photo 1_zpsf71e6e78.png photo 2_zpsa04d1f5f.png photo 3_zps76d47384.png

wtorek, 22 maja 2012

najlepiej, czyli serowo-szpinakowo

Tak, staję się nudna ;) Powinnam mieć osobną kategorię dla przepisów ze szpinakiem (zaraz po tych z bakłażanem). Wiem jednak, że sporo Was również lubi te zielone listki, więc bez obaw wrzucam kolejny, niesamowicie prosty szpinakowo-serowy obiad.


Składniki na 2 porcje:
-ulubiony makaron, u nas tym razem tagliatelle
-opakowanie szpinaku w liściach
-pół kostki fety bądź kostka sera Lazur
-2 ząbki czosnku
-nieco pieprzu
-nieco sera Gruyere
-kiełki rzodkiewki

Makaron gotujemy. Szpinak dusimy, gdy już będzie miękki dodajemy ser feta bądź pleśniowy i mieszamy aż do połączenia składników. Doprawiamy czosnkiem i pieprzem. Na talerzu posypujemy serem oraz kiełkami. Smacznego :)




***
Niedziela była bardzo miło spędzonym dniem. Po kościele szybkie zakupy obiadowe oraz przegląd sklepów. Znalazłam cudną sukienkę w Orsayu, stworzona dla mnie, lekka i miękka. Ale ma tak koszmarny kolor...tzn. jest cytrynowa, czyli kompletnie nie współgra z moją jasną karnacją. Czemu nie może być granatowa :(? Oprócz tego znalazłam kilka "niezbędnych" rzeczy, więc z początkiem czerwca wybiorę się z mamą na zakupy ;)
Popołudniu wypad na rower, w końcu wiemy ile ma nasza standardowa trasa - 19,6 km. 
Nowy tydzień rozpoczęty od zumby oraz zakopania się w notatkach. Ech, trzymajcie dzisiaj rano kciuki...
I założenia fanpage'a na fejsbuku, bo przecież algorytmy są takie fascynujące!


56 komentarzy:

  1. Ja z kolei uwielbiam połączenie szpinaku z serem pleśniowym i gałką muszkatołową :-) A nadzianie tym cannelloni...rewelacja ! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z gałką muszkatołową jeszcze nie próbowałam, ale ser pleśniowy obowiązkowo musi być :)
      Znam ten smak, mniam!

      Usuń
  2. Mnie te cytrynowe kolory też ni jak nie pasują... Taka moda

    Trzymam kciuki i powodzenia w nauce:) wiem co czujesz;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mało co mi się teraz w sklepach podoba, cóż poradzić...

      Usuń
  3. Kciuki trzymam, powodzenia :)
    A makaron super, szpinak uwielbiam i dokładnie taki samo obiad planuje na dziś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam makaron ze szpinakiem :) Skoro Ty też jesteś wielką jego fanką, zapraszam Cię do mojej akcji kulinarnej "Czas na szpinak 2!" Szczegóły u mnie na blogu: http://kuchennewzlotyiupadki.blox.pl/2012/05/Zaproszenie-do-akcji-kulinarnej-Czas-na-szpinak-2.html lub na durszlaku: http://www.durszlak.pl/akcje-kulinarne/czas-na-szpinak-2 Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj tam, szpinak nigdy nudny nie będzie! U mnie wczoraj też był w połączeniu z gnocchi, a i tak chodzą mi po głowie kolejne pomysły :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na szpinak i bakłażany też zawsze jestem otwarta, więc nie krępuj się ;) A z fetą lub Lazurem to już w ogóle. Albo mozarellą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, bo czasem mam wrażenie, że to nudne już.

      Usuń
  7. A ja tam wychodze z zalozenia, ze szpinaku nigdy dosc - bo nie tylko zdrowy, ale i pyszny!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedyś nie miałam przekonania do szpinaku, ale jak raz spróbowałam tak jem bez zastrzeżeń. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja zawsze do szpinaku dodaje galki i czosnku. Dzis musze zebrac szpinak z oggrodka bo juz przerasta i trzeba posiac nastepna partie (:
    UWiellbiam szpinka z makaronem !

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja kocham ten "nudny" szpinak :). Jutro robię na obiad właśnie z serem pleśniowym i czosnkiem.
    Rzeczywiście masz fanpage'a fb :). Ja nie wiem jak go wrzucić na bloga - tępota mnie ogarnęła chyba :/
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w najbliższym czasie chyba będę robić pizze z nim :)

      Zarządzaj -> edytuj stronę -> zasoby -> użyj wtyczek społecznościowych -> like box

      Następnie wybierz kod z iframes do wklejenia u siebie :)

      Usuń
    2. Ufff... Udało się! Dzięki :*
      aż się zgrzałam, hahahaha :D

      pizza ze szpinakiem jest świetna, do tego jajo na twardo... ;)

      Usuń
    3. Wczoraj rozkminiałam godzinę, jak to znaleźć (jest koszmarnie nieintuicyjne), a potem 20 minut co z tym kodem. Dopiero potem stwierdziliśmy z L. że html5 to chyba nie jest najlepsza opcja.

      Usuń
    4. No ja kilka razy się do tego zabierałam, przeglądałam, trafiałam na tę właściwą stronę i nie wiedziałam co dalej. Absolutnie nieintuicyjne! Nawet nie znalazłam dobrego "poradnika" w necie jak to zrobić.

      Usuń
    5. Na szczęście metoda prób i błędów jest skuteczna :)

      Usuń
  11. Ja szpinaku nie miałam odwagi spróbować, ale skorzystam z Twojego przepisu i spróbuje. Kiedyś musi być ten pierwszy raz... :)
    Ja też ostatnio w Orsayu widziałam ładną sukienkę, ale nie leżała tak jak trzeba i musiałam zrezygnować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto się przemóc i chociaż raz skosztować :) Jak Ci nie będzie odpowiadał, to trudno, a może posmakować!

      Usuń
  12. Często jadam makaron ze szpinakiem i serem. Mój przyjaciel, narzeczony mojej przyjaciółki jest mistrzem w robieniu tego dania (:
    Ja czekam na przypływ gotówki i tez lece na zakupy (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja szczerze przyznam, że rzadko mi smakują makarony przygotowane przez kogoś innego. Tak już mam ;)

      Usuń
  13. Ja również uwielbiam szpinak, a już szpinak w połączeniu z makaronem to poezja:) Przepis na pewno wypróbuję, pewnie jeszcze w tym tygodniu:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Szpinak:):) uwielbiam zupe szpinakowa, a ostatnio zajadalam sie naleznikami z parowka i szpinakoem:)

    OdpowiedzUsuń
  15. ja otatnio miałam makaon penne z piersia kurczaka i szpinakiem. mniam !<3

    OdpowiedzUsuń
  16. uwielbiam taki obiad;)
    buziaki
    ps.obserwuje

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej,

    nie wiem, czy już o tym pisałaś, ale może skrobnęłabyś coś na temat wariacji naleśników ze szpinakiem?:-)
    Uwielbiam szpinaczek i cieszę się, że zamieszczasz takie fajne przepisy:-)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pisałam jeszcze, dzięki za pomysł, myślę, że coś w najbliższym czasie wymyślę :)

      Usuń
  18. robiłam coś podobnego ostatnio :) tyle, że dodałam pomidory do tego i żółty ser.
    pyszności. ja to wolę szpinak od czekolady.

    Mir.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami też tak mam, że wolę szpinak niż czekoladę ;)

      Usuń
  19. Mam całą masę potrzebnych rzeczy i zdecydowanie za mało funduszy ;p

    OdpowiedzUsuń
  20. Makarony generalnie uwielbiam, a ostatnio nawet przekonałam się do szpinaku, więc niewykluczone, że w weekend wypróbuję, bo wygląda świetnie:):)

    OdpowiedzUsuń
  21. mmmm.. uwielbiam szpinak, ale musi być dobrze przyprawiony ;) ale mi narobiłaś smaka!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre doprawienie to podstawa, bez tego to mamy zieloną, mdłą papkę ;)

      Usuń
  22. Achhh to moje ulubione danie :) Mogłabym jeść szpinak z serem i z makaronem non stop :)

    OdpowiedzUsuń
  23. No po prostu nie mogę! Skąd Ty masz tyle pomysłów? Czy robisz cokolwiek 2 razy? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łapię co się da :) Gazety, internet, w sklepach wymyślam podczas zakupów.
      Zdarza mi się czasem zrobić niektóre dania 2 razy, jednak są to zazwyczaj dość standardowe rzeczy - spaghetti, mielone, gołąbki itp.

      Gorzej jest z wypiekami. Jest tyle przepisów do spróbowania, że szkoda mi piec coś, co już wiem jak smakuje. Chyba, że to napoleonka :)

      Usuń
    2. Ewentualnie staram się robić wariację na temat. Naleśniki - i testuję różne połączenia dodatków. Pizza - i wrzucam inne rzeczy albo kombinuję z ciastem.

      Usuń
  24. Powodzenia! :-)
    Ładny zielony obiadek, lubię takie połączenie.
    Orsay to jeden z moich ulubionych sklepów, zawsze znajdę tam coś ładnego. Ach, właśnie zastanawiam się nad założeniem fanpage'a na facebook'u.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój także, jednak czasem i tam znajduję rzeczy zupełnie nie w moim guście ;)

      Usuń
  25. Jak wchodzę do sklepu i widzę ten miks fluo to aż mi się słabo robi. Czemu nie mogą produkować też ubrań w normalnych kolorach? W takich cytrynowych ciuchach czuję się jak w kamizelce ostrzegawczej :P

    Za to zielony na talerzu lubię bardzo, a jeśli jest to szpinak - mniam!

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetny jest taki żółty kolor! Choć też nie do końca współgra z moją karnacją, ale od czego są balsamy brązujące? :-)

    Wielu następnych blogowych urodzn Ci życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Balsamy brązujące też nie są dla mnie ;) Nie umiem się z nimi dobrze obchodzić. Jestem za jasna ogólnie na taki żółty kolor.

      Dzięki!

      Usuń
    2. Samrujesz się tak jak zwykłym balsamem, ryzyko wystąpienia smug niewielkie, bo to nie samoopalacz.

      Usuń
  27. Nie dla mnie również cytrynowy żółty :-)
    A szpinak mogłabym, podobnie jak Ty, jeść w każdej postaci i ilości :)

    OdpowiedzUsuń
  28. ochoty mi narobiłaś, nie mogę tu zbyt często wchodzić :)

    OdpowiedzUsuń
  29. a myślałam, że to ja mam jakąś szpinakową manię i już zaczynałam się zastanawiać, czy można go w domowym jadłospisie przedawkować ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :) I przepraszam anonimowych czytelników za brak możliwości komentowania, jednak zalewająca mnie fala spamu zmusiła mnie do wyłączenia tej opcji. Będzie mi miło poznać Was - zarejestrowanych ;)