Już jutro! Wigilia. Cieszę się jak dziecko, tak jak co roku. Chociaż zdarza się, że moje myśli są zaprzątane innymi, ważnymi wydarzeniami. Tak jak w zeszłym roku. Bo dokładnie rok temu, 23 grudnia wieczorem, spakowałam do walizek moje rzeczy, wsiadłam do samochodu i jednym słowem wyprowadziłam się z domu! Remont trwał blisko 3 tygodnie, mnóstwo farby, mnóstwo gwoździ i narzędzi, zabawy przy składaniu mebli i w końcu mogłam wejść i spędzić noc w moim mieszkaniu. Wsłuchując się w ciszę i patrząc na moją pierwszą, własną choinkę ozdobioną srebrno-szarymi bombkami i niebieskimi lampkami. W tym roku w mieszkaniu mieszkają już dwie osoby, kilka mebli przybyło i mnóstwo rzeczy. Takie nasze małe miejsce na ziemi ;) W tym roku jest o wiele spokojniej, chociaż L. w ostatnich dniach przywiózł ostatnie rzeczy ze swojego poprzedniego mieszkania. W środę pogoda sprawiła mi olbrzymią radość, bo cały dzień padał śnieg i na dworze było wprost przepięknie. A ja cieszyłam się jak dziecko i ślizgałam się na obcasach, co pewnie wyglądało to dość zabawnie, że oprócz dzieci na ulicy ślizga się i śmieje dorosła pannica elegancko ubrana. Wczoraj mieliśmy z L. wolny dzień i wybraliśmy się na spacer po ośnieżonych Gliwicach załatwiając przy okazji kilka spraw. Kupiliśmy także choinkę - metrowy świerk stał się najlepszym wyborem :) Wieczorem zaczęłam moje kulinarne szaleństwo, bo w po zajęciach zrobiliśmy sobie wigilijkę grupową i ktoś musiał upiec ciasto :)
Z racji tego, że zarówno Rodzicielka jak i dziadek rwą się do świątecznego gotowania, ja się do tego nie mieszam i zajmuję się ciastami. Dzisiaj powstaną dwa serniki z musem czekoladowym, jeden dla nas i jeden dla rodziny L., ale wczoraj spędziłam już trochę czasu (i dzisiaj szykuje się powtórka) nad czekoladą, mascarpone i cytryną. No i jest, cytrynowy śnieg z czekoladą, w czekoladzie. Przepis znalazłam u Doroty :)
Składniki (myślę, że na ok 45 czeko serduszek):
-250g mascarpone
-1 szklanka pełnego mleka w proszku ('niebieskiego')
-200 g białej czekolady
-świeżo wyciśnięty sok z 1 cytryny
-tabliczka/dwie czekolady do obtoczenia czy wymalowania foremek
-ewentualnie cukier puder
Czekoladę do wymalowania foremek roztapiamy w kąpieli wodnej, ostudzamy i pędzelkiem malujemy ścianki formy. Chłodzimy w lodówce i malujemy drugą warstwę, znów schładzamy. Nie roztapiajcie całej czekolady, bo i tak nie zużyjecie jej od razu ;)
Roztapiamy białą czekoladę w kąpieli wodnej. Do miski wrzucamy mascarpone, roztopioną czekoladę, mleko w proszku i miksujemy na puszystą masę. Powoli dolewamy sok z cytryny ciągle mieszając. Próbujemy masę i jeśli jest dla nas za mało słodka to dodajemy cukru pudru.
Masę nakładamy do rękawa cukierniczego albo dekoratora i napełniamy formę, zostawiając miejsce do zalania czekoladą na górze. Schładzamy kilkanaście minut w lodówce, a następnie zalewamy górę czekoladą i znów schładzamy.
Dla osób, które nie mają foremek - masę cytrynową schładzamy kilka godzin, robimy z niej kulki i następnie oblewamy czekoladą.
***
Wigilię spędzamy osobno, L. jedzie popołudniu do swojej rodziny i wraca do mnie wieczorem. Pierwszy dzień to obiad u moich rodziców, na który idziemy razem + popołudnie tylko we dwójkę :) Drugiego dnia zjazd do moich dziadków, będzie też Ustroń i być może rodzina z Katowic. L. chyba na obiad pojedzie do swoich rodziców, a popołudniu przyjedzie do moich dziadków.
I tylko kilka ukłuć serca w tym wszystkim...
Zakochane trufle.. Takie małe, a tyle dają przyjemności. :)
OdpowiedzUsuńDlatego narobię ich masę, żeby tej przyjemności było jak najwięcej ;)
OdpowiedzUsuńUrocze te czekoladki :)
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie ! mmm. Ja za chwilę zabieram się do strojenia własnej choinki :)
OdpowiedzUsuńWESOŁYCH ŚWIĄT ! :*
Mniam mniam serduszka :)
OdpowiedzUsuńWesołych świąt pomimo to ;*
Dominika, dziękuję ;)
OdpowiedzUsuńNo argue, u mnie jeszcze muszą zawisnąć pierniczki! Dziękuję i wzajemnie ;)
Noele, bardzo lubię tę formę :) Jest przeurocza. Dziękuję i wzajemnie!
OdpowiedzUsuńAch, ale śliczne! A ja Ci z SERCA życzę cudownych i magicznych chwil z okazji Świąt!!! A więcej życzeń, mam nadzieję, złożę Ci na żywo! :))
OdpowiedzUsuńDziękuję :) I Tobie również. Mam nadzieję, że się zobaczymy i jeśli nie będą to życzenia świąteczne to chociaż noworoczne ;)
OdpowiedzUsuńAleż prześlicznie to wygląda! Podoba mi się zwłaszcza to pierwsze zdjęcie- cudne!:)
OdpowiedzUsuńA ode mnie:
Pada śnieg, suną sanki-
jest renifer i bałwanki...
śnieżki z nieba spadają
życzenia zdrowych świąt składają
Niech te Święta będą wyjątkowe
a prezenty odlotowe - życzy Kocia_dama:)
Dziękuję :) Za życzenia również!
OdpowiedzUsuńAle pięknie! I jak smaaaakowicie to wygląda mmm ;>
OdpowiedzUsuńPrawdziwa z Ciebie czarodziejka kulinarna Kasiu!
Życzę Ci wszystkiego dobrego w te Święta, wielu rodzinnych chwil i duuużo słodkości. W Świeta i w życiu :)
Jagoda, dziękuję ;) Podoba mi się to określenie, dla mnie w kuchni panuje pełno magii!
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie.
śliczne te serduszka :)
OdpowiedzUsuńWesołych świąt, dużo zdrówka, radości i MIŁOŚCI przede wszystkim :)
A takie pytanko... czemu nie możecie z L. spędzić Wigilii razem?
Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj cały dzień dziękuję :pp
Ale czarujesz tym cytrynowym śniegiem:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w te święta!
M.
Piękne te Twoje serduszka! I bardzo lubię cytrynowy smak :).
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci Kasiu spokoju i radości, a ukłuciom serca nie daj dojść do głosu :)
Buziaki.
yummy!
OdpowiedzUsuńbędzie mi miło jak drapniesz na mój blog kocie, mru mru ;3
Dziękuję dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńWam również dobrego czasu w te Święta życzę!
zazdroszczę tego śniegu. U mnie 5 stopni na plusie i deszcz ;/
OdpowiedzUsuńwesołych kochana :)
Śnieg był, ale w nocy zniknął. No co to ma być, żeby w Wigilię tak się obudzić - nie ma śniegu.
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie ;)
Jeju, wyglądają tak słodko, że porwałabym Ci wszystkie! Pozdrawiam ciepło i dodaję blog do ulubionych :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny :) Cieszę się, że się podobają i zachęcam do wypróbowania przepisu czy równie dobrze smakują :)
OdpowiedzUsuńsame pyszności:) zapraszam na miniaturowe słodkości w formie biżuterii:) Wesołych Swiąt!
OdpowiedzUsuńhttp://natajka89.blogspot.com/
słodkich Świąt o zapachu czekolady..♥
OdpowiedzUsuńZachwycałam się wcześniej juz tymi malinowymi (nie mogę doczekać się teraz sezonu na te owoce) - jakiej czekolady używasz, że one takie piękne i błyszczące wychodzą hmmm ?
OdpowiedzUsuńAlpen Gold albo Wedel, zależy co kupię :)
OdpowiedzUsuńDruga sprawa to forma, moja (moje - mam jeszcze wielkanocną) kosztowała niecałe 30zł, i jak widać na zdjęciach jest z brązowego silikonu i chyba sprowadzana z Włoch. Rozważałam zakup kiedyś tańszych, ale nie wiem czy czekoladki wyszłyby tak samo ładne.
Wiem, że znajomi próbowali robić w silikonowych formach do lodu, ale chyba był potem problem z wyciąganiem ich.