photo 1_zpsf71e6e78.png photo 2_zpsa04d1f5f.png photo 3_zps76d47384.png

środa, 9 listopada 2011

jak smakuje zakochanie?

Lubię patrzeć na świat jako na miejsce pełne smaków i zapachów. Lubię także określać różne zdarzenia i emocje poprzez potrawy. I pierwszy pocałunek smakuje jak czekolada - biało-mlecza Milka albo Tatrzańska extra mleczna od Wedla. Pierwszy wspólny obiad czy kolacja to spaghetti. Spacery we dwoje smakują jak rurka z  bitą śmietaną. Dobra zabawa to kuchnia włoska i trochę marcepanu. A zakochanie...


Miłość od pierwszego wejrzenia, kiedy zobaczyłam przepis już wiedziałam, że wyjdzie z tego coś niezwykłego. Moja rodzina zakochała się od razu w tym delikatnym połączeniu, ale chyba bez wzajemności, bo ciasto po prostu zniknęło...



Wilgotny i słodki sernik, z lekkim i subtelnym musem czekoladowym. U mnie są jeszcze brzoskwinie ;)
Przepis został lekko zmodyfikowany z powodu braku niektórych składników. Nie wygląda tak przepięknie jak na zdjęciach do oryginalnego przepisu, ale przecież nie zawsze chodzi o wygląd...


Składniki na tortownicę 26cm:
-70-80 dag sera, najlepiej wielokrotnie zmielony twaróg do serników
-5 jajek
-1 i 1/3 szklanki cukru
-5 dag masła
-cukier wanilinowy
-budyń waniliowy
-pół puszki brzoskwiń


Ser mielimy bądź przeciskamy przez praskę, jeśli jest taka potrzeba. Jajka rozdzielamy, do żółtek dodajemy cukry i ucieramy kogiel-mogiel przez ok. 10minut. Dodajemy porcjami ser, dolewamy roztopione i wystudzone masło oraz dosypujemy budyń, ucierając wszystko na gładką masę. Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Białka ubijamy ze szczyptą soli i delikatnie łączymy z masą serową. Przelewamy do przygotowanej tortownicy i wrzucamy do masy pokrojone brzoskwinie. Pieczemy przez ok. 40 minut.



Mus czekoladowy:
-250g gorzkiej czekolady
-200 ml śmietanki kremówki
-3 jajka
-120g cukru
-łyżka kakao
-10 dag masła


Do szklanej albo metalowej miski wsypać 50g cukru, dodać żółtka i śmietankę. Miskę umieścić na garnku z gotującą się wodą i mieszać drewnianą łyżką aż masa będzie gorąca lub do czasu aż zgęstnieje i zacznie przyklejać się do łyżki. Pod koniec podgrzewania dodać kakao  Zdjąć miskę z garnka i od razu dodać pokrojone w kostkę masło oraz połamaną na kosteczki czekoladę. Mieszać aż składniki się roztopią i połączą ze sobą.

Białka ubijamy i pod koniec dodajemy resztę cukru, żeby otrzymać lśniący krem. Dodajemy delikatnie do czekoladowej masy. Mus wykładamy na sernik i wstawiamy do lodówki, najlepiej na całą noc. Delikatnie zdejmujemy obręcz z tortownicy, żeby ciasto mogło oddychać.


Dodane 15.12.2011, bo sernik ma na Święta być upieczony, tak zarządziła rodzinka ;)

***
Jestem dzisiaj padnięta. Od rana na nogach, a nogi ubrane w platformy. Są plus dzisiejszego dnia - krok do zwolnienia z jednego egzaminu w postaci plusa za udawanie, że ja to wszystko wiem, rozumiem i umiem wykorzystać na matematyce dyskretnej. Są szanse na zaliczenie części kartkówki z elektroniki - zrobiliśmy 4 tematy i każdy trzeba zaliczyć, do dwóch były dość łatwe pytania, ale do kolejnych...cóż, cała grupa zrobiła zdziwione miny :pp Później układy cyfrowe, dzisiaj były znośne.
A na wieczór tańce :D po dwóch godzinach tańczenia i chwili na rozmowy wróciliśmy zmęczeni z L. do domu. Moje stopy potrzebują odpoczynku, ja z resztą również.

W końcu zrobiłam rtg, jutro wizyta u neurologa. Już się wszyscy ze mnie śmieją, że ja więcej czasu spędzam u lekarzy niż na uczelni, tak już czasem bywa. Ale, mam już weekend ;) W piątek jadę odwiedzić Małą K., a w niedzielę spotkanie z koleżankami we Wrocławiu.
Idę odpoczywać i oglądać te nasze polskie modelki na TVN.

25 komentarzy:

  1. Ciasto wygląda pysznie!
    Ja jutro też mam zamiar piec tort orzechowy. Pychotka!

    OdpowiedzUsuń
  2. I też tak smakuje ;)

    Tort orzechowy uwielbiam, szczególnie ten z przepisu mojej babci <3 napiszę kiedyś o nim ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawi mnie smak tego zakochania... wygląda znakomicie, dlatego ta ciekawość jest taka duża! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. A czemu rtg?? jak zwykle pysznossci:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Teraz z chęcią patrząc na zdjęcia "Zakochania" wyciągnęłabym rękę po taki choć malutki kawałeczek.. mmm...pysznościii :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aurora, a tak się będzie nazywać kolejny post, który miał być częścią także tego, ale jednak je podzieliłam ;) Ciasto jest obłędne, polecam!

    Crystal, no to musisz zrobić i się przekonać ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Sprężynka, we wrześniu zdarzały mi się zawroty głowy, dwa razy były tak okropne, że cały dzień mi się kręciło w głowie i nic nie mogłam robić. Dlatego teraz latam po lekarzach, żeby dowiedzieć się co mi jest i musiałam zrobić rtg kręgosłupa, bo mogę mieć gdzieś jakiś ucisk.

    Ewciak, zakochanie ma wspaniały smak ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Niech ktoś mi takie pyszne zakochanie zrobi, bo samej mi się nie chce...

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie próbowałam określać zdarzeń przy pomocy smaków, ale stwierdzenie że pierwszy pocałunek smakuje jak czekolada - biało-mleczna Milka, bardzo mi się podoba ! <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Annette, często to od Ciebie słyszę - że Ci się nie chce :pp to musimy się kiedyś spotkać to ja Ci zrobię ;)

    no argue., a mnie tak wzięło ostatnio i teraz wymyślam :pp To moje dwie ulubione czekolady są, więc pasują idealnie do takich przyjemności ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. a więc czekam, na przepisik.
    Faktycznie troszkę się miesza ;p

    Nie wiem co jest grane... mężczyźni powinni mieć zakaz spożywania alkoholu. Najpierw Kubuś powiedział do mnie Klaudia, potem Marcin- Ania...
    Ciekawe ile jeszcze imion usłyszę ;/

    OdpowiedzUsuń
  12. Kasia, mój nie pije ;) Wiesz co, raz mi przyjaciel opowiadał, jak jego zazdrosna dziewczyna się wkurzyła kiedy nazwał ją "Kasia" - tak mu się powiedziało. Czasem tak się wymsknie.

    Optymistyczna, i tak też smakuje :) Polecam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale się miniemy - ja nawiedzam Wrocław w sobotę ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Myślę, że zakochanie właśnie tak smakuje:) Wygląda cudownie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Kulka, okazuje się, że się jednak chyba nie miniemy :pp bo przyczyny techniczne chyba popsują plany :/

    Kocia dama, tak też mi się wydaje ;) Wciąż szukam smaku miłości, ale jest zbyt wiele rzeczy, żeby zostały tymi jedynymi ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kurcze, a było tak blisko ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak też się czasem zastanawiam z iloma ludźmi, których znam z internetu minęłam się w taki sposób w życiu.

    OdpowiedzUsuń
  18. Mniam ... wygląda naprawdę bardzo smakowicie :)
    U mnie dziś "krówka" i szarlotka.

    ps. będę odwiedzać :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale tu smakowicie!! Bardzo ciekawy blog, fajne przepisy i zdjęcia:) Będę zaglądać!:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Tomaszowa, krówka brzmi ciekawie ;) A szarlotka to...szarlotka :D

    fifolek, dzięki i zapraszam do czytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Bo ja Kasiu strasznie leniwa kulinarnie jestem :-) Nie kulinarnie czasami też, ale tak rozsądnie.

    OdpowiedzUsuń
  22. Oj też bym się zakochała w takim serniku! Mam słabość do tego ciacha ;). I wygląda super ;). A co do tego, że nie zawsze chodzi o wygląd to masz rację :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Pięknie piszesz o miłości... obudziły się we mnie wspomnienia... Mnie pierwszy pocałunek kojarzy się z truskawkami...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :) I przepraszam anonimowych czytelników za brak możliwości komentowania, jednak zalewająca mnie fala spamu zmusiła mnie do wyłączenia tej opcji. Będzie mi miło poznać Was - zarejestrowanych ;)