Lokal znaleźliśmy bez problemów, chociaż Warszawy za dobrze nie znamy. Na miejscu okazało się, że w weekendy dostępne są śniadania tylko w postaci bufetu oraz poza-śniadaniowa część karty. Rozwiązanie jest całkiem dobre, bo kosztuje niewiele więcej (25zł za osobę) niż śniadania z karty, a wybór jest naprawdę spory. Zaczynając od tradycyjnych polskich parówek, szynek, serów i talerza warzyw przez twarożek z warzywami, pastę jajeczną, pasty rybne, sałatki, chlebki pita, rożki (chyba) z filo ze szpinakiem do naleśników, ciasta z owocami, owoców i bakławy. Jedyny problem to dość spore kawałki bagietki, więc jeśli chcecie spróbować wszystkiego, a nie macie 4 godzin na siedzenie na miejscu to lepiej wziąć jeden kawałek bagietki na 2 osoby ;)
Do tego chcieliśmy zamówić cold brew, ale się skończyło, więc stanęło na dripie na lodzie.
Sam lokal jest całkiem fajnie urządzony. Ściany z cegły przeplatają się z tymi bielonymi. Na ścianach wiszą dość abstrakcyjne dzieła sztuki, a najbardziej charakterystyczne są kolorowe karteczki i kubki z kredkami stojące na każdym stole. Przy wejściu można znaleźć kawałek ściany zaklejony karteczkami.
Tablicowa, czarna ściana za barem służy raczej jako dekoracja niż faktyczne miejsce na menu, bo dla poznania całej oferty warto skorzystać z karty.
W ciepłe dni można także usiąść na dworze, chociaż ja nie jestem fanką siedzenia na ulicy w zatłoczonych polskich miastach ;)
czytając takie wpisy zawsze zadaje pytanie - dlaczego w pobliżu nie ma tak przyjemnych knajpek, gdzie można dobrze zjeść!? chyba mieszkam nie tam gdzie trzeba :D ... z drugiej strony - w końcu to Warszawa ;)
OdpowiedzUsuńDo Gliwic z Rybnika jest całkiem blisko, a u nas jest Mięta :) Myślę, że w Kato tez by się coś znalazło.
UsuńWidzę, że na terenie "mojej" Warszawy Leniviec leniuchuje.
OdpowiedzUsuńnie pogardziłabym śniadankiem w takim miejscu:) super sprawa
OdpowiedzUsuńŚwietne miejsce! Szkoda, że spory kawałek od mojego miasta, choć dla samych croissantów warto by było przejechać dłuższą drogę;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam leniwe śniadania, ale tylko pod wtedy, kiedy towarzyszy mi Mariusz. Niestety rzadko mamy okazję na leniwe śniadanie. Fajny pomysł na lokal i bardzo ciekawy wystrój.
OdpowiedzUsuń