Składniki:
-2 l mleka (może być pasteryzowane)
-pół litra maślanki
-6 jajek
-kostka masła
-3/4 szklanki cukru pudru
-bakalie
-gaza
Mleko zagotowujemy w dużym garnku, w misce mieszamy maślankę z jajkami i wlewamy powoli do gotującego się mleka. Gotujemy aż płyn się zważy i postanie nam ser i serwatka (powinno to zająć 20-30 minut). Bierzemy durszlak, wykładamy go gazą i przelewamy naszą masę. Pozostawiamy do odsączenia, najlepiej pod obciążeniem np. słoik z wodą na całą noc. Ser powinien być sypki.
Ubijamy miękkie masło z cukrem pudrem i dodajemy serek aż powstanie gładki krem. Na koniec dodajemy namoczone bakalie. Wykładamy miskę gazą, przelewamy krem do środka i zostawiamy do stężenia w lodówce. Wykładamy na talerz i dekorujemy.
***
Z okazji pięknej zimy tej wiosny wczorajszy dzień spędziliśmy na stoku. Po niedzielnym objedzeniu się trzeba było się trochę poruszać :) Warunki dość dobre, było zimno, wciąż sporo śniegu leżało. A do tego wspaniała pogoda! Sezon zakończony :)
Dzisiaj zamierzam się wyspać, trochę ogarnąć mieszkanie po świątecznej "zadymie" i wybrać się do centrum handlowego. Głównie zmierzam iść do home&you, ale wejdę też do kilku ulubionych sklepów, może znajdę coś wiosennego. Wieczorem spotkanie klasowe, a w środę lub czwartek zumba :D
Ach, i z tego wszystkiego zapomniałam Wam napisać, że w zeszłym tygodniu wybraliśmy się z L. do kina, na 'Igrzyska śmierci'. Film bardzo nam się podobał, teraz zamierzamy zdobyć książkę. Jeśli nie wiecie na co wybrać się do kina to polecam :)
Muszę przeprosić wszystkich, którzy tak niecierpliwie czekają na wiosnę.
Zamówiłyśmy z mamą warunki narciarskie na świąteczny poniedziałek,
już dwa miesiące temu ;) Tym razem się udało!
Również byłam na "Igrzyska śmierci" Mimo, że z początku się opierałam, bo jak twierdziłam nie przepadam za taką tematyką filmów, to ten wyjątkowo mi się spodobał i nie żałowałam, że poszłam.. Końcówka zapowiadała, że będzie kolejna część, a więc czekam niecierpliwie. :)
OdpowiedzUsuńBo książkowo jest trylogia, więc powinny być jeszcze dwie części ;)
UsuńMy widzieliśmy zwiastun będąc wcześniej w kinie i L. stwierdził, że chętnie pójdzie :)
A no własnie! Teraz już wiem czyja to wina ten śnieg ;P no ładnie... Teraz proszę przywołać słońce! (; Po zdjęciach widac, że warunki do szusowania mieliście rewelacyjne. Fajnie (:
OdpowiedzUsuńKażdy komentarz o "Igrzyskach smierci" jest bardzo pozytywny, więc trzeba się wybrac do kina.
U mnie słońce dzisiaj jest :) Nie wiem jak u Ciebie.
UsuńWarto go obejrzeć.
Nie dodalo mi komenta od ciebie... Widze go w meilu, ale juz pod postem ni ma. Tez masz czasem takie problemy z bloggerem?
UsuńTeż mam :/ Czasem trzeba odświeżać i odświeżać. Nie wiem co się dzieje.
UsuńA do tego okazało się, że wykorzystałam limit na zdjęcia i teraz muszę wrzucać linkami :pp
Już znalazłam te komentarze, ukryły się w spamie :/
UsuńA to mnie ładnie zaklasyfikował bloger :pp
UsuńZazdroszczę Ci tego wypadu na narty ;p Sama bym chętnie pojeździła, ale w tym sezonie już się nie uda. W lutym wybrałam Egipt, zamiast nart, więc ten sezon był dla mnie 'beznartowy' :/
OdpowiedzUsuńNarty to mój ukochany sport :) Cały rok czekam na zimę, więc potem staram sie korzystać do końca. My w lutym byliśmy w Alpach ;)
UsuńNigdy tego nie jadlam wyglada smacznie a najwyzsza pora sporbowac moze i sie skusze zrobic to!! a do tego sera sie nie daje bo wglada jak serowiec! :)
OdpowiedzUsuńBo to jest z sera, ale ser się robi z mleka i maślanki :)
UsuńPiękne zdjęcia:) ale rzeczywiście wolałabym je w trochę cieplejszej aurze:)
OdpowiedzUsuńDzięki :) 2 tygodnie temu nastawialiśmy się, że będzie 20 stopi, ale jednak mogliśmy jeździć w normalnych warunkach.
UsuńMy mieliśmy kiedyś dwie kozy przez krótki czas. Ojciec je doił, a później robił z ich mleka ser. W zasadzie kozie mleko to jedyne, które jestem w stanie pić, bo od krowiego dostaję obrzydzenia (choć nabiał kocham! I muszę się poświęcać). Wieszał na balkonie i też było pyszne :).
OdpowiedzUsuńPascha to takie moje małe marzenie. Co roku (od zeszłego roku) sobie obiecuję, że zrobię. I zawsze coś staje mi na drodze. Ale już się trochę do tego przyzwyczaiłam.
Miłego tygodnia :).
O kurcze, fajnie z tymi kozami :) Mam nadzieję, że za rok się uda!
UsuńNigdy nie jadłam Paschy. Chyba zrobię na następną Wielkanoc i przekonam się, co tak wszyscy zachwalają :D
OdpowiedzUsuńNie jest to coś powalającego w smaku, jednak samo zrobienie daje sporą satysfakcję :)
UsuńU mnie też zagościła pascha, ale - że się tak wyrażę - nie aż tak tradycyjna :)) Szacun!!! :*
OdpowiedzUsuńA ja stwierdziłam, że jak robię to tradycyjną :) Nie jest wiele trudniejsza od tej z gotowego twarogu.
UsuńBardzo zachęciłaś mnie do przygotowania paschy, w przyszłym roku zrobię ją na bank!
OdpowiedzUsuńO ile nie zapomnę to będę czekać na wrażenia ;)
UsuńUwielbiam paschę:) Moja ciocia a zarazem matka chrzestna co roku swojego czasu robiła ją na Wielkanoc i z nią także kojarzę smaki dzieciństwa:) Sama nie odważyłam się jeszcze jej zrobić, ale przeczytałam przepis i widzę, że to nic trudnego:)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, to naprawdę proste :) U mnie w rodzinie była po raz pierwszy, i wydaje mi się też, że ostatni. Wolimy zwykły sernik ;)
Usuńmoja mama swego czasu też sama robiła ser z mleka ;) rzeczywiście był pyszny!
OdpowiedzUsuńW najbliższym czasie spróbuję też zrobić taki zwykły ;)
UsuńNie znam tej tradycji ani smaku paschy, więc tylko popodziwiam. Czuję jednak, że nie spróbuję we własnej kuchni - może kiedyś :) A te narty jakieś... surrealistyczne ;) U mnie dziś sadałki i kwiaty we włosach :) Tubycie.
OdpowiedzUsuńCo kto lubi ;) U mnie też nie została przyjęta z ogromnym zachwytem, ale warto było spróbować.
UsuńZdjęcia telefonem robione, więc takie wyszły ;)
Śliczna ta pascha Ci wyszła :).
OdpowiedzUsuńGratuluję sera ;)
A jak w końcu z Dziewczyną z Tatuażem? Obejrzałaś?
OdpowiedzUsuńJa wczoraj, w II dzień świąt obejrzałam w końcu na TVP kultura "Pachnidło" i muszę przyznać, że jednak co książka to książka :)
Jeszcze nie. Zaczęłam się wahać po Twojej opinii, ale książki dalej nie mam.
UsuńFilm daje radę, jednak książka to książka ;)
nigdy nie jadłam paschy, ale w tym roku miałam zamiar ją zrobić na święta po raz pierwszy... nie starczyło jednak czasu, co w sumie wyszło na plus bo poświątecznych, ciastowych pozostałości ostało się nam co nie miara. :D
OdpowiedzUsuńjak ona smakuje? Można porównać do sernika, czy to raczej coś zupełnie innego? :)
Ja również zmniejszyłam nieco moje plany, i nie zostało tak dużo :)
UsuńSłodki ser z bakaliami. Wydaje mi się, że nieco delikatniejsza od sernika i bardziej tłusta. Mojej rodziny nie powaliła tzn. tradycyjny sernik wygrał, a do tego nie wszyscy u mnie bakalie lubią, ale warto było spróbować.
Zazdroszczę tych nart ;p Widzę warunki jeszcze całkiem niezłe ;)
OdpowiedzUsuńCałkiem dobre :) Śniegu sporo było na górze, dzień wcześniej dopadało.
UsuńW tym roku się nie udało, w poprzednim też, ale może w następnym paschę zrobię.
OdpowiedzUsuńA tak a propos poprzedniej notki - sobotnie święcenie pokarmów wcale nie przeszkadza w gotowaniu świątecznych potraw. Idzie się na najwcześniejszą godzinę (u mnie to była 10:30), a potem się gotuje, piecze itp. do wieczora. A przed święceniem też jest dużo czasu na pichcenie.
Trzymam kciuki :)
UsuńJak byłam mała to chodziłyśmy z siostrą i moim tatą (jest katolikiem) ze święconką do kościoła, bo to fajna sprawa dla dzieciaków była ;) I pamiętam, że część wypieków musiała być zrobiona w piątek, bo inaczej nie trafiłyby do koszyczka. A tak poza tym, to czas jest.
To chociaz Ty jestes z pogody zadowolona :**
OdpowiedzUsuńJestem :) Nie ukrywam, że zima to moja ulubiona pora roku.
Usuńkrólowa świąteczne stołu! niezaprzeczalnie;)najbardziej podobają mi się te delikatne wzorki odbite z gazy;)tak swojsko.
OdpowiedzUsuńmam jeszcze mały kawałeczek,żal mi jeść;)
ściskam!
Mi również najbardziej podobają się te wzorki. Są takie...starodawne, przynajmniej dla mnie.
UsuńSmacznego! Zawsze można zrobić kolejną.
pięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńOch... nie trzeba było tu wchodzić... jestem taka głodna :( a to tak pięknie wygląda... i pachnie sernikiem moim ukochanym... ;D
OdpowiedzUsuńP.S. Podpowiem Ci, że w Rossmanie jest teraz promocja... ;) zerknij sobie :)
Do mnie trzeba wchodzić, jak się człowiek naje ;)
UsuńO, to koniecznie zerknę.
Mam identyczny przepis od "teściowej", robiłam kilka razy i jest przepyszny. Zrobiłam też na Wielkanoc, ale nie widziałam, że to PASCHA??? Ona na to ciasto mówiła sernik na zimno-z mleka warzonego;)
OdpowiedzUsuńsmaczny blog
pozdr