczkami albo zwyczajnie ich nie lubią ;) Są proste i niezwykle smaczne. W tym roku piekłam je już z Małą K. i będę piec znów w Wigilię.
Składniki:
-szklanka + 2 łyżki mąki
-1/3 szklanki cukru pudru
-10dag masła
-żółtko + białko do posmarowania
-łyżka śmietany 18%
-łyżeczka cukru waniliowego
Masło siekamy z mąką, dodajemy resztę składników i zagniatamy elastyczne ciasto. Wstawiamy do lodówki na godzinę. Cienko rozwałkowujemy, wycinamy ciasteczka, smarujemy roztrzepanym lekko białkiem, układamy na blaszce i pieczemy ok 10-12 minut w 180 stopniach.
U mnie w domu często występują posypane orzechami ;)
No oświeciło mnie co do tych prezentów.. .
OdpowiedzUsuńniby kilak rzeczy wymienionych, a już w głowie po układało się co mogłabym mniej więcej komu dać..
a co do ciasteczek! To właśnie czegoś takiego szukałam! Bo ja jak zwykle, do ostatniej chwili...
Więc jesteś dzisiaj moim wybawcą! ;*
Można te ciasteczka jakoś ozdobić?
UsuńAlbo posmarować nutellą?
Ach, nie dopisałam wcześniej - u nas często się posypuje orzechami ;)
UsuńZ nutellą to będzie mega pycha <3
Ciasteczka już w piekarniku, jestem ciekawa jak wyjdą, bo dodałam trochę więcej mąki..
UsuńJeżeli ciasto było za lepkie to mąka powinna tylko pomóc ;) Wartości, które podaję w przepisach mogą się nieco różnić, bo szklanka większa czy mniejsza łyżka ;)
Usuństrasznie podobają mi się Twoje tegoroczne pakunki:)lubię ten papier.
OdpowiedzUsuńChciałabym dostać tak zapakowany prezent. Totalnie w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńA u mnie w domu są uniwersalne torebki z mikołajami w różnych rozmiarach w zależności kto jak duży prezent ma :D
OdpowiedzUsuńmnie dziś czeka wypiekanie ciasteczek ;d
OdpowiedzUsuńŚwięta na ostatnią chwilę - czemu nie? Wolny piątek przeznaczony na zakupy prezentowo-spożywcze, sobota i niedziela w kuchni i porządki, w poniedziałek ostatnie prace kuchenno-porządkowe, ubieranie choinki, przygotowanie stołu i... Święta!
OdpowiedzUsuńja też często pakuję w szary papier, ale pomysł ze śnieżynkami z dziurkacza podkradam :)
OdpowiedzUsuńciacha pyszne !
wielkie brawa za tak dobre pomysły:)
OdpowiedzUsuńJa już mam uraz do tych ciasteczek, ostatnie czekoladowe robiłam i mi nie wyszły, a ten mój pieprzony piekarnik na mieszkaniu zawsze wszystko musi spalić nawet na 1... :/
OdpowiedzUsuńNo ale ja się niezmiernie cieszę, że Tobie wszystko tak pięknie i smacznie wychodzi... :) Kiedyś jak będę miała porządny piekarnik to na pewno nie jeden raz skorzystam z Twoich przepisów :):*
O kurcze, to niefajnie :/ Mój piekarnik jest wielkości dużej mikrofalówki, jest przenośny i zasilany prądem ;) I dziwię się nieraz, że daje rade.
UsuńKasiu bardzo podobne te ciasteczka :))
OdpowiedzUsuńJa już wczoraj uciekłam z miasta do rodziców :D spokój...
Uwielbiam szary papier - od jakiegoś czasu wykorzystuję go na prezenty z okazji różnych. Wystarczy tylko dostosować dodatki :))
Też się na niego przestawię ;) Zawsze trochę mi schodziło zanim znajdowałam właściwy wzór na normalnym papierze, a tutaj mogę sama tworzyć.
UsuńJa - całe szczęście - w tym roku też PRZEDwcześnie o wszystkim pomyslałam, no i teraz ze spokojem mogę zacząć ubierać choinkę :D
OdpowiedzUsuńPrzyznam, ze nie znam tego przedświątecznego zgiełku i stresu, bo zawsze mamy w domu święta w węższym gronie. Mimo, że wszystko jest na ostatnią chwilę, to nikt nie panikuje, przecież mamy odpocząć w tym okresie, a nie popadać w stres ;).
OdpowiedzUsuńAle urocze ciasteczka :)
Myślę, że wiele rodzin może Wam pozazdrościć :) Ja podchodzę spokojnie i nawet w stresujących sytuacjach staram się zachować spokój, ale bardzo łatwo zaobserwować w jakim przedświątecznym stresie żyją niektórzy ludzie.
UsuńJa dziś potrzebowałam ostatnią rzecz- coś do prezentu dla męża, coś co kupuje się przy kasie, ale...jak widziałam ogólnie te dzikie tłumy biegające w tą i z powrotem to po minucie miałam dość :) Nienawidzę tłoku :D
OdpowiedzUsuńAle pięknie zapakowany prezent! Samo opakowanie jest już jak podarunek:)
OdpowiedzUsuńJa dziś stałam w Empiku niemal dwadzieścia minut w kolejce, a czynne były wszystkie kasy! Szaleństwo totalne, takich tłumów to jeszcze nie widziałam:):)
prześliczna paczuszka - aż szkoda otwierać :)
OdpowiedzUsuńPogodnych Świąt!
Mniam ciasteczka:) Wesołych i Zdrowych Świąt dla Ciebie i całej rodziny :)
OdpowiedzUsuń