photo 1_zpsf71e6e78.png photo 2_zpsa04d1f5f.png photo 3_zps76d47384.png

sobota, 22 lutego 2014

Kaiserschmarrn

Lubię z podróży przywozić pomysły i inspiracje do zrealizowania w kuchni. Urlop zimowy był pod tym względem bardzo owocny, bo mogliśmy poznać różne nowe potrawy, w tym austriackie klasyki. Na pewno należy do nich omlet biszkoptowy Kaiserschmarrn, który podawany jest na śniadanie lub deser w prawie każdej wiedeńskiej kawiarni. Do tej pory nie miałam okazji go spróbować, bo w menu zawsze widnieje w towarzystwie duszonych jabłek, rodzynek i powideł śliwkowych, a są to rzeczy, za którymi ani ja, ani L. nie przepadamy. Jednak tym razem nasi gospodarze podali czysty omlet z cukrem pudrem i musem jabłkowym, a taka postać mi odpowiada. 
Przy pierwszej okazji do dłuższego śniadania postanowiłam go przyrządzić. Jest prosty w przygotowaniu, ale wymaga spokoju i opanowania, bo bardzo łatwo można zepsuć białka przy mieszaniu i zamiast puszystego ciasta będzie naleśnik ;) Oprócz tego jest to świetny przepis dla tych, którym omlet zwykle nie wychodzi, bo się cały rwie - ten właśnie taki powinien być, porwany. 




Składniki na 2 porcje (patelnia 30cm):
- 4 jaja
- szklanka mąki
- szklanka mleka
- szczypta soli
- łyżka masła i łyżka oleju do smażenia

Rozdzielamy białka od żółtek. W misce miksujemy mleko, mąkę i żółtka. Rozgrzewamy patelnię oraz masło i olej na niej. Ubijamy białka z szczyptą soli i delikatnie mieszamy z resztą masy. Jeśli chcecie dodać rodzynki to zróbcie to w tej chwili ;) Wlewamy wszystko na patelnię - masa powinna mieć maks. 2 cm grubości, bo inaczej omlet może się przypalić i być surowy w środku. Smażymy kilka minut, aż do ścięcia większości masy. Następnie omlet obracamy - już teraz możecie sobie ułatwić i porwać omlet na kawałki przy pomocy łopatki i smażymy jeszcze chwilę, aż do zezłocenia się spodu i ścięcia środka.
Podajemy z cukrem pudrem i musem jabłkowym albo powidłami.



7 komentarzy:

  1. zbyt długo już go nie robiłam -czas powrócić do tego pysznego smaku! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dawna za mną chodzi taki puszysty:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nic mi się dziś nie chce, ale to owszem, zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mniam... Choć póki co, tylko kleik mi wolno.

    OdpowiedzUsuń
  5. A nie brakuje tutaj rodzynek? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uprasza się uprzejmie o czytanie całego posta :) Wszystko w nim opisałam.

      Usuń

Dziękuję za każde słowo :) I przepraszam anonimowych czytelników za brak możliwości komentowania, jednak zalewająca mnie fala spamu zmusiła mnie do wyłączenia tej opcji. Będzie mi miło poznać Was - zarejestrowanych ;)