Składniki na blachę 22cm:
-80dag sera (najlepiej 60 półtłustego trzykrotnie mielonego + reszta tłusty twaróg do zmielenia w domu)
-opakowanie mascarpone
-3 jajka
-3/4 szklanki drobnego cukru
-skórka otarta z 2 cytryn
-2 czubate łyżki mąki (jedna pszenna, druga ziemniaczana)
-lemon curd z tego przepisu
Ser ucieramy na niskich obrotach miksera z mascarpone i cukrem przez 3-5 minut. Następnie dodajemy po kolei jajka, mąkę oraz skórkę z cytryny. Nie miksujemy za długo, bo nie chcemy go napowietrzać za bardzo (żeby nie siadł później).
Piekarnik rozgrzewamy do 160 stopni. Blachę wykładamy papierem do pieczenia, przelewamy masę i pieczemy godzinę.
Sernik studzimy, a po wystudzeniu nakładamy na górę lemon curd (zużyłam prawie cały z podlinkowanego przepisu). Brzegi udekorowałam kandyzowaną skórką z cytronu.
***
Już prawie koniec tygodnia! Jeszcze tylko 8 godzin w pracy i weekend :) Ten tydzień był już znacznie lepszy, ale to zasługa skończonego projektu w weekend. Po raz kolejny się przekonuję, że jak ma się sporo zajęć to na wszystko znajdzie się czas. Oprócz obowiązków mam czas na codzienne ćwiczenia, do harmonogramu dodałam ponownie zumbę w czwartki wieczorem, w domu jest porządek, na spokojnie planuję i przygotowuję posiłki na kolejny dzień (akurat na gotowanie na "świeżo" trochę czasu brakuje), a wieczorami siadam z książką, bądź czytnikiem, w ręku.
cytrynowego sernika jeszcze nie jadłam ,ale pewnie przepyszny - cudnie wygląda ;D
OdpowiedzUsuńUwielbiam serniki! Na pewno by mi smakował.
OdpowiedzUsuńkocham takie cytrusowe smaki:)
OdpowiedzUsuńTeż tak mam - im więcej obowiązków, tym więcej czasu na wszystko, bo organizacja lepsza. Dlatego wzięłam się za handmade, żeby na resztę domowej roboty mieć więcej czasu, ale póki co dezorganizacja trwa nadal, bo w swój normalny rytm już od dłuższego czasu wskoczyć nie mogę i ani handmade'u, ani innej roboty.
OdpowiedzUsuńTakie chwile są najgorsze, kiedy się nie da złapać rytmu. Ja na szczęście złapałam :)
UsuńTy jesteś królową serników ;))
OdpowiedzUsuńJutro planuję tartę z lemon curd :)
Masz rację - im więcej obowiązków tym człowiek bardziej zorganizowany. Od siebie dorzucę poczucie satysfakcji po takim dniu :)
Królową to może nie, bo są blogi, gdzie można znaleźć po 50-60 przepisów na serniki, ale bardzo lubię to ciacho :)
UsuńKasiu, szukam deseru na specjalną okazję - polecasz ten sernik? :)
UsuńSer można spokojnie zmielić w maszynce do mięsa? :)
Ja zrobiłabym tartę z lemon curd :) Ale myślę, że sernik też się nada. Mam nadzieję, że specjalni goście lubią smak cytryny.
UsuńCo do sera to nie mam pojęcia, bo ja używam takiej praski do ziemniaków ;) Ale skoro przy użyciu maszynki robi się pasztety, to chyba i z serem da radę. Zawsze możesz postawić na całość kupnego mielonego.
Też zrobiłabym tartę, a pewnie! :) Tylko nie może to być cokolwiek co się zagniata - nie lubię i mi nie wychodzi :)
UsuńSpoko, ziemniaki z twarogiem na farsz do ruskich tak mielę, czyli się nada :)
Dziękuję! :))
Jak ma się sporo zajęć, to się lepiej organizuje czas :) Chce się ze wszystkim zdążyć i dlatego od razu wchodzi organizacja :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam sernik! Szczególnie taki mokry. I do tego lemon curd. Świetne połączenie :)
Oj, coś dla mojego K. -fana cytrynowych ciast :p
OdpowiedzUsuńTak, to prawda... im człowiek więcej zajęć bierze sobie na głowę, tym bardziej jest zorganizowany... a potem jakże mocno docenia chwilę relaksy i odpoczynku... :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam serniki, wszelkiego rodzaju: tradycyjne i na zimno:) Mniam!:)
OdpowiedzUsuńJa z kolei mam wrażenie, że jak mam dużo zajęć w ciągu dnia, to na nic nie mam czasu;):)
Jeny jak na bym zjadła taki sernik, a na dodatek nie mam nawet nic słodkiego w domu :(
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest, że im więcej człowiek ma na głowie, tym lepiej się potrafi zorganizować :) A sernik wyszedł Ci obłędny :)
OdpowiedzUsuńAle mnie tu dawno nie było. idzie kolejny rok, Ty znowu biegasz na zumbe, a mi dalej się nie chce tyłka ruszyć.
OdpowiedzUsuńRobiłam niedawno sernik z orange curd, ale tam pojawiła się jeszcze czekolada. Wiem jednak, że cytrusowy curd lubi się z sernikiem, więc w Twojej wersji cytrynowej musiało być pysznie :)
OdpowiedzUsuń