photo 1_zpsf71e6e78.png photo 2_zpsa04d1f5f.png photo 3_zps76d47384.png

środa, 16 maja 2012

orkisz po francusku

Miękkie, maślane, rozpływające się w ustach. Najlepiej ciepłe, nie potrzeba żadnych dodatków. Rogaliki z drożdżowego ciasta francuskiego, croissanty. Podejście nr 2, tym razem zdecydowanie udane :)
Zobaczyłam je na śniadaniowym blogu, znalazłam przepis, nieco zmieniłam i powstały. Aż ciężko się było od nich oderwać.
w wersji śniadaniowej


Składniki na 14-16 rogalików, bazowałam na tym przepisie:
-400g mąki (u mnie 3/4 orkiszowej pełnoziarnistej i 1/4 pszennej chlebowej)
-szklanka mleka
-1/4 szklanki cukru
-2-3 dag drożdży
-2 łyżeczki soli
-kostka masła
-roztrzepane jajko


Drożdże zalewamy letnim mlekiem, dodajemy cukier, mieszamy i zostawiamy na 10 minut. Dosypujemy mąki oraz sól i wyrabiamy ciasto przez kilka minut w misce. Następnie wyjmujemy i wyrabiamy na blacie, jeśli jest potrzeba to delikatnie podsypujemy mąką. Formujemy kulę, wkładamy do miski wysmarowanej olejem, zawijamy folią spożywczą i odstawiamy na godzinę do ciepłego miejsca do wyrośnięcia, potem na pół godziny do lodówki.
Masło zawijamy w folię spożywczą, rozwałkowujemy, żeby miało mniej więcej grubość 5-7 mm. Następnie rozwałkowujemy ciasto na prostokąt o grubości ok 1,5cm, tak aby jeden bok był 3 razy dłuższy od drugiego. Kładziemy masło na środku, zawijamy jak trzyczęściowy list i znów rozwałkowujemy wzdłuż na grubość ok 1,5cm. Teraz składamy na 3 części i chowamy do lodówki na 15 minut.
Wyciągamy, rozwałkowujemy wzdłuż i znów zawijamy na 3 części. Chowamy do lodówki na 15 minut i znowu to samo. Tym razem zawijamy szczelnie w folię i chowamy do lodówki na 2-3 godziny. Wyjmujemy, rozwałkowujemy na 5 mm, przecinamy ciasto na pół i wycinamy kilkanaście trójkątów. Zwijamy od podstawy do wierzchołka, kładziemy na blasze, smarujemy jajkiem i zostawiamy na 2h do wyrośnięcia. Nagrzewamy piekarnik do 220 stopni, skręcamy do 200 i wkładamy rogale. Pieczemy 15-20 minut. Studzimy na kratce.



***
Oddałabym wiele, żeby móc teraz wyskoczyć nad morze. Niesamowita ochota mnie ostatnio naszła. I chyba będzie musiała poczekać do przyszłych wakacji. 
Natomiast teraz czekają mnie metody numeryczne, dzisiejsze kolokwium. 20 dopracowanych stron, które mniej więcej są już w mojej głowie. Trzymajcie kciuki, trzymajcie!

I piękne gerbery mam na parapecie. Beżowe :)

36 komentarzy:

  1. Oj czekałam na ten przepis :)
    Jak tylko rozluźni mi się trochę z egzaminami to zabieram się do roboty :) !

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymajmy za siebie nawzajem :)))
    Jutro mój okoegzam :))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Do mnie uśmiechają się biało-różowe storczyki:)
    Trzymam kciuki:*

    OdpowiedzUsuń
  4. oj, oj!
    ale kusisz. wspaniałości!

    OdpowiedzUsuń
  5. mniam mniam, jak tak polecasz przepis, zapisuję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratulacje, naprawde slicznie ci wyszly!

    OdpowiedzUsuń
  7. teraz to pewnie nad morzem tak samo zimno jak tu. No, chyba, że mówimy o jakimś ciepłym morzu ;>
    Wczoraj przeglądałam oferty wakacyjne i marzę już o urlopie...
    Ale chyba dopiero we wrześniu się doczekam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O naszym myślę, jest najlepsze dla mnie :) Sztorm też chętnie bym pooglądała.

      Usuń
  8. Trzymam mocno kciuki w takim razie!:)
    Skąd Ty bierzesz takie cudne truskawki, ja ostatnio szukałam i nigdzie nie ma:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okropne, hiszpańskie truskawy ;) Ale lepsze takie niż żadne, na ryneczku mam albo w "zieleniakach".

      Usuń
  9. Wygląda pysznie, ja jednak na śniadanie zawsze jem płatki, ale dla m. chętnie przyrządze, choć nie wiem kiedy :D
    Ja od jakiegoś czasu mam straszna ochote pojechać nad morze, mieliśmy jechać rok temu, ale się nie udało, w tym roku też się pewnie nie uda niestety, ale za to jedziemy na Węgry :D na baseny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio staram się urozmaicać moje śniadania :)
      My byliśmy rok temu, ale ja mogłabym jeździć kilka razy w roku. My planujemy Szwajcarię i być może Włochy.

      Usuń
  10. mnie bardziej zainteresował napoj..:> na dole kiwi a wyzej???

    OdpowiedzUsuń
  11. Dasz rade, ale jakby co, to trzymam kciuki ;*

    Mnie, tak jak ilson, zainteresował napój (: cóz to za pyszność?

    OdpowiedzUsuń
  12. Na dole jest kiwi, później serek naturalny z miodem i otrębami, a na górze zmiksowane, mrożone maliny :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Morze - kocham! Sama bym się chętnie wybrała.
    cieszę się, że w tym roku odwiedzam Bułgarię .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Bułgarii jeszcze nie miałam okazji być, ale kiedyś się na pewno wybiorę :)

      Usuń
  14. A ja konwalie piękne mam na parapecie. Uwielbiam wszystkie kwiatki :) A z ostatniej wycieczki do lasu przyniosłam własnie konwalie.
    Ale przepysznie wygląda ten deserek. Mniam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie "ulubione" zmieniają się co pewien czas. Zależy na jakie mam ochotę :)

      Usuń
  15. Jaaaa!!! ps. U mnie na blogu jest link do Aleksasndry z Toskanii, u Oli jest konkurs makaronowy, jakby co:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Twoje poranki muszą być wyjątkowo udane :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są bardzo udane :) Od kiedy skupiam się na śniadaniach to chętniej wstaję z łóżka.

      Usuń
  17. Rzeczywiście nad morze serdecznie zapraszam bo jest piękna pogoda, a nie ma jeszcze tłumów turystów:) I oczywiście kciuki trzymam z całych sił:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale mi się zaległości w czytaniu Ciebie przez to długie weekendowanie narobiło! Ale już wyszłam na prostą i jestem na bieżąco.

    Nad morzem dziś zimno, mokro i wieje :-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie podobna aura ;)

      Oj, mogło się narobić, piszę dość często ;)

      Usuń
  19. Mniam!! Uwielbiam rogaliki w kazdej postaci;) pychotka;)

    Też bym sie nad morze wybrala;) szum wody, piasek mmm rozmarzyc sie mozna:d
    Trzymam kciuki!!;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Podoba mi się przepis, kiedyś zabrałam się za domowe ciasto francuskie i zrobiłam klasyczne croissanty. Następnym razem może będą orkiszowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do dzisiaj wspominam napoleonki z domowego ciasta francuskiego :) Mniam!

      Usuń
  21. Ach, planowaliśmy czerwcowy wypad nad morze i też chyba się to nie powiedzie. A potrzebuję morza bardziej niż kiedykolwiek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to szkoda. My za bardzo nie mamy kiedy pojechać, a tak bardzo bym chciała!

      Usuń

Dziękuję za każde słowo :) I przepraszam anonimowych czytelników za brak możliwości komentowania, jednak zalewająca mnie fala spamu zmusiła mnie do wyłączenia tej opcji. Będzie mi miło poznać Was - zarejestrowanych ;)