Babka jak to babka, smakuje, ale bez szaleństw ;) Za to przypomina smaki dzieciństwa, kiedy tego typu ciasta często znajdowały się na niedzielnym stole. Z herbatą w małej filiżance i odrywanymi kawałkami z dużego talerza spędzałam popołudnia u dziadków.
Tylko tym razem coś warunki i sprzęt nie chciały współpracować, więc babka na zdjęciu zeszła na drugi plan.
Składniki:
-kubek jogurtu (ok 220g)
-150ml oleju
-2 szklanki mąki
-3/4 szklanki kakao
-szklanka cukru
-8g cukru wanilinowego
-2 łyżeczki proszku do pieczenia
-4 jajka
Piekarnik rozgrzewamy do 160 stopni. Formę do baby smarujemy masłem i wysypujemy bułką tartą. Jajka miksujemy z cukrami na puszysty, jasny krem. Następnie dodajemy jogurt oraz olej - mieszamy delikatnie. A potem stopniowo przesianą mąkę z kakao oraz proszkiem do pieczenia. Mieszamy jak najkrócej, do połączenia składników. Przelewamy do formy (ciasto powinno wypełniać ją do 3/4 wysokości) i pieczemy przez ok 50-60 minut.
***
Koniec tygodnia minął spokojnie. Wyleczyłam się z przeziębienia (poważnie, żadne leki tak nie działają jak tabletki na katar!), zgarnęłam kilka kwiatków od kolegów z okazji Dnia Kobiet oraz przygotowałam sporo pyszności w kuchni.
Sobotę spędziliśmy w domu odpoczywając i sprzątając. Niedziela rodzinnie, wspominanie ferii i planowanie wakacji.
Nowy tydzień, nowe siły. W tym tygodniu najgorszy będzie czwartek, bo najdłuższy.
Pierwszy czy drugi plan nieważne, ważne że dzieciństwo przypomniała:-)
OdpowiedzUsuńpyszna babka ! bardzo lubię piec takie wypieki ;)
OdpowiedzUsuńTaka baba na co dzień mi by uprzyjemniła troski i stresy mej pracy ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie piekłam babki;)
OdpowiedzUsuńI właśnie teraz popijając kawusię myślami jestem przy takiej babeczce ;)
OdpowiedzUsuńMmm pyszności:) lubię takie proste ciasta
OdpowiedzUsuńapetyczna baba:)
OdpowiedzUsuńTaka babka, to tylko z mleczkiem mmmm :)
OdpowiedzUsuńBabkę lubię. Najbardziej jestem przyzwyczajona do cytrynowej. Jest wilgotna i niezapychająca :)
OdpowiedzUsuńW sobotę moja mama przywiozła podobną babkę;) Zostały z niej już tylko okruszki;)
OdpowiedzUsuńŚliczna różyczka!
U Ciebie jak zwykle same pyszności, zawsze mi na coś smaka narobisz ;)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do zabawy, więcej u mnie na blogu ;*
Przy takiej róży to baba może zejść na drugi plan :) Mnie nowy semestr przerasta i zdecydowanie w każdym dniu tygodnia mam za dużo pracy i za mało czasu. Jak tylko będzie więcej wolnego miło by było się zobaczyć! Pozdrawiam ciepło Kasiu!
OdpowiedzUsuńU mnie jest całkiem dobrze, zazwyczaj jest jeden taki fatalny dzień w tygodniu ;)
UsuńKoniecznie musimy się spotkać, jak będzie więcej czasu :) Może przy okazji przerwy Wielkanocnej się uda?
Świetna myśl z tym wspólnym pieczeniem :) Jak tylko będzie bliżej Świąt to dam znać kiedy by mi pasowało :) Buźka!
UsuńWczesnie zaczynasz przygotowania do Wielkanocy ;)
OdpowiedzUsuńLubię mieć wszystko dobrze zaplanowane ;)
UsuńJa w tamtym tygodniu robiłam babkę przedwielkanocną trójkolorową :)
OdpowiedzUsuńTak na wypróbowanie :) I w święta będzie gościła na stole wielkanocnym! :)
po czwartku będzie piątek,a później weekend;)
OdpowiedzUsuńGdzie planujecie wakacje? :)
OdpowiedzUsuń