A skoro i tak w kuchni robię Meksyk to pora w końcu przygotować potrawę związaną z tamtą kuchnią. Padło na kurczaka, ostrego i w gorzkiej czekoladzie. Niesamowite połączenie smakowe, chociaż ja musiałam go zapijać szklanką mleka, bo ostre niekoniecznie jest moim ulubionym.
Skłdniki na 2-3 porcje, przepis stąd
-podwójna pierś z kurczaka
-2 pomidory
-cebula
-3 ząbki czosnku
-łyżeczka soli
-łyżeczka kuminu
-łyżeczka cynamonu
-2 papryczki chili
-2 łyżeczki pieprzu cayenne
-60g gorzkiej czekolady
-łyżeczka cukru
-szklanka wody
-odrobina oliwy
-sezam
Pomidory parzymy i obieramy ze skórki, kroimy w kostkę i w rzucamy na rozgrzaną patelnię, smażymy aż się będą rozpadać. Następnie dorzucamy posiekaną cebulę wraz z czosnkiem i papryczkami. Doprawiamy wszystkimi przyprawami, dolewamy wodę i dorzucamy czekoladę. Kiedy się rozpuści wrzucamy pokrojonego kurczaka, przykrywamy i dusimy aż kurczak będzie gotowy, a sos gęsty. Podajemy z ryżem i sezamem.
***
Uwielbiam takie weekendy, na spokojnie we dwójkę. W sobotę sprzątnie oraz wyjście na rowery. W niedzielę chcieliśmy jechać na rowerach do Sierakowic na pstrąga, ale rano zaczęło padać, więc wybraliśmy się na obiad w Gliwicach i na przepyszne czekoladowe frappe do Czekoladziarni. Popołudniu jednak pogoda zmieniła zdanie, więc znów wybraliśmy się na rowery, tym razem 25km drogą nieco inną niż zwykle, po okolicznych wsiach.
Kurczak z czekoladą... Już kiedyś o tym słyszałam, ale, szczerze mówiąc, nigdy nie miałam odwagi zrobić. Może kiedyś się przekonam do takiego połączenia... ;)
OdpowiedzUsuńKochana, a można ten kumin czymś zastąpić? Nie znam tej przyprawy, nawet jej w sklepie nie widziałam, a tak poza tym mam w domu wszystkie składniki :)
OdpowiedzUsuńMożna zwyczajnie pominąć ;) Ja też się nabiegałam z nim, bo jest rzadko w Polsce stosowany.
UsuńHaha, u mnie w kuchni też jest meksyk jak gotuję :) i czasami mam dość zmywania i sprzątania :)
OdpowiedzUsuńFajne wycieczki sobie zrobiliście - 25km to już COŚ :)
Biorąc pod uwagę, że normalnie robimy 20 to nie jest aż tak dużo ;)
UsuńKurczak, czekolada i w dodatku na ostro? Brzmi interesująco :-)
OdpowiedzUsuńCoś w tych ściereczkowych złotych myślach jest - mój brat gotuje świetnie, ale lepiej procesu twórczego nie oglądać, bo kuchnia wygląda tak, że apetyt można stracić, natomiast w mojej kuchni jest czysto.
Myślę, że sporo zależy od usposobienia kucharza. Moja mama też pracuje w dość czystej kuchni. A ja nie wiem jakbym się starała i przygotowywała wcześniej - i tak zrobię burdel.
UsuńRaz tylko jadłam takie smakowite połączenie, ale chętnie skuszę się raz jeszcze! W końcu do odważnych świat należy. No i do czekoladoholików :D
OdpowiedzUsuńA ten dodatek czeko jest baaardzo kuszący :)
UsuńCo ja widze! Wariacje na temat mole poblano naleza do moich ulubionych przepisow w meksykanskiej kuchni.
OdpowiedzUsuńA bajzel w kuchni tez robie, ale sprzatam w czasie pichcenia. Nie umiem inaczej.
Ja sięgam dość rzadko, bo dla mnie za ostro ;)
UsuńBardzo ciekawe połączenie! Aż muszę wypróbować! W sobotę albo w niedzielę zrobię taki obiad dla rodzinki :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo często mam bałagan podczas i po przygotowywaniu posiłków... ale coraz rzadziej, bo moja siostra skutecznie z tym walczy krzycząc, że 'sprzątnięcie od razu, w trakcie przygotowań zajmuje dosłownie chwilkę, a później dzięki temu po obiedzie mogę się spokojnie zrelaksować, a nie myśleć o bałaganie w kuchni'. Racja :)
Mam nadzieję, że posmakuje, bo trzeba być przygotowanym na nietypowy smak :)
Usuńchętnie spróbuję! Ja uwielbiam ostre potrawy ;)
OdpowiedzUsuńodwazny przepis! kusi, zeby sprobowac! :-)
OdpowiedzUsuńmam złe doświadczenia z meksykańską kuchnią ;p obiad z dodatkiem czekolady i cynamonu nie jest dla mnie jednak ;p no, chyba że po prostu nie umiałam tego zrobić jak należy
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy przepis, lubię takie niekonwencjonalne połączenia:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście połączenie niesamowite, bardzo odważne i intrygujące. Naprawdę podziwiam Twoją kuchenną inwencję twórczą:)
OdpowiedzUsuńTym razem to nie moja inwencja, a chęć próbowania nowych rzeczy :)
UsuńZazdroszczę takich weekendów... bo u mnie jest ich bardzo, bardzo mało... Zazwyczaj pracuję i albo sobotę, albo niedziele mam wolną, a czasem ani to, ani to... :( Mam nadzieję, że kiedyś nadrobimy stracony czas, a Wam za to życzę jak najwięcej takich weekendów i wspólnie spędzonych chwil! :)
OdpowiedzUsuńfajne połączenie koszulki z jedzeniem :P
OdpowiedzUsuńŚliczna szmatka, ja zwykle tez robię bałagan w kuchni :) przed naciśnięciem spustu migawki, wszystko niepotrzebne wywalam z kadru :) skosztowałabym takiej potrawy!
OdpowiedzUsuń