Składniki na ok 45 cukierków:
-puszka mleka skondensowanego słodzonego
-szklanka cukru
-pół kostki masła
-4 łyżki miodu
Wszystko wlewamy/wsypujemy do garnka, stawiamy na niewielkim ogniu i gotujemy aż zgęstnieje. Niestety, masa bardzo łatwo się przypala, więc przez cały proces gotowania stoimy i mieszamy drewnianą łyżką - powinno to zająć 20-30 minut. Masa stanie się brązowa, gęsta i lepka. Możecie odstawić garnek z ognia i sprawdzić czy masa już się nadaje - wystarczy rozsmarować nieco masy na talerzyku i zobaczyć jak zastyga - jeśli będą z tym problemy to oznacza, że jeszcze trzeba pogotować.
Następnie wykładamy prostokątną formę papierem do pieczenia i wylewamy masę - moja zajęła jakieś pół blaszki (ok 25x15cm) i zostawiamy do ostygnięcia. Kiedy masa będzie delikatnie ciepła, ale wciąż elastyczna kroimy ją na kawałki i każdy owijamy w papierek (z papieru do pieczenia).
***
Na dobry początek tygodnia wczorajsze poranne laborki się nie odbyły - niestety, trzeba będzie odrobić. Dzięki temu jednak zyskałam trochę czasu - na rosół, na pranie, na sprzątanie. Dzisiaj wykłady i trzeba przygotować dwie rzeczy do jutra. I miasto zasnute mgłą...
słodko ;p
OdpowiedzUsuńKiedyś to się nimi zajadało... :) Fajna dynia!
OdpowiedzUsuńfajniutkie cukierki! kiedyś często takie się jadło....to były fajne czasy:)
OdpowiedzUsuńTu w domu nie bardzo, ale jak tylko się wyprowadzę, zrobię te słodziutkie cudeńka. Już nie mogę się doczekać:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię mordoklejki :)
OdpowiedzUsuńJak byłam mała to się zajadałam nimi i najfajniejsze było właśnie to, że buzię zaklejały:) Potrafiłam sobie trzy na raz wpakować i później przez 15 min otworzyć buzi nie mogłam;p
OdpowiedzUsuńU mnie od kilku dni jest taka mgła, że ciężko się poruszać po mieście.. niestety zaczyna się powoli zima.. :/ uwielbiam te mordoklejki :D
OdpowiedzUsuń/ soul
Lubię mordoklejki :)
OdpowiedzUsuńU mnie też mgła, na szczęście z dnia na dzień coraz mniejsza.
Zazdroszczę tych zajęć na uczelni ;p ja muszę czekać do 18 listopada :/ a tak przynajmniej miałabym zajęcie, czas by szybciej leciał i 'musiałabym' jeździć do Łodzi :)
Super pomysł :) No i jak się pięknie się prezentują takie domowe karmelki :)
OdpowiedzUsuńKto dziś jeszcze robi cukierki?! Genialna jesteś, Kasiu! Powinnaś się przebrać za cukrową Wróżkę :D
OdpowiedzUsuńNo widzisz... nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło... Co prawda zajęcia trzeba będzie odrobić, ale dzięki temu mogłaś porobić parę innych rzeczy... ;)
OdpowiedzUsuńOj, jakbym zjadła takie!:):)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie krówki-ciągutki :D
OdpowiedzUsuńDla mnie koniec października to także szczególny czas :) urodziny dwóch ważnych osób, a w Halloween to zdarzyło mi się poznać mego lubego i tak już od 4 lat się z nim męczę ;) Kruche krówki już robiłam, ciągutek nie, chciałabym wypróbować ale przeraziłaś mnie tym myciem naczyń ;)
OdpowiedzUsuńW sam raz aby uniknąć psikusów ; )
OdpowiedzUsuńI w sam raz żeby wziąć udział w moim Halloweenowym konkursie : )
http://perfectmelt.blogspot.com/2012/10/halloweenowy-konkurs-z-home-look.html
<3
Cukierkiiiiiii!!! Wybacz moją reakcję, ale w Niemczech nie ma dobrych krówek. Ale bym się objadła!
OdpowiedzUsuńmordoklejki są najlepsze!
OdpowiedzUsuńoo! domowe krówki! Muszą być pyszne :)
OdpowiedzUsuńNo to jest trochę imprez przed Tobą.
OdpowiedzUsuńAż mam ochotę zapukać do Ciebie i powiedzieć 'cukierek, albo psikus',
żeby dostać takiego cukierka! ;)
Ahhh uwielbiam krówkiiii :)
OdpowiedzUsuńKrówki - jem aż mnie zemdli :-)
OdpowiedzUsuńDobra mordoklejka nie jest zła! :) Muszę się na nie skusić :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio ze słodyczy przezuciłam się na owoce, więc wybieram psikus;) Ale krówki w szafce mam :D Mąż wsunie.
OdpowiedzUsuńU mnie halloween na całego, dynie powycinane:) Też chce na bal:(
ja na imprezy halloween nie musze sie przebierac
OdpowiedzUsuńwystarczy ze nie zrobie makijazu :P
to mordokleiki mozna robic samemu? wow
w moim mniemaniu takie rzeczy biora sie z fabryki :P
ale skoro muwisz ze mozna to biore przepis i lece do kuchni :)
Nigdy sama nie robiłam krówek, a uwielbiam, szczególnie te mocno, mocno lepkie :)
OdpowiedzUsuń