fot. Młoda
W przypadku tego dania nie ma przepisów i receptur. Nadziewamy co tylko chcemy. U mnie zazwyczaj jest żółty ser, camembert, ananas, oliwki czy winogrona. Tym razem były to winogrona z serem pleśniowym.
Drugi pomysł to bakłażany, zapiekane z bryndzą i podawane ze świeżym pomidorem. U mnie trafiają na stół jako obiad, ale może być to też przystawka na ciepło.
Bakłażany kroimy na plastry, solimy i zostawiamy na pół godziny. Następnie myjemy z soli, nakładamy bryndzę na wierzch, kładziemy na blasze posmarowanej oliwą i pieczemy 20-30 minut w 180 stopniach. Na koniec po plasterku pomidora na górę i gotowe :)
Trzecia propozycja jest zaczerpnięta z własnych doświadczeń imprezowych oraz z pewnej "góralskiej" knajpy, która jest w Gliwicach. Jak już pisałam kiedyś na moich imprezach czy spotkaniach najlepiej schodzi domowy chleb ze smalcem. W restauracji oprócz smalcu podawany był twarożek, a biorąc pod uwagę, że w naszym towarzystwie nie wszyscy jedzą mięso to na stole stanie miska ze smalcem i miska z serkiem a la wielkopolski gzik.
Smalec:
-40 dag słoniny
-cebula
-przyprawy
Słoninę kroimy w drobną kostkę, wrzucamy do głębokiego garnka i dolewamy troszkę wody. Smażymy aż wytopi się tłuszcz, a skwarki zaczną wypływać. Gasimy ogień i po chwili wrzucamy drobno posiekaną cebulkę, żeby się zarumieniła delikatnie. Przelewamy do miski i zostawiamy do zastygnięcia. A do tego najlepiej pasuje kiszony ogórek ;)
Przepis się już pojawił, ale nie zaszkodzi jeszcze raz ;)
Gzik:
-kostka białego sera
-jogurt/śmietana
-szczypiorek
-rzodkiewka
-czosnek
-przyprawy
Biały ser łączymy ze śmietaną i mieszamy na gęstą masę. Dodajemy posiekane warzywa, przeciśnięty czosnek i doprawiamy do smaku.
***
Spotkaliśmy się. Na rynku, pod Neptunem (tak jak chyba z 6 innych gromad młodych ludzi) i po zastanawianiu się gdzie iść, postanowiliśmy pójść do mnie. Zebrała się nas trzynastka, w tym jeszcze jedna kobieta, więc byłyśmy AŻ dwie (dodam, że w klasie było nas 8). Było bardzo wesoło, narobiło się mnóstwo zdjęć. Naprawdę fajnie było zobaczyć tych wszystkich ludzi i dowiedzieć się, że nie zmienili się aż tak bardzo.
Dzisiaj postanowiliśmy spalić świąteczne kalorie...
wymęczeni, ale szczęśliwi! a ja mam przepiękne odciski od gogli na twarzy
Wybraliśmy się do Wisły razem z moim tatą i Młodą. I chociaż stok stosunkowo krótki i płaski, warunki średnie, pogoda bardzo ponura i milion ludzi to te kilka godzin poprawiło nam humory :) Sezon narciarski rozpoczęty (a nowy kask wypróbowany) :D
Wyciągnęłam dzisiaj z mojej skrzynki pierwszą pocztówkę postcrossingową - z Białorusi! A jutro w drodze na dworzec (do Wrocławia) odbiorę książkę Nigelli <3
Pomysł na bakłażany baaaarzdo mi się spodobał :))
OdpowiedzUsuńA że na sylwestra zgłosiłem się do pomocy przy przekąskach to podrzucę Twój pomysł :))
Czy ja widzę śnieg?!?!?! :D
OdpowiedzUsuńHmm ja jeszcze nie wiem co z Sylwestrem, ale gdziekolwiek by on nie był - chcę zrobić te Twoje bakłażany :D
a ja szukam pomysłu na inne tym razem koreczki i proszę :) dwa składniki a jaki efekt... :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńerjota, są naprawdę świetne ;)
OdpowiedzUsuńAurora, tak śnieg, w Wiśle :D Zawsze możecie przyjść do mnie, chociaż nie wiem jak Wam się spodoba zabawa z 20/21 letnimi studentami informatyki :pp
vanilla, dla każdego coś dobrego :) Ale te koreczki nie posmakują wszystkim, trzeba lubić sery pleśniowe (zawsze można zastąpić camambert).
OdpowiedzUsuńZazdroszczę... Już nie mogę się doczekać kiedy ja bedę szusować na stoku :)
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądacie w tych kaskach :D :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tego białego szaleństwa!
Koliberek, spokojnie, spokojnie, doczekasz się i Ty ;)
OdpowiedzUsuńOptymistyczna, dziękujemy :) Liczę, że to dopiero był malutki początek i jednak sezon się dobrze rozkręci :)
Bez koreczków nie ma zabawy! :D
OdpowiedzUsuńUwierz mi, że można! ;)
Druga i trzecia potrawa wyglądają mega smakowicie ! Nigdy nie jadłam bakłażanu, nawet ciężko mi sobie wyobrazić jak smakuje, jednak wygląda przepysznie ! Ja na swojego sylwestra robię babeczki i sałatkę z gyrosem. Resztą zajmie się moja koleżanka, bo to właśnie do niej idziemy z moim chłopakiem :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie razem wyglądacie !
Cieszę się, że spotkanie było udane ;)
Sue, no właśnie :) A ja muszę się rano najeść. I jadłam kiedyś owsianki i to takie wypasione, ale po 2h znów byłam koszmarnie głodna.
OdpowiedzUsuńNo argue., a ja bakłażany bardzo lubię (pojawiły się już kilka razy u mnie) i są dobrym zapychaczem objętości, podobnie jak cukinia czy dynia. Ja chętnie narobiłabym mnóstwo jedzenia, ale nikt potem tego nie zje :pp
OdpowiedzUsuńMoże nie jest to nasze najlepsze zdjęcie, ale ważne, że wspólne i że po nartach :)
Takie przękąski sprawdzają się na każdych imprezach:)kocham takie koreczki:)
OdpowiedzUsuńaaa smakowe na sobote!
OdpowiedzUsuńO dopiero teraz zauważyłam, że też jestes z Gliwic, miło :)
OdpowiedzUsuńJaki ten świat mały ;)
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam się nauczyć jeździć na desce;) Kochany mi obiecał, ze w tej zimy mnie naucz;) No zobaczymy;D
OdpowiedzUsuńKoreczki! Również zaserwujemy sobie na Sylwestra. Ja jestem pod tym względem dość tradycyjna i najbardziej lubię jeść koreczki z różnymi serami, szynką i oliwką :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że napisałaś o tych odciskach od gogli, bo bym się nie skapnęła i już miałam pytać kto Ci tak oczy podbił, czy coś przeskrobałaś a może zupa była za słona :D
O, smalec mnie też chodzi po głowie. W prostocie siła. ;) U mnie zwykle robiony z dodatkiem jabłka. :)
OdpowiedzUsuńPalenie kalorii bardzo ekstremalne. ;)) Mnie kiedyś znajomi chcieli uczyć, ale zrobiłabym im darmową przycinkę drzew, więc wolę nie ryzykować. Kiepsko z poczuciem równowagi... ;)
Nie wiem jakim cudem zniklas z mojej listy blogow... mysle kogos mi tu brakuje i tak sie zastanawiam a no przeciez Ciebie i tych smakolyckow !!
OdpowiedzUsuńBakłażanowa przekąska - super! :) chleb ze smalcem - mmmmm :).
OdpowiedzUsuńA gzik gzik robi się inaczej ;) to twaróg z cebulą i śmietaną, bez innych dodatków. Tak się robi w Poznaniu, czyli "kolebce" gziku ;).
Gzik z pyrami w mundurkach to jeden z moich najlepszych obiadów :).
Udanego sylwestra! :)
Zazdroszczę rozpoczecia sezonu... Ja wciąż jakoś nie umiem się zebrać, a mieszkam w górach i do Wisły czy Szczyrku mam rzut beretem. Ale jakoś ta pogoda za oknem zniechęca.
OdpowiedzUsuńA pajdy chleba ze przepysznym smalcem i twarożkiem z ziołami to była najlepsza przystawka jaką jadłam w pewnej Zakopiańskiej knajpie, która już niestety nie istnieje - "Chłopskie jadło". Mmmmm... pyszności!
Bardzo orginalna przystawka na sylwestra, super pomysl! :)
OdpowiedzUsuńU nas w mieście jest knajpka, w której podają przed zamówionym posiłkiem pyszny chlebek, smalec w garnuszku i kiszony ogórek. Bomba! Uwiebiam i już!:):)
OdpowiedzUsuńA ja na Sylwestra skuszę się na Twoją sałatkę z poprzedniej notki:) I koreczki zrobię, i zapiekankę:)
A w ogóle to Szczęśliwego Nowego Roku!
Propozycje jak zawsze trafione i wyśmienite.
OdpowiedzUsuńZaintrygowała mnie ta pocztówkę postcrossingowa, co to takiego (?)
Kobieta., macie blisko w góry, więc śmiało :) Deska jest prostsza niż narty, przynajmniej mi się tak wydaje, bo sama się nauczyłam jeździć.
OdpowiedzUsuńCrystal, a to gogle :pp nigdy mi się ich nie chce ściągać.
Każdy ma swój sposób na koreczki ;)
Rebeka, ja jabłka nie dodaję, ale zawsze się zastanawiam jak to zmienia smak :)
OdpowiedzUsuńNarty kocham (i snowboard też), jestem takim zimowym zapaleńcem ;)
Lesli, ale najważniejsze, że jednak się odzyskałam!
Alucha, a jak właśnie szukałam informacji o gziku to doszukałam się np. na wikipedii, że to serek z rzodkiewką i szczypiorkiem (okej, czosnek to wymysł mojej rodziny, ale uważam, że poprawia smak).
OdpowiedzUsuńJagoda, no to trzeba się ruszyć! Nie mogę się doczekać kolejnego wyjazdu :)
W domu też można sobie takie pyszności zaserwować.
Sweet dreadi, ze wszystkiego można zrobić dobre danie :)
OdpowiedzUsuńKocia dama, a w tej naszej gliwickiej knajpie jak się zamówi po takiej pajdzie ze smalcem zupę grzybową to już nic więcej człowiek w siebie nie wepchnie :)
Dziękuję i wzajemnie!
Free Spirit, cieszę się :) O postcrossingu pisałam w jakiejś notce, polega to na tym, że rejestrujesz się na odpowiedniej stronie, gdzie losujesz adresy do ludzi z całego świata i wysyłasz pocztówki, a ktoś wysyła do Ciebie.
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie, zachęcam do obserwowania :))
OdpowiedzUsuńhttp://pattis-fashion-place.blogspot.com/
Spodobały mi się te bakłażany... :) mmm... tylko, że ja nie jadam pomidorów (tylko suszone). Czym można by to zastąpić?? :D
OdpowiedzUsuńNa narty też już mam chętkę... zazdroszczę początku sezonu :)
P.S. Kasiu :) sophisticated?! Super :) a co! :) jeśli chodzi o imprezowanie to ja już chłodzę naszego jedynego gościa: Szampana ;p
Mała Mi, suszone też mogą się sprawdzić ;) Może papryka?
OdpowiedzUsuń