photo 1_zpsf71e6e78.png photo 2_zpsa04d1f5f.png photo 3_zps76d47384.png

niedziela, 26 maja 2013

Dzień Matki i truskawkowe rose cupcakes

Mama, mamusia, jedna z najważniejszych osób w naszym życiu. Wychowuje, opiekuje i stale się troszczy. Nic dziwnego, że do jej święta wiele osób przygotowuje się wcześniej - wymyślając prezenty i sposoby, żeby umilić jej ten dzień. Jako dziecko pamiętam mini akademie z okazji Dnia Matki. Pamiętam też korale z makaronu, laurki, malunki i pełno innych twórczych dzieł, które co roku były bardziej skomplikowane i wymyślne. Od pewnego czasu moje prezenty mają nieco inny charakter, a co roku staram się, żeby było trochę inaczej. Tegorocznym pomysłem jeszcze się nie pochwalę, ale zdradzę Wam co wyszło z moich wczorajszych prób i zabaw tylką 1M :)


Składniki na ok 10-12 babeczek:
- czubata szklanka mąki
- 1/2 - 2/3 szklanki cukru
- 2 jajka
- pół szklanki mleka
- 100ml oleju
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia

- 10-12 średnich truskawek

Krem:
- pół opakowania mascarpone (czyli 125g)
- podobna ilość serka typu "Mój ulubiony"
- 100ml kremówki
- cukier puder do smaku
- opcjonalnie różowy barwnik 

Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Mleko mieszamy z olejem i jajkami. W misce mieszamy mąkę z cukrem i proszkiem do pieczenia, a następnie dolewamy mokre składniki i wszystko razem łączymy do otrzymania gładkiej masy. Nakładamy do papilotek (2/3 wysokości), a następnie w środek wciskamy delikatnie truskawkę. Pieczemy ok 20 minut.

Mascarpone ucieramy z serkiem oraz cukrem pudrem. Kremówkę ubijamy na sztywno i łączymy z masą serową. 
Przekładamy do rękawa cukierniczego, a następnie trzymamy tylkę prostopadle do ciastka, zaczynamy od środka i tworzymy spiralkę na zewnątrz.


***
Ufff, dziś w końcu trochę odpocznę. Cały czwartek na uczelni, w piątek praca, przygotowanie sushi na obiad, a potem start weekendowego pieczenia. W sobotę po stosunkowo wczesnej pobudce skoczyłam na ryneczek po świeże truskawki. Lubię takie poranne, świeże spacery. Potem dalsza część pieczenia, a  w ramach obiadu grill na działce u dziadka (pomimo niepogody i przelotnych burz). I po powrocie dalej do kuchni ;)

11 komentarzy:

  1. śliczne babeczki, idealne dla mamy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne te babeczki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mmmmmm truskawki. Muszę koniecznie sobie kupić :)

    Babeczka wygląda smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Babeczka wygląda apetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ale ty dziewczyno zabiegana jesteś :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mamy najpiękniejsze kwiaty się należą :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, te akademie to i ja pamiętam;) I laurki, wyklejane na plastyce;) Kiedy to było;)
    Babeczka jest nie tylko apetyczna, ale też śliczna;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Urocze maleństwa Ci wyszły :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :) I przepraszam anonimowych czytelników za brak możliwości komentowania, jednak zalewająca mnie fala spamu zmusiła mnie do wyłączenia tej opcji. Będzie mi miło poznać Was - zarejestrowanych ;)