Są takie przepisy, które widząc zachwycają mnie. Ale z czasem, gdzieś uciekają. Aż zobaczę je kolejny raz. Tak było z tym chlebkiem. Szukając przepisu trafiłam w zasadzie na trzy (albo i cztery) różne wersje smakowe, dlatego dodatki zależą tylko od Waszej inwencji.
Jest mięciutki, aromatyczny, nie potrzebuje nic więcej. Najlepiej smakuje zaraz po upieczeniu, jeszcze ciepły.
Składniki na 1 bochenek (przepis):
-3,5 szklanki mąki (u mnie chlebowa pszenna i żytnia)
-pół szklanki wody
-pół szklanki mleka
-opakowanie drożdży w proszku (7g) lub 2-3dag świeżych
-2 łyżeczki soli
-łyżeczka cukru
-2 jajka
-pół kostki masła
-świeże zioła (u mnie bazylia i oregano, ale może być też pietruszka)
-kilka ząbków czosnku
-pół opakowania sera sałatkowego typu feta (nie jestem jednak przekonana do tego dodatku, ale o tym poniżej)
-5-7dag roztopionego masła
Do garnuszka wlewamy wodę i mleko, dodajemy masło i gotujemy aż do rozpuszczenia masła - studzimy. Do dużej miski wsypujemy mąkę, cukier i sól. Dodajemy drożdże, jajka oraz zawartość garnuszka. Ciasto wyrabiamy przez 5-10 minut, aż będzie elastyczne. W razie potrzeby dosypać nieco mąki/dolać wody. Zostawić do wyrośnięcia na ok godzinę (powinno podwoić objętość). Przygotowujemy farsz - zioła i fetę drobno kroimy, możecie dodać jeszcze poszatkowany czosnek i wymieszać, będzie się lepiej nakładać.
Ciasto rozwałkować na duży prostokąt i pokroić na paski o szerokości 10 cm (powinno wyjść ich 4). Pierwszy pasek posmarować masłem i posypać 1/3 dodatków, na górę położyć drugi pasek - znów posmarować, posypać farszem, nakładamy trzeci i znów smarujemy masłem, posypujemy farszem. Na górę czwarty pasek - smarujemy go tylko masłem. Teraz otrzymaną piramidkę kroimy na kwadratowe kawałki. Keksówkę wykładamy papierem do pieczenia, i stawiamy pionowo. Teraz układamy nasze kwadratowe wieżyczki w keksówce - przenosimy je w takiej płaszczyźnie, jak leżą, dzięki temu otrzymamy takie nierówności. Moje wypełniły całą keksówkę, ale jeśli Wasza jest większa to może nie starczyć ciasta do końca - nie przejmujcie się, urośnie :) Zostawiamy do wyrośnięcia na 30 minut. Pieczemy przez ok 40-45 minut w 180 stopniach.
Niestety, ja musiałam kawałek dopiec - zebrało się za dużo fety w jednym miejscu i się nie upiekło od razu, dlatego nie jestem pewna czy jest to najlepszy możliwy dodatek. Lepiej spróbować z samymi ziołami, odrobiną musztardy czy zwykłym serem.
Świetny. na weekend aromaty czosnkowe zagoszczą w mojej kuchni. Będę odrywać i odrywać ;-)
OdpowiedzUsuńoj ,ale bym sobie kawałeczek oderwała;) Zwiera wszystko co lubię:)
OdpowiedzUsuńMożna się oderwać na moment od szarej burej rzeczywistości przy takim odrywanym chlebku :D
OdpowiedzUsuńpysznie się prezentuje. zdjadłabym, chociaż odrobinkę..:)
OdpowiedzUsuńAle cudo!!! W ten weekend będzie moje. Moze tej fety po prostu mniej dodać?
OdpowiedzUsuńNiedawno go robiłam tylko bez fety, wyszedł pyszny. Twój wygląda wspaniale:)
OdpowiedzUsuńKolejnym razem też zrobię bez fety, bo jednak jest za mokra do środka.
UsuńBrzmi i wygląda fantastycznie :). Od razu pomyślałam o suszonych pomidorach jako dodatku :)
OdpowiedzUsuńTylko to wyrabianie ciasta... ech ;)
Mam dokładnie to samo:) Też się zbieram co jakiś czas do tego chlebka i jakoś zebrać się nie mogę. Kusisz... ;)
OdpowiedzUsuńTo działaj, bo naprawdę warto :) Z resztą wystarczy wejść na durszlak i zobaczyć aż trzy odsłony tego wypieku z dzisiaj (nie umawiałyśmy się) :p To naprawdę hit :)
Usuńto ja oderwę sobie taki spory kawałek.. mmmmmmmm jakie to musi byc pyszne!:D
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na chlebek :-)
OdpowiedzUsuńU mnie dziś będę piekła wersję pełnoziarnistą :-)
Pozdrawiam serdecznie!
Basia
Świetny pomysł na chlebek! Lubię takie przekąski. Naprawdę wygląda pysznie! :)
OdpowiedzUsuńCzyżby wspólne pieczenie ? http://magda-kucharzy.blogspot.com/2012/10/odrywany-chlebek-czosnkowo-serowy.html :)
OdpowiedzUsuńZerknij jeszcze tutaj - http://kocie-smaki.pl/chlebek-czosnkowy-do-odrywania/ :)
UsuńAle to nie wspólne pieczenie, byłam mocno zdziwiona wchodząc rano na durszlak i widząc aż dwa takie same wpisy jak mój :)
lubię ziołowe pieczywo, chlebek musi być pyszny, wygląda wspaniale :)
OdpowiedzUsuńPomysłowy :)
OdpowiedzUsuńSą też takie osoby które zawsze zachwycają - jak Ty ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie ziołowe pieczywo ;]
OdpowiedzUsuńGenialne! Pieczywo z ziołami mogę jeść o każdej porze dnia i nocy:)
OdpowiedzUsuńAleż musiało pięknie pachnieć! Jest to jedna z tych rzeczy których boję się zrobić , by czegoś nie popsuć! Dodatki wybrałaś fantastyczne :)
OdpowiedzUsuńmusi genialnie smakować!
OdpowiedzUsuńWygląda genialnie! Od dawna mnie kusi :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO boże, jedyne co mi się nasuwa to MNIAM!
OdpowiedzUsuńpiękny ten chlebek. Właśnie przygotowujemy ciabatty na jutrzejsze śniadnie. Nie ma jak to własny wypiek !
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Widzę że aktualnie święci triumfy :D Muszę się nim bliżej zainteresować, bo wygląda bosko!
OdpowiedzUsuńsuper pomysł!
OdpowiedzUsuń