Potrzebowałam szybkiego deseru dla kilku osób. W takich chwilach często sięgam po przepisy, które jestem w stanie upiec w określonej ilości np. 10 muffinek albo 6 tartaletek. Chwilę wcześniej przygotowałam lemon curd, który stał się "kropką nad i". Nad kremem też długo się nie musiałam zastanawiać, bo już od pewnego czasu chodziły za mną bananowe smaki.
Składniki na 6 tartaletek:
-200g mąki
-100g masła
-3 łyżki cukru pudru
-łyżka śmietany
-szczypta soli
-duży banan
-3 łyżki mascarpone
Mąkę przesiewamy na stolnicę lub blat. Dodajemy cukier, sól, śmietanę oraz zimne, posiekane w kostkę masło. Wszystko zagniatamy dość szybko na gładkie ciasto. Wstawiamy je na pół godziny do lodówki.
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Foremki wykładamy ciastem, nakłuwamy i pieczemy do złotego koloru 15-20 minut.
Banana i mascarpone umieszczamy w misie blendera i blendujemy na gładką masę. Wylewamy ją na ostudzone tartaletki, a na górę łyżka lemon curdu (bądź więcej, jeśli macie ochotę). Do kremu bananowego możecie dodać także trochę cukru, jeśli wolicie bardziej słodkie.
***
Wielkanoc minęła w tym roku dość spokojnie. W niedzielę śniadanie u rodziców, obiad (przepyszna kaczka i szare kluski) u mojego dziadka, a potem deser w postaci tony ciast u dziadków. Poniedziałek był dla mnie mało świąteczny, bo pół dnia spędziłam nad realizacją projektu, który mamy przesłać do niedzieli, ale już prawie skończyłam moją część ;) Potem tylko będę musiała dopilnować, żeby pozostałe osoby dosłały mi swoje i gotowe.
Najbardziej szalona w te święta była pogoda, jednak chyba każdy tego doświadczył. Bardzo ładna zima przyszła. Szkoda, że jej nie było w grudniu.
Wczoraj i dzisiaj cały dzień w firmie na praktykach, a od jutra praktyka + uczelnia. Najbliższy czas będzie bardzo zapracowany, ale muszę dać radę ;) Swoją drogą to trzymajcie kciuki, bo jeszcze nie złożyłam podania u mnie na wydziale, żeby móc te praktyki robić...
mmm pycha ! tak smacznie nadziane , chętnie bym skosztowała taką tartaletke ;)
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają, muszę spróbować swoich sił w weekend...
OdpowiedzUsuńTeż miałaś tonę ciast? hehehe
OdpowiedzUsuńO jaaaa, ale pysznościowo wygląda! :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w najbliższym czasie :) no i trzymam kciuki za praktyki :)
O tak, taki deser jest chyba idealny - dla mnie :). Banany uwielbiam,a do tego kwaśny lemon curd :)
OdpowiedzUsuńZaprosiłam Cię u mnie do foto zabawy - może się skusisz :)
Małe cudeńka!
OdpowiedzUsuńojej jakie smakołyki:) nie moge się im oprzeć:)
OdpowiedzUsuńWielkanoc 2013 z pewnością na długo zapamiętamy :-)
OdpowiedzUsuńWygląda uroczo :)
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuńA Ty śmieszka ostatnio jesteś ;)
UsuńOjej, wygląda pysznie
OdpowiedzUsuńhttp://designdetector.blogspot.com/
To w takim razie trzymam kciuki z całej siły:) A Twoje słodkości jak zwykle kuszą i wyglądają przepysznie;))
OdpowiedzUsuńNa pewno dasz radę, bo kto, jak nie Ty? :)
OdpowiedzUsuńNo tak, tego śniegu nie dało się nie zauważyć... pokrzyżował chyba wszystkim szyki... mało tego, u mnie do dziś pada :/
Tęsknie już za wiosną... za słoneczkiem i ćwierkającymi ptaszkami :D
Ja ubrałam choinkę w jajeczka, żeby było na czasie...;)
OdpowiedzUsuńDeser wygląda pysznie, jadłam coś takiego, ale z nadzieniem jabłkowym. Banany bardziej preferuję, więc byłabym zapewne zachwycona:)
Trzymam kciuki, by wszystkie twoje plany się zrealizowały!
Kciuki trzymam mocno:) Będzie dobrze!:)
OdpowiedzUsuńMniam, wygląda to wspaniale! A ja jeszcze dziś kończyłam mazurek od teściowej i myślałam, że nie złapię ochoty na słodkie, a tu, proszę;)
Powodzenia, trzymam palce :)
OdpowiedzUsuńA tartaletki cudne :)
Oj tak lemon curd pychotka:)
OdpowiedzUsuń