Winter is coming.
Nie da się zaprzeczyć, że nasza jesień jest bardzo humorzasta. Raz pełna lata, żeby dwa dni później sypać śniegiem. Nie przepadam za taką aurą, jest szaro, pochmurno, bardzo mokro. Z utęsknieniem czekam na temperatury ujemne i biały puch z nieba. Jest jedna rzecz, która mnie bardzo cieszy - początek sezonu na wszystko co z czekoladą. Już tak mam, że w lecie moja ochota na słodycze maleje, ciasta są lekkie i owocowe, napoje głównie chłodzące. Jednak im bliżej listopad i świąteczne oczekiwanie, tym ja mam większą ochotę na chwilę czekoladowego zapomnienia. Na filiżankę prawdziwej gorącej czekolady jeszcze przyjdzie czas, a dziś mam dla Was wypiek podpatrzony w 'Polskim turnieju wypieków'. Ciasto jest mocno czekoladowe, dość wilgotne, nie wyrasta dużo, jednak jeden kawałek wystarczy, żeby podbić Wasz smak.
Składniki na formę 26cm:
-2 tabliczki czekolady (u mnie dwie gorzkie)
-pół szklanki cukru (może by 2/3 jeśli wolicie bardziej słodkie)
-3/4 kostki masła
-1/2 szklanki mąki
-5 jajek
-łyżeczka proszku do pieczenia
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. W garnku na niewielkim ogniu roztapiamy masło z czekoladą. Żółtka ucieramy z cukrem, następnie mieszamy z przesianą mąką i proszkiem do pieczenia, łączymy z masą czekoladową. Ubijamy białka na sztywno i delikatnie mieszamy z resztą masy. Przelewamy do formy (posmarowanej masłem albo wyłożonej papierem), pieczemy 20-25 minut.
PS Czuję się już całkiem dobrze :)
PS2 Uwielbiam późnowieczorne, mroźne spacery!
pierwsze wspólne zdjęcie, pierwszy spacer po śniegu
prawie 2 lata temu :)
Mniam! Aż mi ślinka pociekła! Aż chyba jutro takiego upiekę... tylko te 5 jaj mnie przeraża :o
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że już się lepiej czujesz :*
mam ochotę na spacer po śniegu, mam ochotę na kawałek tego ciasta :)
OdpowiedzUsuńTo idealne ciasto dla mnie - szybkie i mieszane :)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że skorzystam z przepisu :)
A ja mimo wszystko lubię zagniatać ciasta :)
UsuńZrobiłam wczoraj - PRZEPYSZNE!
UsuńTwoje też było takie czekoladowo - wilgotne w środku? Zastanawiam się czy takie ma być czy to mój piekarnik :)
Miało takie być :) Ja bardzo lubię takie lekko niedopieczone czekoladowe ciasta.
UsuńNo właśnie było super! :)
Usuńale pyszności :))
OdpowiedzUsuńno no prezentujecie się zacnie ;))
teraz miłość dojrzalsza i gorąca ;))
Podoba mi się ta mocno czekoladowa propozycja! Również zimą ciągnie mnie mocniej ku czekoladzie i ku aromatycznym wypiekom. Ja pierwszy śnieg postanowiłam podziwiać zza okna ;)
OdpowiedzUsuńmmm ,szukałam przepisu na takie ciacho ,chodzi ono za moim bratem ,ciągle mnie o takie prosił ,teraz już mam ;)
OdpowiedzUsuńjesień, ach ta jesień!
OdpowiedzUsuńale z Twoim cudownym ciastem.. nikomu zapewne nie straszna! :]
ileż w nim czekoladowej rozkoszy..
kocham takie ciasta! wygląda bardzo apetycznie:))
OdpowiedzUsuńciasto pysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że w końcu czytam wpis bez narzekania na zimę, śnieg i temperaturę. zgadzam się całkowicie i też odnajduję piękno w tych nawet mroźnych i niby-nieprzyjemnych dniach :) pozdrawiam, po cudownym spacerze takie czekoladowe ciacho - jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńZima to moja ulubiona pora roku. Co najwyżej mogę narzekać na brak śniegu ;)
UsuńIdealne ciasto na taka pogodę :) Zresztą .... moje ulubione :D
OdpowiedzUsuńMnie już masz! :D
OdpowiedzUsuńPozdro dla Was misiaczki, w Gliwicach też sypnęło białym puchem? :)
Sypnęło :) Samochody do porządnego odśnieżania się nadają. Trawniki i drzewa zasypane - tylko chodniki i drogi nie utrzymały śniegu, ale to normalne przy pierwszych opadach.
UsuńAle ładnie razem wyglądacie :>
OdpowiedzUsuńI ciasto też obłędne :)
Aaaaa! Chcę to ciasto! ;) Słodko razem wyglądacie :) Pozdrawiam ciepło :*
OdpowiedzUsuńOj.. coś czuję że dzisiaj będę piec...
OdpowiedzUsuńja dzisiaj się obudziłam i za oknem biało.
Mimo, że nie lubie zimy, to jakoś tak przyjemnie się zrobiło,
jednak dla mnie zdecydowanie za wcześnie...
Uroczo razem wyglądacie. ;)
u mnie sezon na wszystko co czekoladowe trwa 365dni w roku :D ale im zimniej, tym czekolada wydaje sie bardziej czekoladowa, wiec tez niezmiernie sie ciesze na pore roku, ktora nadchodzi <3
OdpowiedzUsuńDla mnie słodkości mogłyby nie istnieć... do czasu aż nie znajdą się w zasięgu moich rąk. Wtedy pochłaniam wszystko, co słodkie. Mogę przejść obojętnie obok słodyczy, ciast i ciasteczek, ale jak już mnie ktoś poczęstuje... tragedia ;p
OdpowiedzUsuńŚlicznościowe zdjęcie :) Ja mało spacerowa jestem...
To ja czasem mam takie napady, że ciągle chodzę za czymś słodkim, a są tygodnie, że nawet nie mam ochoty jeść tego, co jest (szczególnie w lecie).
UsuńBardzo lubię zimowe spacery :)
mmm.. wszystko, co czekoladowe jest pyszne :)
OdpowiedzUsuńTakie ciasta czekoladowe lubie najbardziej: niepozorne, ale intensywne w smaku, zwarte, ciezkie...
OdpowiedzUsuńCiacho zaspokajające zimowe pragnienia.
OdpowiedzUsuńA ja się wzięłam za dietę..
kocham tylko takie desery:))
OdpowiedzUsuńJak to dobrze, że czujesz się już lepiej!:)
OdpowiedzUsuńCiasta czekoladowe uwielbiam, to zdecydowanie chyba mój numer jeden:):)
Cudowne. Twoje gateau au chocolat zdecydowanie do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńja też zimą kocham wszystko co czekoladowe :)
OdpowiedzUsuńale niech jeszcze zima nieco poczeka. Ma czas. Ja chcę się jeszcze nacieszyć polską, złotą jesienią :)
ciasto czekoladowe ! :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam!
już tak dawno go nie robiłam, może w weekend się skuszę.
Ja tam nie czekam jak Ty aż spadnie śnieg. Ja czekam na lato :-) Ale w międzyczasie, żeby sobie skrócić oczekiwania, wszystko co czekoladowe ma u mnie szanse:-) Częstuję się więc kawałkiem tego cudownie wyglądającego ciasta czekoladowego :-)
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie i łatwo... może się skusze...
OdpowiedzUsuńPS. Co z twoim blogiem śniadaniowym?
Zniknął, za duże obciążenie ;)
UsuńPyszności :)
OdpowiedzUsuńTeż tak mam - im bliżej Świąt, tym większą mam ochotę na czekoladę :) Takie ciasto z pewnością by ją zaspokoiło :)