W tę noc, czas pomiędzy Wigilią a dniem Bożego Narodzenia chcę Wam złożyć życzenia. Wspaniałego, pełnego miłości, radości i uśmiechu czasu. W towarzystwie rodziny i najbliższych Waszym sercom osób. Chwili wyciszenia i spokoju, chociaż w Święta często trudno o to, co najważniejsze. Wyrozumiałości dla bliskich i dla siebie samych. I pewnie część z Was przeczyta te słowa już po, to nawet lepiej, bo te wspaniałe słowa, które sobie mówimy powinny dotyczyć całego roku i nas na co dzień.
Cytując koleżankę: "Chrystus się narodził! Życzę...Boga"
Cytując koleżankę: "Chrystus się narodził! Życzę...Boga"
Wigilia u dziadka, jak zawsze pełna dobrego jedzenia. Tylko w tym roku uszka nie były Jej autorstwa, lepiła je moja mama, a świąteczny sernik był moim dziełem. Nie powie do mnie też "Kasieńko" czy "Siasia" (Ona pamiętała, że jako jedno z nielicznych dzieci skracałam moje imię do drugiej sylaby) i nie będzie już nigdy zapachu jej mocnych perfum od Diora. Tak samo jak sprzeczek o ten fotel w rogu pokoju. Obok mnie stało puste nakrycie, bo normalnie w tym miejscu by usiadła, a ja nie zaczęłabym przygotowań wigilijnych od płaczu.
Pierwsze Święta bez bliskiej osoby są trudne i bardzo smutne, a dzisiaj mija 7 miesięcy...
Jakiś czas temu pisałam o tym jak smakuje zakochanie. W tym magicznym czasie, pełnym ambiwalentnych uczuć dla mnie, chcę napisać o tym jak smakuje miłość. Dla mnie to mieszanka dzieciństwa, śmiechu, przytulania, beztroski, bliskości i chwil zapomnienia zawarta w tym torcie. Torcie, który po raz pierwszy upiekła moja Babcia i stał się głównym tortem rodzinnym goszczącym na prawie wszystkich imprezach, a mimo tego samego przepisu Jej wychodził najlepiej. Teraz już zawsze będzie to dla mnie orzechowy tort babci Róży, zdjęcia z urodzinowego września robione przez moją siostrę.
Składniki na blachę 26cm:
-35 dkg orzechów zmielonych włoskich
-12 jajek
-tyle samo łyżek cukru
-sok z cytryny
-4 łyżki bułki tartej
-łyżeczka proszku do pieczenia.
Żółtka ucieramy z cukrem na puszysty kogel - mogel, dodajemy orzechy, sok z cytryny, bułkę tartą, proszek, na koniec pianę z białek. Pieczemy około 50 minut w średnio nagrzanym piekarniku.
Tort nasączyć kawą z wódką albo sokiem cytrusowym z wódką.
-35 dkg orzechów zmielonych włoskich
-12 jajek
-tyle samo łyżek cukru
-sok z cytryny
-4 łyżki bułki tartej
-łyżeczka proszku do pieczenia.
Żółtka ucieramy z cukrem na puszysty kogel - mogel, dodajemy orzechy, sok z cytryny, bułkę tartą, proszek, na koniec pianę z białek. Pieczemy około 50 minut w średnio nagrzanym piekarniku.
Tort nasączyć kawą z wódką albo sokiem cytrusowym z wódką.
-4 żółtka,
-3 łyżki cukru,
-2 łyżki kakao,
-200 g czekolady gorzkiej
-wódka
-kostka masła
Żółtka ucieramy z cukrem. Miękkie masło ubijamy na białą, puszystą masę i łączymy z koglem-moglem. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, dodajemy do masy, dosypujemy kakao oraz dolewamy trochę wódki, wszystko razem mieszamy. Kremem przekładamy ciasto.
Na górę polewa czekoladowa, starte orzechy i co tylko chcecie.
A teraz "Love actually" razem z L., chociaż na 9.30 śniadanie u moich rodziców.
Kasiu po pierwsze Wesołych Świąt, spędzonych w gronie najbliższych, życzliwych Ci osób. Po drugie dziękuję za odwiedziny na blogu. Po trzecie z całych sił postaram się pozostać na dłużej i nie zaniedbywać już bloga. Po czwarte jak patrzę na ten pyszny tort to mimo, że już prawie pierwsza w nocy to aż mi ślinka cieknie na samą myśl o nim! Po piąte już nie mogę się doczekać, aż nadrobię zaległości na Twoim blogu, mam teraz chwilę wolnego czasu, więc z chęcią się za to zabiorę.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ciepło! Buziaki!
Monika, dziękuję. Dobrze, że wróciłaś :) Mam nadzieję, że lektura będzie przyjemna ;)
OdpowiedzUsuńodrobina smutku... i tęsknych wspomnień.
OdpowiedzUsuńpięknych Świąt Ci życzę, mimo wszystko.
"Sia" więc udanego śniadania z najbliższymi chociaż już po nim zapewne bo ileż można jeść po Wigilii :)
OdpowiedzUsuńA tort- mniammmm
Niewątpliwie miłość ma słodki smak czekolady!
OdpowiedzUsuńDzięki za ten świąteczny wpis! :D
Buziaki! I do zobaczenia! :))
Bombelka, śniadanie udane, teraz kilka ciasteczek, a za chwilę obiad rodzinny ;)
OdpowiedzUsuńAurora, i jest równie przepyszna ;) Tak dla osłody (gdyby Wam było mało słodkiego na świątecznych stołach).
Czeko ;*
Asiejka, dziękuję.
OdpowiedzUsuń;) mam podobne przemyślenia... i podobny plan związany z tym filmem ;p ciepły i miły... ;) tego nam trzeba!
OdpowiedzUsuńŚwięta to dobry czas refleksji ;) Film uwielbiam.
OdpowiedzUsuńJa też obejrzałam dzisiaj film ze swoim lubym ;)
OdpowiedzUsuńTorcik wygląda przepysznie!
Wygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńNo argue., lubię tak spędzać wieczory :) I tak naprawdę dość rzadko nam się to zdarza.
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
forum kulinarne, i bardzo dobrze smakuje ;)
Mimo wszystko,mam nadzieje,że spędzasz te święta z uśmiechem:)
OdpowiedzUsuńA,tort wyglada zjawiskowo;)
Monisia, bo mam wspaniałą rodzinę i L. blisko siebie.
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
Oh dla mnie myśl o stracie kogoś z najbliższej rodziny jest zawsze bolesna, także nie chciałabym sie z tym spotkać... Ale przynajmniej wspomnienia są piękne.
OdpowiedzUsuńSmak zakochania achhh mniam ;)
A ja już normalnie na jedzenie patrzeć na mogę, hehe:) Wczoraj tak się najadłam, że ledwo żyję:) Ale torcik wygląda apetycznie!
OdpowiedzUsuńKasiu, wzruszyłam się... Nie spodziewałam się takiego tekstu po życzeniach.
OdpowiedzUsuńPięknie wspominasz Babcię! :)
Koliberek, jest to bardzo smutna część naszego życia, a ja zostałam totalnie zaskoczona przez to, co się wydarzyło w maju.
OdpowiedzUsuńKocia dama, ja nie mam z tym problemu ;) Staram się jeść tyle, ile zjadłabym normalnie.
Alucha, tak wyszło. Oprócz przepisów zostawiam w tym miejscu kawałek samej siebie, a takie miałam myśli przez ostatnie tygodnie i dni.
OdpowiedzUsuńCzy Ty sobie wyobrażasz, że mnie się popsuła płyta z "Love actualy"?? I nie mogłam oglądać!! ;p A taką miałam ochotę... może następnym razem ;p
OdpowiedzUsuńP.S. Kasiu :) co Ty robisz na tej informatyce!!?? :P książki też lubisz takie o medycynie... kiedyś pisałaś chyba :) czyż nie minęłaś się z powołaniem? :P
I to jeszcze w Święta?! Potworne!
OdpowiedzUsuńTeż się czasem zastanawiam nad tym ;) Jednak na medycynę byłabym zbyt dużym leniem, więc niech to pozostanie w sferze moich zainteresowań książkowo-filmowych.
pysznie wygląda !! :)
OdpowiedzUsuń