Cafe Diglas swoje początki ma w 1875r., a miejsce przy Wollzeile zajmuje od 1923r.
Wystrój ma dość typowy i bardzo wiedeński - ciemne drewno, bordowe obicia i krzesła, małe stoliczki, kontuar na wejściu z wystawionymi ciastami.
Udało nam się znaleźć miejsce, mimo sporego zatłoczenia i co ciekawe, była zatłoczone głównie osobami mówiącymi po niemiecku, a turystów było raczej niewielu.
Ja zamówiłam kawę białą, L. poprosił o latte i dwie porcje Esterhazy torte, bo nie wiedziałam na co innego się zdecydować, a to ciasto ostatnio bardzo mi smakowało. Niestety okazało się, że przepis z Cafe Griensteidl jest smaczniejszy, ale zjedliśmy ze smakiem. Do kawy, jak wszędzie w Wiedniu, dostaliśmy szklaneczkę wody.
Uwielbiam oglądać takie miejsca i patrzeć na szczegóły - lampki, prawie kryształowe żyrandole, z których zwisają przedmioty kuchennego użytku czy biało-czarne grafiki na ścianach. Nie mogło także zabraknąć światełek w świątecznym klimacie. Atmosfera sprawiała, że aż nie chciało się wychodzić :)
Zazdroszczę tych wyjazdów do Wiednia ;p
OdpowiedzUsuńNie tylko we Wiedniu podają wodę do kawy :)
OdpowiedzUsuńTy normalnie wyciągasz aparat i pstrykasz te zdjęcia? czy jakoś ukradkiem to robisz? :-)
W Polsce się jeszcze z tym zwyczajem nie spotkałam, a nie jestem tak światowa by mieć porównanie ;)
UsuńZazwyczaj się pytam czy mogę, ale czasem na bezczelnego pstrykam. Staram się nie afiszować i nie przeszkadzać innymi, dlatego na zdjęciach zazwyczaj są tylko fragmenty i szczegóły.
W przyszłości zamierzam odwiedzić Wiedeń. Super zdjęcia. ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z przedmówczynią. Nawet mi do głowy kilka dni temu przyszło, że skoro już na Śląsku będę, to więcej niż połowa drogi za mną.
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemne i przytulne miejsce. Fajnie, że tak możecie "pobuszować" po wiedeńskich knajpkach. :)
OdpowiedzUsuńKasiu, mam nadzieję, że święta spędziłaś w bardzo miłej, serdecznej atmosferze. :))
Dziękuję Alu, święta były naprawdę udane ;)
UsuńO, pojechałabym :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takiej wycieczki. Zawsze chciałam odwiedzić Wiedeń. Twoje zdjęcia mnie oczarowały :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Twoje relacje z Wiednia, mają w sobie jakąś magię;) No i obiecałam sobie, że musimy tam pojechać, bo na zdjęciach wszystko wygląda wspaniale!
OdpowiedzUsuń