Rzadko kiedy jemy kanapki na słodko. Mamy miód od zaprzyjaźnionego pszczelarza, który świetnie pasuje do białego twarogu, znajdzie się też w lodówce słoiczek dobrego dżemu, ale nie znikają szybko, bo rzadko po nie sięgamy. Jeśli mam ochotę na nutellę to bardzo przepłacam kupując malutkie opakowanie wystarczające na jedną kanapkę. Wyjątek robimy w trakcie wyjazdów, wakacji etc. W chacie w górach, po wieczornym wejściu, na stole czekały na nas smakołyki. Byliśmy dość głodni, więc nutella została na sam koniec. A w trakcie rozmowy o czekoladowym kremie L. rzucił, że widział ostatnio lody nutellowe i chętnie by ich spróbował.
Zbierałam się kilka dni, żeby znaleźć chwilę i je przygotować. Mimo, że nie ma dużo pracy przy nich, to jednak trzeba być obecnym i co pewien czas zajrzeć do zamrażalnika. Są intensywne, czekoladowo-orzechowe i bardzo słodkie.
Składniki na ok 1l lodów:
- średni słoik nutelli (350g)
- niecałe 2 szklanki kremówki
- 2/3 szklanki mleka 3,2%
Wszystkie składniki mieszamy do połączenia się i chłodzimy. Schłodzone miksujemy kilka minut, przelewamy do pudełka na lody i mrozimy. Miksujemy co godzinę przez pierwsze 4-5 godzin, żeby lody napowietrzać i rozbijać kryształki lodu. Zajadamy ze smakiem :)
***
Jutro nie wstaję z łóżka. Będę spać i spać, bo po ostatnich dwóch tygodniach mam dość. Weekend w Warszawie był intensywny - dużo spraw, mało czasu, więc w niedzielę wieczorem byłam jeszcze bardziej zmęczona niż w tygodniu. Niestety jestem bardzo wrażliwa na wszelkie przemęczenia i zbyt małą ilość snu, więc teraz rezygnuję z większości planów weekendowych i odpoczywam. Zamierzam się też cieszyć chwilą spokoju w kuchni i wykorzystać kolejną sporą porcję jagód :)
2weeks!
Och, błagam... niech to się zmaterializuje tu przede mną!!!
OdpowiedzUsuńPycha!!! Szkoda że jestem zbyt gapowata żeby miksować co godzina :P
OdpowiedzUsuńMniaaaaaaaaaam, tego lata uwielbiam lody i jadam je często... a już nutellove to już w ogóle, chyba będę musiała skorzystać z Twojego przepisu ;)
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj Kochana i regeneruj siły na kolejny tydzień :)
haaaa
OdpowiedzUsuńpoezja:)
Moje plany na weekend wyglądają podobnie, ale znając życie nie dojdą do skutku ;p
OdpowiedzUsuńZobaczymy co mi wyjdzie, bo przecież muszę umyć okna i balkon, bo się patrzeć nie da, a nie wiem kiedy znów będzie czas na to ;)
UsuńTeż mam zawsze dżem i miód w zanadrzu, ale też jem rzadko.
OdpowiedzUsuńNutelli nie jadłam wieki, ale takie lody z chęcią bym spróbowała :)
pyszności:)
OdpowiedzUsuńO jaaaa, lody nutellowe. Mniam. Raz na jakiś czas można pozwolić sobie na taką pysznościową słodkość :D
OdpowiedzUsuńJa kanapek na slodko nie jem wcale, ale Nutelle uwielbiam np. do brioszki :) Takie lody na pewno by mi smakowaly!
OdpowiedzUsuńA ja akurat mam Nutellę w lodówce- świetny pomysł;)
OdpowiedzUsuńA ja z innej beczki, odnośnie tego przepisu http://siksowna.blogspot.com/2012/08/serowe-trojkaty-z-jagodami.html
OdpowiedzUsuńczy chodzi o serek naturalny w sensie twaróg (?)
=***
Chodzi o serek homogenizowany naturalny (tj. bez żadnego konkretnego smaku) :) Taki ser sernikowy gładki też się nada.
UsuńZabrakło mi słowa homogenizowany =) Wszystko wiem, dziś testuje =))) Pozdrawiam.
UsuńNo to mam co dzisiaj robić :D pozdr
OdpowiedzUsuńNutella, czyli moja pierwsza praca po maturze. W porze śniadaniowej (7-9 rano) odwiedzałam ludzi w ich domach i jeśli akurat jedli lub mieli w domu Nutellę, to dostawali nagrodę pieniężną.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zepsułam mikser, bo chętnie bym je zrobiła!
OdpowiedzUsuńNie znoszę kupnej nutelli odkąd zrobiłam ją w wersji domowej, ale może skuszę się na lody, które zaproponowałaś, bo wyglądają smakowicie.
OdpowiedzUsuńOch, ten weekendowy plan - zazdroszczę! Zwłaszcza że Giemzik ostatnio zrobił się baaardzooo zaspany i chciałby, że jego mamusia spała z nim przynajmniej 2 godziny w ciągu dnia, a czasu na to brak.
OdpowiedzUsuńZrobiłam - są przepyszne! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo :)
Usuń