photo 1_zpsf71e6e78.png photo 2_zpsa04d1f5f.png photo 3_zps76d47384.png

niedziela, 7 sierpnia 2011

królestwo Katarzyny

Pierwszy tydzień sierpnia za nami, dzisiejszy dzień wyjątkowo upalny. Rodziciele i Młoda wrócili, dzisiaj rodzinny, sześcioosobowy obiad - ja zabrałam ze sobą L., a Młoda swojego. Do tego jest teraz na licealnym etapie "chcę być ruda", więc są teraz parą rudzielców ;) Kończę szał "sportowych" zakupów i powoli szykujemy się do przeprowadzki L. do mnie. Jutro wieczorem wyprawa do Ikei po komodę i nową półkę do łazienki, bo stara ma kształt sinusoidy i doprowadza mnie do szału albo raczej to te spadające z niej rzeczy (dalej się zastanawiam, kto w mojej rodzinie był tak genialny, żeby wybrać tę półkę). A mnie czeka dzień porządków, pierwszych bardziej poważnych odkąd sama się wprowadziłam, bo kiedyś trzeba zabrać się za umycie szafek w kuchni i odmrożenie lodówki, do tego wyrzucenie pudełek po butach z szafek w korytarzu, bo się inaczej nie zmieścimy.

Dzisiaj będzie trochę odmienny wpis, z racji tego, że przygotowuję specjalny "projekt kulinarny" na życzenie Ciemnej :)
Dostałam w prezencie od rodziców L. tabliczkę "Królestwo Katarzyny" :) I chciałabym Wam je pokazać. Nie trudno się domyślić, że będzie to moja wspaniała kuchnia (dla wszystkich złośliwców - nie dlatego, że jestem kobietą i tam jest moje miejsce, ale dlatego, że lubię piec i gotować).


Do tego jest jeszcze blat oraz wspaniała wnęka (ciekawostka budowlana, nie mam pojęcia jakim cudem ktoś postanowił zrobić wnękę 70x30 w ścianie), którą zagospodarowaliśmy półkami i drewnianymi żaluzjami w ramach zasłony :)


Są przedmioty bez których ciężko sobie w kuchni poradzić. Każdy posiada garnek, talerz albo nóż. Jest jednak kilka kuchennych gadżetów, które ułatwiają często pracę albo służą do stworzenia ciekawego efektu, wybrałam cztery, które moim zdaniem są rewelacyjne.

1. Wyciskacz do czosnku

Pewnie wiele osób o nim słyszało, część być może posiada. Dla mnie mistrzowski pomysł! Prosty, efektywny, ułatwia życie. Używam bardzo często, bo lubię doprawiać potrawy czosnkiem, a siekanie np. czterech ząbków było nudną i nieładnie pachnącą zabawą. 

2. Łyżka do makaronu spaghetti  

 Dostałam na parapetówę razem z chochlą i innymi przyborami i od tej pory ułatwia mi gotowanie i nakładanie makaronu. Zawsze się męczyłam, przelewanie, nakręcanie widelcem albo łapanie łyżkami. Teraz prosto, bez problemu, świetnie się spisuje. 

3. Ręczna tarka do sera 

 Posiadam standardową tarkę - graniastosłup, kilka rodzajów oczek. Dobrze nadaje się do robienia surówek, ale powstawał problem kiedy chciałam zetrzeć ser na pizzę albo posypkę do ciasta. Jakiś czas temu kupiłam taką tarkę i polecam, może to niewielkie udogodnienie, ale dla mnie bardzo ważne.

4. Wycinarki i wesołe kształty 

Czerwone serduszko to jeden z moich ostatnich "silikonowych-serduszkowych" zakupów. Nadaje się świetnie do smażenia nietypowych jajek sadzonych albo placuszków :) Dwie obręcze powyżej są dość uniwersalne - kupione pod nazwą wycinarek do pączków, służą do wycinania kółek wszelakich, formowania okrągłych bułeczek, a także do smażenia.

 Przedmioty bez których można żyć, ale mogą być uproszczeniem albo ciekawym sposobem na stare dania. 


***
Oczywiście zapomniałam o jednej części wpisu ;) Monika przyznała mi nagrodę Make Up Blog Award. I powinnam napisać 7 rzeczy o makijażu. Myślę, że jak napiszę jedną to wystarczy.

Jedynym kosmetykiem do makijażu, który zdarza mi się użyć jest maskara do rzęs, której nazwy nie znam, ale ostatnio jej użyłam w połowie czerwca.

*** 
Do poprzedniej notki chciałabym dodać dopisek o stanowisku KEA w sprawie antykoncepcji:
"[Kościół] Zdecydowanie wypowiada się przeciwko stosowaniu środków wczesnoporonnych. Natomiast dyskusję na temat "dozwolonych" czy "niedozwolonych" środków i metod zapobiegawczych uważa za bezprzedmiotową, gdyż nie ma ona biblijnego uzasadnienia. Kościół nie wnosi zastrzeżeń do stosowania we współżyciu małżeńskim środków zapobiegawczych (za wyjątkiem wczesnoporonnych) w celu dopełnienia świadomego rodzicielstwa w planowaniu rodziny oraz dla ochrony zdrowia kobiety." 

13 komentarzy:

  1. Łyżka do makaronu ciągle jest brakującym elementem w mojej kuchni - za każdym razem, gdy męczę się z makaronem (dosyć często) myślę, żeby ją kupić. A potem zapominam ;)
    P.S. Pozwoliłam sobie dodać Twojego bloga do linków.

    OdpowiedzUsuń
  2. Więc skoro o niej myślisz to rozpocznij nową listę zakupów od pozycji "łyżka do makaronu" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. HA, mam takie samo serduszko, wyciskarka (?!) do czosnku - choć nie w kształcie serca - zdecydowanie bliska jest memu sercu! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że serduszko okaże się dobrym zakupem :)
    Czasem się zastanawiam co ludzie wymyślą jeszcze, żeby uprościć sobie życie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurde.! bo normalnie się zaniedbuję. Chyba muszę nadrobić straty z ostatniej notki, tylko że przy moim kochanie, które ostatnio ma zbyt wiele wolnego to ciężko dostać się do kompa - ale w końcu to zrobię.! :)
    Co do Twego królestwa to powiem Ci, że te serduszko jest mistrzowskie - skąd Ty je masz? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi po ośmiu latach "na swoim" uzbierały się dwa wyciskacze do czosnku, a łyżek do makaronu mam trzy :-) Tak jakoś wyszło :D
    Ja od makijażu zaczynam dzień :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bombelka, oj znam to z domu, gdzie tato zajmuje komputer, a mama wszystko musi sprawdzać w pracy :pp U nas sytuacja jest o wiele inna, bo w chwili obecnej przypadają 2 komputery + komórka z wifi na osobę. Ale ta sytuacja wynika z tego, że na naszych studiach komputer to przydatne urządzenie, więc dobrze mieć netbooka albo małego laptopa.
    Serduszko kupiłam z internecie, w sklepie z wypiekami, ale mają też konto na allegro :)

    Kalina, jak na razie mi się dublują chochle. Jeszcze nie chcę zaczynać dnia od makijażu, mam nadzieję, że nigdy nie dojdę do wniosku, że "muszę" :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Choć za gotowaniem nie przepadam, to lubię kuchenne gadżety i od czasu do czasu jakiś sobie sprawię - ostatnio było to silikonowe serduszko. Moje ma uchyt do podnoszenia, a kupiłam je w Lidlu i od razu zrobiłam serduszkowe racuchy. Z gadzetów, które tu pokazujesz mam też praskę do czosnku.

    OdpowiedzUsuń
  9. O, te uchwyty to byłyby sprytne :) A Lidl często ma fajne rzeczy w ofercie.
    Serduszkowe racuchy będą dzisiaj na obiad :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O proszę, a u mnie w sumie zapowiada się na jakiegoś laptopa ale zbieram i zbieram i uzbierac nie mogę :D A co do korzystania z wifi na komórze to szlag mnie trafia czasem dlatego wolę niee :)
    Serducho mistrzowskie - też chcę takie :D :D

    OdpowiedzUsuń
  11. A teraz to będziecie mieli ważniejsze wydatki pewnie ;) o serduchu zaraz Ci napiszę co i jak :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wyciskarka do czosnku u mnie też jest:D Uwielbiam wszystko co z czosnkiem i bardzo często z niej korzystam;) A serducho świetne;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Może jestem jakaś dziwna, ale uwielbiam zapach czosnku na swoich rękach. Niestety z ukochanym nie posiadamy takiej wyciskarki, ale coraz częściej myślimy, by się w nią zaopatrzyć. O tej łyżce do makaronu nie słyszałam o dziwo, ale już wiem, że chcę taką, podobnie jak to serduszko. W sumie to muszę przyznać, że lubię takie gadżety, które ułatwiają pracę w kuchni i sama mam nawet kilka.

    Twoje królestwo prezentuje się bardzo fajnie, a swoją drogą to nie mogę się doczekać kolejnych przepisów!

    Pozdrawiam!
    http://www.fashion-life.pl/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :) I przepraszam anonimowych czytelników za brak możliwości komentowania, jednak zalewająca mnie fala spamu zmusiła mnie do wyłączenia tej opcji. Będzie mi miło poznać Was - zarejestrowanych ;)