photo 1_zpsf71e6e78.png photo 2_zpsa04d1f5f.png photo 3_zps76d47384.png

piątek, 11 października 2013

Żarłostacja II, czyli odwiedziny w Opolu

Mówiłam, że poprzedni weekend był pełen dobrego jedzenia? Po sobotnim śniadaniu, obiadowym wyjściu na burgery, przyszła niedziela, która od pewnego czasu była zaplanowana pod kątem wyjazdu do Opola. Już kilka razy miałam okazję na kontakty osobiste z przedstawicielami opolskiej blogosfery, głównie za sprawą Aurory, i tym razem to też ona zaprosiła mnie na imprezę.

Żarłostacja to pewnego rodzaju piknik organizowany przez blogerów. Zazdroszczę im bardzo, że tak się organizują, bo my na Śląsku w większości jesteśmy od siebie dość oddaleni i ciężko znaleźć odpowiednie miejsce dla takich akcji. Nie mówiąc już o tym, że niesamowicie podoba mi się idea imprezy Restaurant Day i mam nadzieję, że kiedyś mi się uda wziąć w niej udział.



Wyjazd był stosunkowo krótki (tj. więcej czasu spędziliśmy w aucie niż na miejscu), ale bardzo smaczny i udany :) Nie będę opisywać wszystkich smakołyków i chyba uwierzycie mi na słowo, że było ich sporo, było do tego bardzo kolorowo i różnorodnie. Na dowód - kilka zdjęć :)





















My przyjechaliśmy w porze obiadowej i chcieliśmy zjeść coś bardziej "konkretnego" - niestety wiele rzeczy już się pokończyło albo było na wykończeniu. Ostatecznie wybraliśmy kremową zupę czosnkową i pasztet z grzybów leśnych autorstwa Krysi oraz serowo-kremowy zawrót muszkatołowy Adama i pasztet z dziczyzny na domowym chlebie z konfiturą z cebuli Małgosi. Na deser były crumble owocowe Karoliny.









Wszystkie smakołyki kosztowały po kilka złotych, a kupowane były za żarłożetony ;) Dodatkowo w trakcie imprezy były organizowane różne warsztaty, konkursy i akcje. Mnie najbardziej zaciekawiły opowieści o domowym ważeniu piwa i akcja książkowa.





Fajnie, że sąsiedzi z Opola mają takie pomysły. I mam nadzieję, że kiedyś także na Śląsku uda się coś podobnego zorganizować ;)

13 komentarzy:

  1. zdecydowanie na śląsku pod tym kątem niewiele się dzieje. To chyba my musimy same się zabrać za zorganizowanie spotkania bloggerów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna sprawa:) Najbardziej ujęły mnie "żarłożetony":):) Wszystko wygląda superapetycznie i aż ślinka leci:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super sprawa :) Chętnie bym się wybrała na takie spotkanie.
    Na początku myślałam, że polecisz jakąś fajną restaurację w Opolu ;) w najbliższym czasie (albo nieco później ;p) będę w Opolu i chciałabym wyjść z koleżanką na coś pysznego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, niestety o knajpkach w Opolu pojęcia nie mam ;) Oprócz jednego miejsca - Kofeina, gdzie byłam kiedyś z Aurorą. Sama akcja działa się przy Kofeinie 2.0 :)

      Usuń
  4. Mam nadzieję, że kiedyś się też włączysz w nasze gotowanie :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak :) Dziekujmy, że byłaś z nami w ten dzień i zapraszamy ponownie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo się cieszę, że przyjechałaś. Dziękuję;) Następnym razem powiedz, że też blogujesz :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Takie spotkania musza być bardzo fajne i do tego smaczne:) Jeszcze nigdy nie byłam na żadnym spotkaniu, w mojej okolicy nie słyszałam nigdy.

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo fajna sprawa, słyszałam o czymś podobnym w Trójmieście, ale to raczej takie sąsiedzkie gotowanie i potem próbowanie nad morzem.

    OdpowiedzUsuń
  9. No to do roboty i na długi majowy weekend (tak, żebym mogła znad morza przyjechać) Żarłostację po śląsku organizuj :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :) I przepraszam anonimowych czytelników za brak możliwości komentowania, jednak zalewająca mnie fala spamu zmusiła mnie do wyłączenia tej opcji. Będzie mi miło poznać Was - zarejestrowanych ;)