photo 1_zpsf71e6e78.png photo 2_zpsa04d1f5f.png photo 3_zps76d47384.png

poniedziałek, 17 września 2012

Tort Gutenberg bez cukru!

Jednym z tematów, o których lubię czytać jest zdrowe odżywianie. Ostatnio zaczęliśmy z L. o tym rozmawiać i postanowiliśmy się zainteresować alternatywą dla cukru - stewią. Stewia to naturalnie słodka roślina, która może być używana jako substancja słodząca. Zawiera ułamki kalorii, nie podnosi poziomu cukru we krwi, nie jest toksyczna i badania nie wykazują negatywnych skutków jej stosowania. Kupiliśmy opakowanie i oprócz dodatku do napojów (L. słodzi, ja nie) postanowiłam zastosować stewię w wypiekach. Akurat miałam ochotę na ten przepis, więc po zakupieniu odpowiednich składników zabrałam się do pracy. Efekt był naprawdę rewelacyjny! Ciasto wciąż smaczne, a lżejsze o blisko 1000kcal! Oczywiście dalej zawiera białą mąkę, czekoladę (z cukrem) i masło, ale myślę, że skoro można stracić tyle kalorii na cukrze to warto spróbować. Jedyny minus stewii - może zostawiać specyficzny posmak, jest dość delikatny, jednak niektórym może przeszkadzać.
Podam jednak przepis oryginalny, czyli z cukrem, gdyż ilość stewii zależy od produktu, jaki kupicie.
Dopisuję na życzenie: mój produkt znalazłam w Auchan na dziale ze zdrową żywnością, myślę, że tam też powinniście tego szukać. Jest także na allegro ;) Ja kupiłam wersję w pudrze (była także w pastylkach), bo stwierdziłam, że będzie bardziej uniwersalna. Na opakowaniu było napisane, że jedna łyżeczka słodzi jak trzy łyżeczki cukru (stewia w czystej postaci powinna odpowiadać w proporcji dwóch łyżeczek na szklankę cukru), bo produkt składa się z nośnika i substancji słodzącej, więc takich ilości próbowałam się trzymać tzn. przeliczyłam sobie gramy na łyżeczki/łyżki cukru, a następnie na stewię (jedna łyżka cukru to ok 10-12g, łyżeczka ok 4g).




Składniki na ciasto na blachę 22cm:
-180g gorzkiej czekolady
-120g miękkiego masła
-40g cukru pudru
-4 jajka
-120g mąki
-łyżeczka proszku do pieczenia
-160g cukru

Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej/na parze i pozostawić do ostudzenia. Masło ubić z cukrem pudrem na puszysty krem, powoli dodawać czekoladę ubijając. Następnie dodać żółtka i mąkę zmieszaną z łyżeczką proszku do pieczenia. Białka ubić na sztywną pianę, dodać cukier wciąż ubijając i wmieszać delikatnie drewnianą łyżką do masy, uważając, żeby piana nie opadła. Tortownicę wysmarować masłem i wlać masę.
Przepis mówi, żeby piec w 180 stopniach przez 50 minut. Ja piekłam przez 45 i uważam, że to za długo. Następnym razem zostawię ciasto na 40 minut. 
Ciasto wystudzić, ściąć wierzchołek i trzymać w zamkniętej obręczy. 

Krem i przełożenie:
-1,5 łyżki żelatyny
-kilka łyżek gorącej wody
-3 jajka
-35g cukru
-300ml kremówki
-50g czekolady gorzkiej i 50g mlecznej -> ja dałam po 100, bo miałam mały wypadek :p
-mała puszka gruszek w zalewie (albo część dużej)

Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej i ostudzić. Żółtka ubić na jasny krem z 15g cukru, następnie dodać czekoladę. Żelatynę rozpuścić w wodzie i pozostawić do ostudzenia. Ubijamy kremówkę i białka na sztywno, do których pod koniec dodajemy cukier (pozostałe 20g). Teraz do czekoladowej masy dodajemy żelatynę, mieszamy i od razu dodajemy śmietanę i białka delikatnie mieszając.
Ja wykonywałam przepis oryginalny krok po kroku i dodałam żelatynę do czekoladowej masy przed ubiciem śmietany i białek, w efekcie masa czeko mi się ścięła :p Próbowałam ją rozmiksować ze śmietaną, ale nic to nie dało. Musiałam roztopić dodatkową czekoladę, wymieszać ją z moją nieudaną masą, dodać białka i udało się krem uratować :) Także żelatynę dodajemy prawie na samym końcu, przy łączeniu wszystkich składników.

Ciasto czekoladowe nasączyć zalewą z gruszek albo rumem albo likierem np. czekoladowym. Posmarować 1/4 masy i ułożyć gruszki pokrojone w paski. Na to wyłożyć resztę masy, wyrównać i schłodzić. Przed podaniem można oprószyć wiórkami z czekolady. 




PS Co do ciasta to i tak wolę jednak gruszki w cieście czekoladowym Nigelli ;)

***
Weekend jak najbardziej udany :) Co prawda pogoda nas nie rozpieszczała, ale czasem grzanie się w domu też jest potrzebne. Dzisiaj idę zbierać kolejne wpisy.

Propozycja na deser w konkursie Kuchnia 24/7



33 komentarze:

  1. wspaniałości! gruszka, czekolada... mmmm marzenie

    OdpowiedzUsuń
  2. to ci dopiero pyszny torcik i tak mało cukru ,rzeczywiście ;)pycha ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. witam, ciasteczko prezentuje sie pysznie i dostojnie, ale ja z innej beczki. Jakiej formy stewii uzylas do ucierania z jajkami do kremu i jak sie uciera, czy taka sama konsystencja koncowa jak z cukrem???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Użyłam wersji w pudrze. Obawiałam się czy mniejsza ilość pudru nie wpłynie negatywnie na właściwości fizyczne masy, ale ucierało się prawie tak samo i udało się :)

      Usuń
  4. Świetnie! :) Wygląda wspaniale, a dobrze wiedzieć, że ma mniej tego cukru. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdzie mi tu z takimi pysznościami:D

    OdpowiedzUsuń
  6. W Niemczech temat stewii jest gorący od kilku lat. Różne rzeczy czytałam o tym ziółku, używałam go w różnych formach w kuchni: podczas gotowania, pieczenia, zamrażania, do herbaty i w kompotach i muszę przyznać, że ten specyficzny (jakby podbiałowy?) aromat ginie tylko w zamrożonych sorbetach. Przynajmniej dla mnie. Poza tym kiedyś w jednej z niemieckich gazet przeczytałam, że nie powinno się używać jej w temperaturach powyżej 100 stopni, bo zaczyna wydzielać toksyczne wiązania. Ile w tym prawdy? Nie wiem. Jako alternatywę polecam ksylitol (cukier z brzozy).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ciasto postało w lodówce to posmak zniknął :) Ja czytałam, że do 200 stopni można bez problemu.
      Natomiast jeśli chodzi o ksylitol czytałam o badaniach, które wykazały, że niekorzystnie wpływa na wątrobę.

      Usuń
  7. Tort rewelacja! Wygląda megapysznie! Połączenie gruszek z czekoladą to związek idealny:-))

    OdpowiedzUsuń
  8. Za gruszkami jakoś tak średnio przepadam, ale ciasto wygląda pysznie :)
    Fajnie, że weekend się udał. Ja lubię się tak polenić w domku, a szczególnie z ukochaną osobą u boku :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślę, że skoro piszesz o stewii fajnie by było gdybyś podała chociaż w nawiasach ile jej użyłaś do ciasta. Dla tych którzy jej używają nie będzie to istotne, ale dla tych których zaciekawiłaś i będą chcieli kupić, dobrze byłoby wiedzieć. Może jakieś źródło gdzie można kupić itp.
    prosimy więcej informacji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopisane, mam nadzieję, że taka informacja wystarczy, bo już nie pamiętam ile dokładnie dawałam łyżek/łyżeczek. Musiałabym to na nowo przeliczać.

      Usuń
  10. Ciasta z gruszkami jadam rzadko, a naprawdę lubię te owoce:) Tort wygląda wspaniale i myślę, że przepis bardzo mi się przyda, bo za około dwa tygodnie są urodziny mojego Męża:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również lubię te owoce :) Pochwal się koniecznie swoim wypiekiem!

      Usuń
  11. Gruszki w cieście i czekolada to polaczenie idealne! Pycha!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wygląda fenomenalnie. chyba nawet skusiłabym się na gruszki, które rzadko u mnie lądują w cieście:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pycha, ale masz rację, że czekoladowe z gruszkami Nigelli to niebo w gębie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten przepis Nigelli to jeden z pierwszych jaki zrobiłam - zarówno jako jeden z pierwszych moich, jak i mojej przygody z Nigellą i dotąd mój ulubiony <3

      Usuń
  14. czekolada i gruszki, pychota :) dawno nic nie piekłam, może czas to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  15. dawno nie jadłam połączenia czekolady i gruszek :)

    OdpowiedzUsuń
  16. już dawno słyszałam o stewii i muszę w końcu w nią zainwestować - droga jest?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słoik wersji w pudrze 150g kosztował 13zł. 250 pastylek (1 pastylka = 1 łyżeczka cukru) coś koło 15zł. Także nie jest to tania sprawa, do ciast raczej nie będę używać, ale jeśli ktoś się do niej przekona to do słodzenia herbaty/kawy będzie odpowiednia :)

      Usuń
  17. ooo! do zrobienia na najbliższe świeto!

    OdpowiedzUsuń
  18. Dzięki za przypomnienie. Po pracy idę po zakupy, więc może tym razem nie zapomnę o stewii.

    OdpowiedzUsuń
  19. nawet nie wiedziałam, że coś takiego jak stewia istnieje. ciasto wygląda pysznie:)
    ja się grzeje pod kocem, bo chora jestem:(

    OdpowiedzUsuń
  20. Tort rewelacyjny, ja w wypiekach chyba nigdy nie będę w stanie zrezygnować z cukru na rzecz zdrowia ;).

    OdpowiedzUsuń
  21. Ogarnia mnie ogromny żal kiedy wchodzę i widzę tyle zaległych notek, których pewnie tak szybko nie nadrobię. Mimo wszystko jestem =)
    Proszę odwołaj mnie tylko do notki, w której wyczytam o co chodzi z tymi wpisami, bo nie do końca rozumiem =)
    Pozdrawiam cieplutko =*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzę z indeksami mojej grupy po prowadzących zbierając oceny :)

      Usuń
  22. Musi mieć rewelacyjny smak, nic tak nie pasuje do gruszki jak odrobina czekolady:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Zrobiłam samo ciasto, krem itd inne. Ciasto jest rewelacyjne! Chrupka skorupka, wspaniały aromat i smak. Słodziłam jednak cukrem, ale nie o to przecież chodzi :) Bardzo dziękuję za przepis. Rzeczywiście 40 minut to zupełnie wystarczający czas pieczenia :)
    Możesz zobaczyć na moim blogu jak wykorzystałam to super ciacho :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chociaż przepis nie mój autorski to cieszę się, że wyszło i smakowało :)

      Usuń

Dziękuję za każde słowo :) I przepraszam anonimowych czytelników za brak możliwości komentowania, jednak zalewająca mnie fala spamu zmusiła mnie do wyłączenia tej opcji. Będzie mi miło poznać Was - zarejestrowanych ;)